Wydawca: Pegasus Spiele
Rok wydania: 2015
Liczba graczy: 2
Czas gry: 15-30 minut (w
zasadzie zależy od nas ;-) )
Język: angielski, niemiecki
Uważni czytelnicy wiedzą, że
prowadzimy we dwoję pizzerię. W związku z tym staramy się unikać wszelkiego
rodzaju gier planszowych związanych z gastronomią. Jednak od czasu do czasu
sięgamy po takie tytuły z czystej ciekawości. ;-) W przeszłości zrecenzowaliśmy
Pressure Cooker oraz Królewskiego Kucharza. Teraz wydawnictwo Pegasus Spiele
poprosiło nas o przeanalizowanie ich najnowszej, dwuosobowej pozycji, która
nosi tytuł Speed Snacks.
Frytki proszę!
Omawiany tytuł do gra
karciana, więc w pudełeczku znajdziemy, uwaga niespodzianka, karty. Grafika na
nich nie urzekła mnie, ani nie odstraszyła. Według mnie jest standardowa,
czytelna i kreskówkowa. Instrukcja do gry jest napisana poprawnie, ale
zauważyłem w wersji angielskiej kilka literówek. Muszę jeszcze zaznaczyć, że
gra jest niezależna językowo, więc wystarczy, że ktoś zna język angielski lub niemiecki
i zapozna się z zasadami.
W Speed Snacks prowadzimy
bar z przekąskami. Staramy się zyskać jak najwięcej prestiżu, najlepiej
realizując zamówienia naszych klientów. Z opisu fabuły dowiadujemy się, że w
Austrii poziom restauracji nie jest mierzony w gwiazdkach, ale w czapkach
kucharskich/toczkach (ang. toque). W związku z tym teraz wiemy coś nowego, co
może nam się przydać w naszych podróżach po świecie.
Rozgrywka podstawowa.
Speed Snacks to dwuosobowa
gra „spostrzegawczo-szybkościowa” (nie znam lepszego określenia na tego typu
gry, po angielsku są one nazywane: speed games). Uczestnicy siadają naprzeciwko
siebie, po czym tasujemy talię kart do gry. Na kartach znajduje się 6 rodzajów
dań: sushi, kebab, frytki, pizza, hamburger, hot dog. Każda z nich występuje w
11 kopiach. Poza tym w talie wtasowywane jest 5 kart „pośpieszcie się!”. Stos
kart układamy na środku stołu i możemy rozpocząć rozgrywkę.
Gracze równocześnie
dobierają karty z talii. W Speed Snacks gramy tylko jedną ręką i w każdym
momencie gry możemy trzymać wyłącznie jedną kartę. Kiedy mamy kartę na ręku to:
- Jeśli jest to karta z daniem to zagrywamy ją:
a) odkrytą na stos zamówień na środku stołu. W trakcie
rozgrywki powstanie pięć takich stosów. Oczywiście można zakrywać karty na
wyłożone wcześniej karty.
b) zakrytą w swojej kuchni. W trakcie gry może powstać
pięć takich stosów. Nie można ich podglądać, ale oczywiście można kłaść na nie
nowe karty.
- Jeśli jest to karta „pośpieszcie się!”, to kładzie się ją na jeden z odkrytych stosów zamówień. Od tego momentu nie można dokładać nowych kart na ten stos. Runda kończy się, jak zostanie wyłożonych 5 kart „pośpieszcie się!” – po jednej na każdym ze stosów. Wówczas następuje podliczenie punktów.
Gracze odkrywają wierzchnie
karty ze stosów ze swojej kuchni. Jeżeli karta ta pasuje do jednego lub więcej
stosów zamówień, to zawodnicy otrzymują za to punkty. Jeżeli nie uda się Wam posiadać tej samej karty to
nie tracicie punktów. Rundę wygrywa osoba, która uzyska większą liczbę punktów.
Wówczas dostaje ona jedną kartę z czapką kucharską (prestiżem). W przypadku
remisu obaj uczestnicy dostają po karcie. Grę wygrywa osoba, która zbierze 5
czapek.
Moduły.
Do gry zostały dołączone 4
moduły. Można je swobodnie ze sobą łączyć i używać wedle swojego uznania.
Urozmaicają i komplikują one rozgrywkę.
Moduł 1 – Inspekcja zdrowia,
czyli przychodzi Sanepid.
Do talii dań wtasowywanych
jest 10 kart karaluchów. Kiedy wyciągniemy karalucha z talii, to musimy go
położyć na jednym z naszych stosów w kuchni. Po zakończeniu rozgrywki, ale
przed podliczeniem punktów, każdy z uczestników wskazuje jeden stos w kuchni
przeciwnika. Wówczas sprawdzamy ile jest w nim karaluchów i za każdego traci
się jeden punkt. W związku z tym musimy pamiętać, aby rozkładać nasze karaluchy
w miarę równomiernie. Natomiast jeżeli mamy karalucha na wierzchu stosu, a
przeciwnik go nie wskazał, to nic się nie dzieje.
Moduł 2 – Danie dnia.
Na początku rundy na stole
wyłożonych jest 6 kart, które przedstawiają dania z gry. W trakcie rozgrywki
gracz może wziąć jedną i tylko jedną z nich. W czasie podliczania otrzymuje on
1 punkt za każdą kartę tego dania na wierzchu stosu u siebie w kuchni. W
związku z tym można uznać te karty za „prywatną misję” do wypełnienia. Jeśli
nam się poszczęści to możemy ładnie połączyć ją z zamówieniami wspólnymi. Za
niezrealizowanie dania dnia nie ma ujemnych punktów.
Moduł 3 – Zestawy XXL.
Karty z zestawami XXL
kładzie się obok talii, z której dobieramy karty. W trakcie rundy możemy
pociągnąć wierzchnią kartę z tego stosu. Na nich widnieją 3 sztuki jakiegoś
dania (np. 3 kebaby). W trakcie rozgrywki musimy położyć na niej dokładnie 3
karty odpowiadające temu zestawowi XXL. Jeśli się pomylimy lub położymy za mało
kart to tracimy 3 punkty w trakcie podliczania. Natomiast realizacja zestawu XXL
daje nam dodatkowe 3 punkty w trakcie punktowania rundy. Oczywiście nie możemy
podglądać kart, które tam odłożyliśmy, ani samego zestawu XXL po jego
pociągnięciu. Według mnie moduł ten jest zbyt prosty. Zazwyczaj na początku
ciągnie się jedną kartę, patrzy się co należy tam dołożyć i stopniowo w trakcie
rundy odkłada się stosowne karty (o ile się na nie trafi). Skoro na zestawach
XXL widnieją 3 te same dania, to nie sprawia to większego problemu w ich
zapamiętaniu. Lepszym pomysłem byłoby umieszczenie jakiegoś „mixu” dań np.
frytki, kebab, hamburger lub 2 sushi i frytki. Wtedy gracze mieliby większą
zagwozdkę.
Moduł 4 – Menu.
Jest to najbardziej
skomplikowany moduł w Speed Snacks. Co rundę każdy z graczy otrzymuje dwie
karty menu, które trzyma w ręce, której nie używa do dobierania innych kart. Na
kartach menu widnieją dwa dania. Jeżeli na koniec rundy na wierzchu stosów
kuchni gracza widnieją dania z menu, to gracz odkłada daną kartę na bok. W
przyszłości może odrzucić:
a) 1 zrealizowaną kartę menu, aby dodać 1 punkt do
swojej punktacji w danej rundzie;
b) 2 zrealizowane karty menu, aby zmienić wierzchnią
kartę dania z jednego swojego stosu w kuchni na inne danie;
c) 3 zrealizowane karty menu, aby zdobyć jedną czapkę
kucharską.
W rundzie można wykorzystać
tylko jedną z trzech powyższych opcji. Według mnie wariant ten wprowadza
najwięcej zamieszania i z całą pewnością nie łączyłbym go z więcej niż jednym
modułem.
Jedna runda w grę podstawową (bez modułów) wygląda tak:
Wrażenia.
Od razu zaznaczę, że Speed
Snacks, z racji wykonywanego zawodu, to gra nie dla nas. Według mnie gry
planszowe powinny odciągać nas od szarej codzienności, a nie o niej
przypominać. Niemniej postaram się spojrzeć na nią, jakbym był osobą, która nie
ma nic wspólnego z gastronomią. :-)
Od razu sam sobie zaprzeczę,
gdyż muszę się odnieść do klimatu tej gry. Jakby nie patrzeć mam doświadczenie
w tej branży. ;-) To, co dzieje się na stole poniekąd ma jakiś sens. Wykładamy
zamówienia, które musimy zrealizować w kuchni. Kwestię inspekcji zdrowia pominę
milczeniem, bo znalezienie robactwa w lokalu raczej kończy się zamknięciem go,
przynajmniej na jakiś czas i ukaranie mandatem. Tu nawet nie tracimy wcześniej
zdobytego prestiżu (czapek kucharskich), tylko kilka punktów. To jest jedyny
mankament dotyczący klimatu w grze. Jeżeli ktoś z Was nie pracował w gastronomii,
a chce poznać, jak to jest, gdy 5 klientów przychodzi jednocześnie do lokalu,
to Speed Snacks pomoże Wam w tym doświadczeniu. ;-) Od tego momentu w 100%
przełączam się na tryb recenzencki i zaczynam analizować grę.
Wydaje mi się, że gra jest
troszeczkę za monotonna. Z rundy na rundę robimy to samo, przy użyciu tych
samych kart. Prawda, że niektóre moduły to lekko modyfikują, ale nie ma w
rozgrywce jakiś diametralnych zmian. Sądzę, że
po prostu granie do pięciu zwycięstw to troszeczkę za dużo. Jednak możemy
swobodnie ustalić z naszym przeciwnikiem, ile partii zagramy. Jednak nie miałem
do czynienia z wieloma grami „zręcznościowo-szybkościowymi”, więc może muszą
one tak wyglądać.
W tytuł ten grywałbym raz na
jakiś czas i z całą pewnością nie ze wszystkimi modułami. Nowym graczom
prezentowałbym wersję podstawową i ewentualnie przy drugiej rozgrywce
wprowadzał danie dnia lub zestawy XXL. Uważam też, że według standardowych
zasad można swobodnie grać z dziećmi.
Jednak wątpliwe jest to, czy karty to wytrzymają. :-)
Z całą pewnością tytuł ten
spodoba się osobom lubiącym gry, które wymagają od uczestników
spostrzegawczości i dobrej pamięci. Jeżeli nie przeszkadza ci robienie czegoś
pod presją czasu, to również Tobie przypadnie do gustu ta pozycja. Natomiast jeśli
wolisz dokładnie przeanalizować wszystkie swoje ruchy, to raczej trzymaj się od
Speed Snacks z daleka.
Tomasz
Pomocnicza ocena zbiorcza według
naszej zawiłej skali:
I.
|
Klimat
|
4/6
|
II.
|
Losowość
|
1/6
|
III.
|
Błędy w grze
|
6/6
|
IV.
|
Złożoność
|
6/6
|
V.
|
Interakcja
|
5/6
|
VI.
|
Wykonanie
|
6/6
|
VII.
|
Cena
|
6/6
|
VIII.
|
Czas rozgrywki w dwie osoby
|
4/6
|
IX.
|
Ocena gry
|
3/6
|
...and something for our international readers:
Pros:
+ for people who like speed games
+ for people who want to feel the pressure of owning a bar and making
yours customers happy ;-)
+ modules (replayability)
+ the game is language independent
+ base game should be good for children
Cons:
- not for people (like us!) who are owning a bar ;-)
- despite modules the game feels a bit monotonous but I am not an expert
on speed games...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz