Wydawca: Granna
Rok wydania: 2014
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 20 minut
Język: polski Sprawdź aktualną cenę gry tutaj - click
Słońce i Księżyc to gra karciana z 2012 roku dla dwóch do
czterech graczy, powyżej ósmego roku życia. W tym roku ukazała się nakładem
wydawnictwa Granna w serii „W to mi graj!”. Gry w tej kategorii wyróżniają się
prostymi zasadami i krótkim czasem rozgrywki. Nie mają ustalonej docelowej
grupy wiekowej – są to gry dla każdego i w każdym wieku.
Przewidywany czas
rozgrywki w Słońce i Księżyc to 20 minut. Szczerze powiedziawszy nam za każdym
razem gra zajmowała około 30-40 minut. Myślę jednak, że przy rodzinnym stole w
30 minut śmiało można skończyć rozgrywkę. W czasie gry w Słońce i Księżyc układamy z poszczególnych kart Słońca i Księżyca zestawy
składające się z przynajmniej pięciu kart. Będziemy zagrywać karty zarówno
sobie, jak i przeciwnikowi, chcąc mu przeszkodzić w zwycięstwie. Jednakże
uważajcie, rywal może się odwdzięczyć i wprowadzić zaćmienie do naszych
zestawów i się odgryźć. Zainteresowani takim knuciem? Zapraszam do recenzji.
Co w pudle?
Gra zawiera 68 kart. Wśród nich jest po 29 kart Słońca i
Księżyca oraz po 5 kart zaćmienia Słońca i zaćmienia Księżyca. Autorem
ilustracji jest Johann Rüttinger. Jak na swoją prostotę, to rysunki na kartach
są bardzo ładne. Wszystko na nich jest przejrzyste. Łatwo zauważyć zwierzęta na
nich: motyle, nietoperze czy sowy. Wszystko utrzymane jest w barwach
niebieskich i pomarańczowych. Każda karta jest też ponumerowana. Liczba jest
duża, widoczna nawet dla starszych osób o gorszym wzroku. Zauważyliśmy, że
karty szybko się niszczą. Gra wymaga częstego ich tasowania i wykładania na
stół. Karty są trochę za cienkie i wyginają się . Ponadto nawet gdyby można było
je zakoszulkować, to raczej taniej wyjdzie zakup nowego egzemplarza, gdyż gra
kosztuje od 28 do 40 złotych. Co ponadto otrzymujemy? Dołączono również po 3
żetony Słońca i Księżyca, do których nie mam zastrzeżeń. Są duże, poręczne i
grube. To w sumie tyle. Śmiało mogę powiedzieć, że pudełko mogłoby być
mniejsze.Trochę za dużo w nim powietrza.
Nim nastanie noc...
Celem rozgrywki jest oczywiście pokonanie przeciwnika, a
jakżeby inaczej! Zwycięży ten, kto po wyczerpaniu talii kart zdobędzie
najwięcej punktów za zebrane karty. Jednakże nie cieszcie się tak od razu. W
tej grze naliczane są też punkty ujemne, za każdą kartę przed graczem, która
nie stworzyła zestawu.
Rozgrywkę rozpoczynamy od potasowania wszystkich kart
(zaćmienia, Księżyca i Słońca) w jedną talię. Akcje wykonujemy zgodnie z ruchem
wskazówek zegara. Ponadto na początku każdy gracz otrzymuje żeton Słońca i
Księżyca oraz pięć kart. Karty dobieramy dopiero, gdy wyczerpie się nam ręka,
dlatego należy ostrożnie wykładać karty. Trzeba obserwować poczynania przeciwnika i
karty jakie wykłada. Żetony kładziemy jeden pod drugim. Po ich prawej stronie
będziemy układać karty w odpowiednich dwóch rzędach (Słońca i Księżyca).
Każdy
gracz, w kolejności, musi wykonać jedną akcję: zagrać kartę z ręki lub usunąć
własne rzędy kart (jeden lub dwa), składające się z przynajmniej pięciu kart,
nieoddzielonych zaćmieniem.
Każda talia kart (z wyłączeniem zaćmień) ponumerowana jest
od 1 do 29. W swojej turze gracz może wyłożyć tylko jedną kartę w swoim rzędzie
lub rzędzie przeciwnika (dowolnego). Układamy je tak, aby uzyskać rosnącą
numerację. Nie musimy układać ich po kolei, czyli 1,2,3 … czy też 8,9,10 … .
Prawdę powiedziawszy taka sytuacja zdarza się rzadko, aby mieć na ręce następujące
po sobie karty. Jeżeli na stole leży już jakaś karta, to następną możemy
dołożyć na koniec albo na początek rzędu, zachowując kolejność w numeracji (czyli po prawej stronie układamy numery rosnąco a po lewej malejąco).
Oczywiście w rzędach Słońca muszą być tylko karty „pomarańczowe” a w Księżyca
tylko „niebieskie”. Ponadto karty musimy kłaść obok siebie, bez zostawiana
przestrzeni między nimi. Zwracamy też uwagę na karty, jakie wykłada przeciwnik,
aby niepotrzebnie nie liczyć na kartę z numerem na przykład 10. Możemy też
pokrzyżować plany rywalowi, który ma rząd składający się z 1,5, 10 a my na ręce
mamy kartę 29. Tak. W grze występuje negatywna interakcja. W ten sposób
przeciwnik ani z jednej, ani z drugiej strony już nic nie dołoży. Może jedynie
liczyć, że dostanie kartę zaćmienia. Umożliwia ona przerwanie istniejących
ciągów. Jako akcję kładziemy ją na dowolna kartę (patrząc na przykład powyżej
najlepiej na 29) i w ten sposób kontynuujemy grę kładąc w przyszłych turach
karty z numerem większym od 10. Można też kłaść kilka kart zaćmień obok siebie.
Jednakże jeśli będą trzy obok siebie, to najpierw muszą zostać zakryte te,
które są w bezpośrednim sąsiedztwie kart z numerami. Karty zaćmień zawsze
musimy kłaść na inne karty, nie można jej położyć na miejsce nie zajęte przez
jakąkolwiek kartę.
Jak już wspomniałam jeśli gracz ułoży przed sobą
nieprzerwany zaćmieniami ciąg co najmniej pięciu kart to może go usunąć, zebrać
karty, które są dla niego punktami zwycięstwa. Można też ryzykować i układać
dłuższe rzędy. Trzeba jednak pamiętać, że rywal czuwa i może nam w środek
wrzucić zaćmienie i będziemy zablokowani na jakiś czas. Można też zebrać tylko
cześć rzędu składającego się z przynajmniej pięciu kart a na stole pozostawić
resztę kart, które oddzielone są zaćmieniem. Mamy też możliwość zebrania na raz
obu rzędów: Słońca i Księżyca. Decyzja zależy od gracza, strategii, poczynań
przeciwnika, kart które ma się na ręce i tych które już zostały wykorzystane. Gra wymaga dobrej pamięci, liczenia kart, obserwacji i kombinowania. Trzeba kontrolować wiele rzeczy i
uważać, bo gdy nie będziemy mogli dołożyć żadnej karty (ani w swoich rzędach,
ani przeciwnika, ani zebrać rzędów) to tracimy wszystkie karty z ręki i oba
nieskończone rzędy. Karty odkładamy na stos kart odrzuconych. Czasem jest to
także dobre zagranie strategiczne.
Po dociągnięciu ostatnich kart z talii gra toczy się do momentu, aż każdy z graczy zagra wszystkie karty z ręki (oczywiście jeśli będzie to tylko możliwe). Następnie podliczane są punkty według zasad:
- za każdą kartę, na naszym stosie z kart zebranych z naszych zbiorów, otrzymujemy po jednym punkcie
- karty zaćmień Słońce i Księżyca są warte zero
- za każdą kartę leżącą przed nami na stole naliczamy jeden punkt ujemny.
Zwycięża ten, kto zebrał łącznie najwięcej punktów.
Gracz dobiera karty na rękę w dwóch sytuacjach. Po pierwsze,
jeśli wykorzysta wszystkie karty z ręki, to przed swoim kolejnym ruchem dociąga z talii kolejne
pięć. Jeśli w którymś momencie stos kart się skończył, to tasujemy karty
odrzucone. Natomiast jeśli w stosie zostało mniej niż pięć kart, to gracz
bierze tylko te, które są dostępne. Po drugie w grze występują karty ze
zwierzętami. Po wyłożeniu takiej karty, gracz musi w tym samym ruchu zagrać
jeszcze jedną kartę. Jeśli była to jego ostatnia karta z ręki, musi dobrać
kolejne pięć z talii i kontynuuje swoją akcję. Karty ze zwierzętami można zagrywać
jedną po drugiej, tworząc kombosy.
Uwaga! W instrukcji polskiej jest błąd w tłumaczeniu. Po przeczytaniu drugi raz instrukcji wytropiłam dwie sprzeczne informacje dotyczące dobierania kart po wyczerpaniu tych z ręki. Uzupełniamy rękę tylko i wyłącznie przed naszą akcją. Nie ważne czy stos kart się skończył czy też nie. W czasie naszej tury możemy dobrać tylko i wyłącznie karty na rękę jeśli zagraliśmy kartę ze zwierzęciem.
Jeśli lubicie bardzo negatywna interakcję, to przedstawiam
Was, na co wpadł Tomasz (rysunek poniżej).
Tak przedstawia się mój rząd kart
Słońca. Jest tura Tomasza. Dokłada on kartę 15 na koniec rzędu. Jestem załatwiona.
Pozostaje mi zwinięcie całego rzędu, nad którym pracowałam przez kilka tur albo mogę liczyć, że dostanę kartę zaćmienia, którą ułożę na tej z numerem 15 albo 14.
Małe a cieszy.
Uważam, że małe gierki były w Naszym domu niedocenione. Nadal wole te epickie
dwugodzinne podróże w kosmos, czy też świat fantasy. Jednakże małe gry też
mają swój urok, no i są idealne w podróż. Czas rozgrywki jest bardzo krótki i łatwo wprowadzić nowych zawodników.
Słońce i Księżyc to gra, której powinny się wystrzegać osoby nie lubiące negatywnej interakcji. Jest jej dużo szczególnie w gronie "graczy". W rodzinnym towarzystwie też może ona wystąpić, ale nie sądzę, że zdominuje rozgrywkę.
Słońce i Księżyc to gra, której powinny się wystrzegać osoby nie lubiące negatywnej interakcji. Jest jej dużo szczególnie w gronie "graczy". W rodzinnym towarzystwie też może ona wystąpić, ale nie sądzę, że zdominuje rozgrywkę.
Dla zaawansowanych graczy, którzy grają w "cięższe" tytuły, jest to
gra bardzo strategiczna. Jak powyżej pisałam będzie w niej dużo
negatywnej interakcji. Można też starać się zapamiętać zebrane karty i
ich numery, aby nie blokować swoich poczynać. W ten sposób będziemy też w
stanie lepiej ograniczać poczynania przeciwnika, rzucając mu "kłody pod nogi".
Dla osób zaczynających swoją przygodę z planszówkami (czy też rodzin na co dzień grających w Monopoly) będzie to wariant klasycznej gry karcianej. Jeśli opanowaliście Makao to z całą pewnością Słońce i Księżyc wprowadzi do waszych popołudniowym rozgrywek trochę "światła". Osobiście mam zamiar zaprezentować tą grę mojemu teściowi, który jest miłośnikiem Kanasty (gra karciana). Myślenie taktyczne też się przyda w Słońce i Księżyc.
Słońce i Księżyc jest bardzo dynamiczną grą, w której trzeba stale kombinować. Jeśli dodamy do tego strategię i trochę interakcji to gra ta przyniesie Wam dużo satysfakcji. Pozostaje zaprosić do stołu kilku znajomych, rodziców i dobra zabawa gwarantowana.
Sylwia.
Pomocnicza ocena zbiorcza według
naszej zawiłej skali:
I.
|
Klimat
|
x/6
|
II.
|
Losowość
|
4/6
|
III.
|
Błędy w grze
|
5/6
|
IV.
|
Złożoność
|
6/6
|
V.
|
Interakcja
|
4/6
|
VI.
|
Wykonanie
|
4/6
|
VII.
|
Cena
|
4/6
|
VIII.
|
Czas rozgrywki w dwie osoby
|
6/6
|
IX
|
Grywalność w dwie osoby
|
6/6
|
Końcowa nota: 4.88/6
Grę
udostępniło wydawnictwo:
Bardzo serdecznie dziękujemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz