Wydawca: Common Man Games
Rok wydania: 2013
Liczba graczy: 1-6
Czas gry: 120 minut
Język: angielski
NASZA WIDEO RECENZJA:
Miasto zbrodni.
Miasto Commonville zalała fala
przestępstw. Co więcej, zostało dokonane brutalne morderstwo. W grze wcielamy
się w stróżów prawa próbujących zebrać dowody i schwytać mordercę. Nie jest to
takie proste, ponieważ oprócz szukania poszlak, musimy rozwiązywać bieżące
problemy i radzić sobie z osiedlowymi gangami. Przyznaję, że nie spotkałem się
jeszcze z grą, która pozwala nam się pobawić w policjantów i złodziei. Gra jest
produkcją amerykańską, przez co znajdziemy w niej elementy z tamtejszej
popkultury – jak na przykład to, że nagrodami za wykonanie misji są pączki.
Gracze oczywiście współpracują ze
sobą – jest to gra kooperacyjna, przez co musi charakteryzować się dużą
losowością, aby była regrywalna. Niemniej nie jest ona, aż tak bardzo
dokuczliwa i niektóre rzeczy można przewidzieć i zaplanować.
Na pierwszy rzut oka ładnie...
Z całą pewnością w grze
największe wrażenie robi ogromna plansza przedstawiająca centrum miasta
widziane z lotu ptaka. Grafiki na kartach są dobre, a znaczniki i karty
policjantów wykonane z grubej tektury. Niestety, to byłoby na tyle jeśli chodzi o
pozytywy na temat wykonania gry. Plansze pomocnicze, na których gromadzimy
dowody i określamy poziom fali przestępstw w mieście, są cienkie i jednostronne.
Wspomniane wcześniej znaczniki również są wydrukowane po jednej stronie, przez
co ciężko je odróżniać jeśli są odwrócone. Dziwne jest to, że postaci
policjantów doczekały się dwustronnych solidnych plansz, które akurat nie
musiały takie być. Biorąc to wszystko pod uwagę, cena około 55$, jest trochę
wygórowana. Na obronę wydawców przemawia jednak fakt, że to jest ich pierwsza
produkcja, więc można wybaczyć niektóre niedociągnięcia. Bardzo ciekawą
niedoróbką jest to, że kompas na mapie ma pomylony wschód z zachodem... Ale to
w końcu Amerykanie... ;-)
Instrukcja napisana jest dość
dobrze. Niestety w grze występuje kilka elementów, które trzeba rozwiązać „na
logikę”, bo zasady nie są dostatecznie doprecyzowane.
„Bad boys, bad boys...”
Po rozstawieniu elementów i
wybraniu postaci losuje się miejsca, w których będą znajdowały się niektóre
dowody oraz opryszki uliczne. Potem ciągnie się dwie karty
nagłych wypadków i umieszcza je na planszy. Miasto podzielone jest na sześć obszarów i ich lokacje (i w przyszłości inne elementy) wyznacza się poprzez rzut kostką.
Celem graczy jest oczywiście
aresztowanie mordercy. Jednak policjanci nie mogą tego zrobić, dopóki nie
zbiorą wszystkich dowodów przeciwko niemu. Stróże prawa przegrywają, jeżeli
wskaźnik przestępstwa w mieście za bardzo wzrośnie lub skończy im się czas na
znalezienie dowodów i aresztowanie mordercy.
Rozgrywka jest bardzo prosta. Na
początku swojej tury gracz porusza swoim samochodem, który jednocześnie
przedstawia lokacje gracza. Następnie decyduje, co w niej robi. Może to być
aresztowanie ulicznych zbirów, szukanie dowodów lub rozwiązanie nagłego
wypadku.
Opryszków trzeba aresztować, bo
jeśli ich liczba w jednej lokacji przekroczy trzech, wtedy powstaje uliczny
gang, który powoduje wzrost przestępstwa w mieście oraz blokuje niektóre akcje
policji. Nagłe wypadki podzielone są na cztery kolory. Jeżeli w grze pojawi się
ich za wiele z jednego koloru, to również wzrasta poziom przestępczości. Poza
tym gracze otrzymują nagrody za ich rozwiązywanie. Wszystkie te problemy
likwiduje się poprzez rzuty kośćmi. Stopień trudności jest zależny od tego, ilu
zbirów jest w danej dzielnicy lub równy wartości wskazanej na karcie nagłego wypadku.
Gracz z reguły posiada jedną kostkę, chyba, że jego postać jest lepsza w
konkretnej czynności. Inni gracze mogą wspomóc go poprzez bycie w tej samej
lokacji lub poprzez zagranie kart. Ciekawym elementem gry jest to, że karty
wspomagające można zagrywać tylko na innych graczy, ale nie na siebie. Swoją
postać można jedynie wspomagać jedząc pączki :-) Są to sposoby, w jakie gracz może
zdobyć więcej kostek do rozwiązania danego problemu, a co za tym idzie zwiększyć swoje szanse na pomyślne wykonanie akcji.
Dowodów zbrodni szuka się w
podobny sposób. Gracz musi znajdować się w odpowiedniej lokacji. Ciągnie tam
odpowiednią liczbę kart ze stosu z dowodami i patrzy czy znalazł jakieś
poszlaki. Jeśli tak to odkłada je na planszę z dowodami. Jedną kartę z talii
dowodów usuwa z gry a cały stos na nowo tasuje.
Kiedy policjant wykona swoją
akcję następnie ciągnie dla siebie kartę policji. Jak już wspomniałem może być ona
użyta, aby wspomóc innego gracza podczas jego czynności. Dodatkowo karty te mają
inne jednorazowe korzyści, które można wykorzystać w określonych
okolicznościach.
Na sam koniec tury gracza ciągnie
się kartę wydarzenia. Zazwyczaj są to nagłe wypadki, które pojawiają
się w mieście. Mogą to być również jakieś specjalne wydarzenia takie jak zamieszki,
pościg za złodziejem samochodów lub dodatkowe szkolenia dla policjantów.
Następnie swoją turę wykonuje
kolejny gracz. Oczywiście jest to bardzo zwięzły opis tury i jak zwykle nie
oddałem wszelkich szczegółów rozgrywki.
Korupcja na posterunku.
Ciekawym wariantem gry wydaje się
opcja, która jest dostępna dopiero od czterech graczy. Mianowicie jeden z nich
jest tak zwanym „brudnym gliną”. Oczywiście nie jest on jawny i gracze muszą
sami dojść, który z nich działa na ich niekorzyść. Jest to wariant gry, który
jeszcze nie został przez nas przetestowany, ale z niecierpliwością czekamy na
okazję, aby z nim zagrać.
Myśli końcowe.
Wydaje mi się, że większość gier
kooperacyjnych dobrze skaluje się na dwie osoby. Police Precinct nie
jest wyjątkiem. Bardzo dużym plusem gry jest to, że jest ona banalnie prosta:
ruszasz się, wykonujesz akcję, ciągniesz karty. Rozgrywka nie jest długa i z
całą pewnością jest nienużąca. Oczywiście jej długość zależy od szczęścia. Poza tym
naprawdę czuć, że jest się tym policjantem, który w danym momencie musi być w
kilku miejscach naraz, aby rozwiązać problemy. Sama gra z większą liczbą graczy
wydaje się trudniejsza, ale można temu zapobiec odpowiednio modyfikując zasady.
Tematyka Police Precinct również jest nietypowa, co naprawdę wyróżnia ją spośród innych
tytułów. Podsumowując naprawdę polecam tą grę jako grę dla dwóch osób, które
szukają prostej kooperacyjnej rozgrywki i chcą pobawić się w policjantów i
złodziei.
Tomasz
Pomocnicza ocena zbiorcza według
naszej zawiłej skali:
I.
|
Klimat
|
6/6
|
II.
|
Losowość
|
3/6
|
III.
|
Błędy w grze
|
5/6
|
IV.
|
Złożoność
|
5/6
|
V.
|
Interakcja
|
6/6
|
VI.
|
Wykonanie
|
4/6
|
VII.
|
Cena
|
3/6
|
VIII.
|
Czas rozgrywki w dwie osoby
|
6/6
|
IX
|
Skalowanie na dwóch graczy
|
5/6
|
Końcowa nota: 4.77/6
PS: Jakby kogoś gra zainteresowała i chciałby w nią pograć z osobami nie znającymi języka angielskiego, to link do tłumaczeń (naszego autorstwa) kart znajduje się TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz