Tytuł:
6 nimmt! ( 6 bierze!)
Wydawca:
Mayfair Games
Rok
wydania: 2015
Liczba
graczy: 2-10
Czas
gry: 30 minut
Wolfgang
Kramer to autor, który zmusza nasze komórki mózgowe do intensywnej
pracy. Każda jego gra, w którą grałam oparta była na liczeniu.
Sprawia to, że są to pozycje, które łatwo było mi opanować,
gdyż mam "głowę" do matematyki. Tym razem zaprezentuję
Wam kultową już grę – 6 nimmt!. Po raz pierwszy ujrzała ona
światło dzienne w 1994 roku i wtedy też była nominowana do
nagrody Spiel des Jahres. W tym roku wydawnictwo Mayfair Games
postanowiło wznowić angielską edycję tej gry i dzięki temu mamy
w kolekcji nowiutki egzemplarz. W 2013 roku polską edycję pod
tytułem 6 bierze! wydało G3.
Co
można osiągnąć mając dwie talie kart?
Fenomen tej gry polega na tym, że składa się ona tylko z 104 kart, czyli dwóch standardowych talii kart do gry. Są one ponumerowane od 1 do 104. Każda z nich ma swoją wartość punktową równą liczbie głów byków:
Fenomen tej gry polega na tym, że składa się ona tylko z 104 kart, czyli dwóch standardowych talii kart do gry. Są one ponumerowane od 1 do 104. Każda z nich ma swoją wartość punktową równą liczbie głów byków:
- niebieskie karty (5, 15, 25, 35, 45, 65, 75, 85, 95) mają dwie bycze głowy;
- zielone karty (10, 20, 30, 40, 50, 60, 70, 80, 90) mają trzy bycze głowy;
- czerwone karty (11,22, 33, 44, 66, 77, 88, 99) mają pięć byczych głów;
- karta 55 ma aż siedem byczych głów;
- pozostałe mają po jednej byczej głowie.
Jak
grać?
Na
początku każdy z graczy otrzymuje 10 kart. Następnie na stół
wykładane są cztery odkryte karty, jedna pod drugą. Rozgrywka
toczy się do momentu, w którym każdy z zawodników zagra wszystkie
karty z ręki.
Gra
ta posiada ulubiony mechanizm Tomasza, czyli równoczesne zagrywanie
kart. Gracze wybierają jedną kartę z ręki i wykładają ją na
stół – zakrytą. Zawodnik, który zagrał kartę z najniższym
numerem, jako pierwszy dokłada ją do jednego z czterech rzędów.
Obowiązuje kilka zasad:
- dokładamy karty rosnąco;
- dokładamy kartę obok tej z najbliższą wartością do tej, zagranej przez nas, czyli jeżeli zagramy kartę z numerem 21, to nie możemy dołożyć jej obok 17, jeśli na stole leży też 20;
- jeżeli gra wymusi na nas zagranie karty do rzędu z pięcioma już kartami, to zawodnik zbiera wszystkie wyłożone karty a jego tworzy nowy rząd. Od teraz te karty są jego punktami;
Tym
razem zwycięża ten, kto zdobędzie najmniej punktów, czyli byczych
głów. Rozgrywka toczy się przez kilka następujących po sobie
rund, do momentu, aż jeden z graczy zdobędzie 66 punktów.
Wolfgang
Kramer = fenomen?
Pomimo
tego, że gra składa się tylko ze 104 kart, nie jest ona wcale taka
prosta. Musimy rozsądnie wybierać kolejność zagrywania swoich
kart w oparciu o kilka czynników:
- jakie jeszcze posiadamy karty, uwzględniając oczywiście ich wartość;
- jakie wartości mają karty wyłożone na stole;
- liczbę kart w danych rzędach.
Oczywiście
nie jesteśmy w stanie zgadnąć, o jakich wartościach karty wyłożą
nasi rywale. Jest to w sumie jedna niewiadoma, ale bardzo istotna.
Zagrywając kartę o niskiej wartości, możemy oszacować, że nasze
szansę na zagranie jej jako pierwszej może spowodować, że zmusimy
innego gracza do zagrania karty do rzędu, jako szóstą i zbierze on
dużo punktów. Zagranie takiej karty, której nigdzie nie dołożymy
w dobrym momencie to też połowa sukcesu. Wybierzemy sobie w ten
sposób rząd z najmniejszą liczbą punktów. Dylematów w tej grze
jest sporo. Wolfgang Kramer po raz kolejny nie da odpocząć Waszym
szarym komórkom.
Istnieją
też bardziej taktyczne warianty gry 6 bierze!. W jednym z nich gramy
z kartami o znanych wszystkim wartościach. Wówczas wiemy, jakie
karty są w obrocie i możemy efektywniej wykorzystywać swoją rękę.
Mamy też w ten sposób większą interakcję pomiędzy zawodnikami.
Ten wariant jest też bardziej agresywny, bo im mniej kart mamy na
ręce, tym więcej wiemy o naszych rywalach. Możemy wymuszać na
nich zbieranie większej liczby punktów, pod warunkiem, że dobrze
to rozegramy.
Grę
6 bierze! zrozumie każdy, nawet osoba, która nie miała styczności
z nowoczesnymi planszówkami. Zasady można wytłumaczyć w niecałą
minutę. Gra nie posiada też żadnych napisów na kartach, więc
nawet starsze pokolenie może w nią zagrać. Oczywiście większa
zabawa jest w szerszym gronie, niż w trzy osoby. Jednak im więcej
graczy, tym większa nieprzewidywalność. Jeżeli chcecie mieć
większą kontrolę to grajcie w mniejszym gronie. Doskonale sprawdzi
się też ona wśród szachistów czy pokerzystów, bo gra stawia
przed nami wiele taktycznych zadań. Zapewne jeśli weżniecie ją na
obiad z rodzicami, to też będziecie się dobrze bawili.
Sylwia.
Grę
udostępniło wydawnictwo:
Bardzo
serdecznie dziękujemy!
...
and something for our international readers:
Pros:
+ simple rules
Pros:
+ simple rules
+
language independent
+
replayability and variants
+
family friendly
+
dynamic gameplay
+
portability
Cons:
-
rather not for two players
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz