Liczba graczy: 1-4
Wiele czynników złożyło się na
to dlaczego Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island zawitał na naszej półce. „Przypadki Robinsona
Crusoe” czy „Tajemnicza Wyspa” zawsze były jednymi z ulubionych książek. Uwielbiam do nich powracać. Ponadto, wraz z żoną, chcieliśmy mieć w swojej
kolekcji grę kooperacyjną. Poza tym mechanika pozwalająca odkrywać wyspę i
tworzyć narzędzia sprawiła, że zainteresował mnie ten tytuł.
Przeklęta wyspa.
Gracze wcielają się w role
rozbitków lądujących na nieznanej wyspie. Ich zadaniem jest przede wszystkim
przeżyć mając do dyspozycji niewielką ilość pożywienia, narzędzi i surowców.
Uczestnicy rozgrywki muszą ściśle ze sobą współpracować, aby przeciwstawić się
niebezpieczeństwom czyhającym na lądzie: złą pogodą, dzikimi zwierzętami,
agresywnymi tubylcami i oczywiście własnymi słabościami. Jednak największym
przeciwnikiem graczy będzie losowość, która objawia się w 90% gry. Niemniej
sprawia ona, iż każda rozgrywka staje się niepowtarzalna, a gra bardzo trudna
do ukończenia w pozytywny sposób.
W klimacie.
Miałem okazję grać w pierwszą
edycję Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island. Jakość komponentów niewiele się zmieniła. Nie jestem w
stanie ocenić czy na lepsze czy gorsze, ponieważ jedne i drugie bardzo dobrze
się sprawowały. Całość jest wykonana na bardzo dobrym poziomie i utrzymuje
klimat podczas rozgrywki. Poprawie uległ natomiast styl, w jakim została
napisana instrukcja, niemniej nadal jest ona dość chaotycznie poukładana.
Przygoda... przygoda...
Najważniejszym zadaniem graczy w
grze jest przeżycie. Jeśli którakolwiek z postaci umrze, gra natychmiast się
kończy przegraną wszystkich uczestników. W pudełku mamy do wyboru aż sześć
scenariuszy, w których znajdują się różne warunki zwycięstwa. Może to być
zbudowanie stosu sygnałowego dla przepływającego statku, postawienie świętych
krzyży na przeklętej wyspie, czy też pokonanie zamieszkujących wyspę kanibali.
Wszystko to musi być oczywiście wykonane w ograniczonym czasie.
Na początku każdej rundy gry
gracze stają naprzeciwko wydarzeniu, które ma miejsce na wyspie. W większości
wypadków są to zdarzenia negatywnie wpływające na działania graczy oraz
powodujące zagrożenia, z którymi w przyszłości trzeba będzie sobie poradzić.
Następnie pierwszy gracz otrzymuje karę lub nagrodę (zazwyczaj karę) za
aktualny poziom morale grupy. W tym momencie wspomnę, że jeśli uczestnicy nie
mogą spełnić jakiś wymagań przed którymi stawia ich gra, to tracą oni zdrowie.
W kolejnej fazie otrzymuje się surowce, to jest jedzenie i/lub drewno, z
miejsca w którym rozbitkowie mają obóz. Następnie gracze planują, jakie
czynności chcą wykonać w tej turze. Każdy z uczestników ma do wykorzystania dwa
pionki akcji. Jeśli wykorzysta on oba na jedną akcję, to jest ona zakończona
automatycznym sukcesem. Jeżeli użyje się tylko jednego, to trzeba będzie rzucać
kośćmi i sprawdzić, jakie w związku z tym przygody czekają na rozbitka.
Uczestnicy w swej turze mogą rozwiązywać wcześniej wspomniane zagrożenia,
polować, szukać pożywienia i drewna, budować narzędzia, broń lub schronienie,
odkrywać wyspę, odpoczywać lub sprzątać obozowisko. Jak zwykle nie będę się
wdawać w szczegóły każdej z tych akcji. Kiedy już wszystko zostanie
zaplanowane, to gracze w odpowiedniej kolejności wykonują wybrane czynności. Jeśli
już wszyscy, mniej lub bardziej szczęśliwie, wrócą do obozu następuje faza
pogody, w której rozbitkowie zmagają się z warunkami atmosferycznymi na wyspie.
Na koniec rundy nastaje noc. Gracze muszą się wówczas wyżywić. W jej trakcie
mogą również leczyć rany oraz decydują czy przenoszą obozowisko na inną część wyspy.
Gra na dowolną liczbę osób.
W rozgrywce dla dwóch graczy ma
się do dyspozycji pomocnika w postaci Piętaszka. Jest to postać z mniejszą
liczbą zdrowia. Piętaszka "wykorzystuje się" czasem do zadań specjalnych. Jako, iż jego
śmierć nie kończy rozgrywki, może to doprowadzić do zabawnych sytuacji, gdzie
Piętaszek umiera wykopując piwnicę lub krzesząc ogień. Niemniej nic nie stoi na
przeszkodzie, aby dwójka graczy zagrała wszystkimi czterema postaciami.
Przyznam się, że nie próbowaliśmy tego jeszcze z żoną. W Robinsona Crusoe gra
się równie przyjemnie w dowolną liczbę osób. W więcej osób jest co prawda więcej
pomysłów na to, jak radzić sobie z napotkanymi problemami. Jednak zawsze można dojść do jakiegoś porozumienia. Jest to gra planszowa, którą śmiało można polecić,
jako grę dla dwojga. Przecież można sobie wyobrazić, iż spędza się we dwoje
wymarzone wakacje na tropikalnej wyspie... przeklętej tropikalnej wyspie.
Tomasz
Ocena zbiorcza według
naszej zawiłej skali:
I.
|
Klimat
|
6/6
|
II.
|
Losowość
|
2/6
|
III.
|
Błędy w grze
|
5/6
|
IV.
|
Złożoność
|
4/6
|
V.
|
Interakcja
|
6/6
|
VI.
|
Wykonanie
|
5/6
|
VII.
|
Cena
|
5/6
|
VIII.
|
Czas rozgrywki w dwie osoby
|
6/6
|
IX
|
Skalowanie na dwóch graczy
|
6/6
|
Końcowa nota: 5.00/6
...and something for our international readers.
Pros:
+ excellent cooperative game
+ if one player knows the rules, she can easily introduce new people to the game
+ theme of the game comes through
+ good quality of components
+ plays well with any number of players
+ replayability
Cons:
- the game is hard to beat and some players will not like it
- randomness affects whole game and some players will not like it either
Bardzo mocno obniżyliście ocenę za losowość gry, która, moim zdaniem, musi być tak duża gdyż gramy przeciwko grze w kooperacji.Gdyby grało się przeciwko sobie to losowość mogłaby być nawet zerowa aby wszystko zależało od naszego planowania.W przypadku Robinsona zerowa losowość oznaczałaby także zerową powtarzalność gry, gdyż wystarczyło by opracować jedną taktykę do perfekcyjnego zwycięstwa wiedząc, że żadne warunki nie ulegają zmianie:)
OdpowiedzUsuńOczywiście jesteśmy świadomi tego, iż losowość sprawia, że gry są niepowtarzalne. Jest to zawarte w recenzji. Tak są tworzone gry kooperacyjne. Jednak musimy również trzymać się przyjętej przez nas skali oceniania. W przypadku Robinson'a nie da się zaprzeczyć, iż losowość jest ogromna. W związku z tym taka nota. W przyszłości opiszemy grę kooperacyjną z mniejszą losowością, a równie regrywalną. Musimy również zauważyć, że końcowa nota jest średnią ze wszystkich kategorii, a najważniejszą oceną (ideą bloga) jest pkt IX. "Grywalność w dwie osoby", gdzie gra otrzymała 6/6.
UsuńWiem, wiem. Chciałem po prostu dodać coś od siebie osobom, które trafią na Waszą recenzję :) Oby wyspa była dla Was sprzyjająca, bo dla Nas ostatnio była dosyć ostra :)
Usuń