Nie
będę
za dużo
owijał
w bawełnę.
W tym tekście
poznacie nasze poczynania z Pandemic Legacy od lipca do grudnia.
Będzie
to wyłącznie
zarys, gdyż
przyznam, że
nie notowaliśmy
wszystkiego, co robiliśmy.
Na samym końcu
również
przedstawię
naszą
opinię
o grze.
LIPIEC
Postaci: Badacz i Naukowiec
Postaci: Badacz i Naukowiec
Zadanie:
Znaleźć
lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe);
wyeliminować
co najmniej jedną
chorobę;
doprowadzić
do sytuacji, w której będziemy
mieli przynajmniej jedną
bazę
wojskową
w sześciu
regionach świata;
poddać
kwarantannie 7 Upiornych miast; znaleźć
Wirusologa. W lipcu musieliśmy
nadal wykonać
3 zadania.
W
lipcu gra wprowadziła
nowy mechanizm – poszukiwania. Pierwszym celem do wykonania stał
się
Wirusolog, którego trzeba było
znaleźć
w upiornym mieście
ze stacją
badawczą.
Akcja
poszukiwań
wygląda
w następujący
sposób:
- trzeba być w mieście spełniającym warunki poszukiwań;
- jako akcję można odrzucić dowolną liczbę kart w jego kolorze, aby przesunąć znacznik na torze poszukiwań (zazwyczaj jedna karta – jedno pole do przodu);
- jeśli znacznik osiągnie cel, poszukiwania kończą się sukcesem;
- w czasie epidemii znacznik celu oddala się o jeden krok do przodu (po kilku epidemiach, odnalezienie celu staje się niemożliwe).
Misja
zakończona
sukcesem: wyeliminowaliśmy
chorobę,
trzy wyleczyliśmy
i zbudowaliśmy
bazy w sześciu
regionach. Jako usprawnienia wzięliśmy
umiejętność
Weteran (możliwość
podróżowania
między
bazami wojskowymi) dla Badacza oraz startową
Stację
Badawczą
w Santiago.
SIERPIEŃ – dwa podejścia
Postaci: Badacz i Naukowiec
Zadanie:
Znaleźć
lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe);
doprowadzić
do sytuacji, w której będziemy
mieli przynajmniej jedną
bazę
wojskową
w sześciu
regionach świata;
poddać
kwarantannie 7 Upiornych miast; znaleźć
Wirusologa; znaleźć
Immunologa. W sierpniu musieliśmy
nadal wykonać
3 zadania.
Sierpień
spowodował
zniszczenie karty zadania – eliminacja jednej choroby. Nową
misją
było
znalezienie immunologa w zbuntowanym upiornym mieście.
Okazało
się
to trudne z dwóch powodów: mieliśmy
chyba tylko jedno takie miasto (gdzieś
na wygnajewie), po trzeciej epidemii już
nie można
było
go szukać.
Zawsze było
coś
ważniejszego
do roboty. Gra wprowadziła
akcję
Samopoświęcenie
– dobrowolne wzięcie
blizny w zamian za uniknięcie
fazy Nowe Infekcje. W trakcie rozgrywki udało
nam się
odnaleźć
Wirusologa. Niestety nie zdołaliśmy
wygrać
całej
rozgrywki. Na koniec dostaliśmy
nowe umiejętności,
blizny i bezpłatne
zdarzenia. W związku
z tym musieliśmy
powtarzać
miesiąc.
Niestety drugie podejście
nam nie pomogło,
a wręcz
utrudniliśmy
je sobie odnajdując
Wirusologa w pierwszym z nich. Powodem obu porażek
był
za wysoki wzrost na skali rozprzestrzeniania się
chorób.
Nasze
usprawnienia z sierpnia: blokady dróg z Santiago, umiejętność
Haker (więcej
kart na ręce)
dla Naukowca, pozytywna mutacja czarnej choroby na trzeci poziom (o
jedną
kartę
mniej do wyleczenia) oraz baza wojskowa w Londynie.
WRZESIEŃ
Postaci: Badacz i Naukowiec
Zadanie:
Znaleźć
lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe);
doprowadzić
do sytuacji, w której będziemy
mieli przynajmniej jedną
bazę
wojskową
w sześciu
regionach świata;
poddać
kwarantannie 7 Upiornych miast; znaleźć
paranoicznego żołnierza;
znaleźć
Immunologa. We wrześniu
musieliśmy
nadal wykonać
3 zadania.
Nowym
zadaniem było
odszukanie paranoicznego żołnierza
w upiornym mieście
z bazą
wojskową.
Niestety szybki wzrost na skali rozprzestrzeniania się
chorób, spowodowany pojawieniem się
masy upiornych w okolicach Meksyku, zaowocował
porażką.
Jako usprawnienia wzięliśmy
bazy wojskowe w takich miejscach, abyśmy
rozpoczynali kolejną
rozgrywkę
z wykonanym jednym zadaniem i mogliśmy
skupić
się
na poszukiwaniach.
WRZESIEŃ
– podejście
drugie
Postaci:
Badacz i Specjalista do spraw kwarantanny
Zadanie:
Znaleźć
lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe);
doprowadzić
do sytuacji, w której będziemy
mieli przynajmniej jedną
bazę
wojskową
w sześciu
regionach świata;
poddać
kwarantannie 7 Upiornych miast; znaleźć
paranoicznego żołnierza;
znaleźć
Immunologa.
We
wrześniu
postanowiliśmy
zmienić
taktykę.
Wzięliśmy
nową
postać
– Specjalistę
do spraw kwarantanny, gdyż
uznaliśmy,
że
skupimy się
na kwarantannach i poszukiwaniu żołnierza.
To drugie udało
się
nam zrealizować
i pojawił
się
spory problem z zasadami...
Gra
kazała
nam zniszczyć
zadanie z bazami wojskowymi (mieliśmy
już
je wykonane). Dopisek na karcie mówił:
„nie jest ono już
dostępne”.
My stwierdziliśmy,
że
już
wcześniej
nie było
dostępne,
bo było
wykonane. W związku
z tym zaliczyliśmy
je do wymaganych trzech zadań
do wykonania. Czy oszukaliśmy?
Nie wiem. Jeśli
tak, to w zasadzie nic strasznego, gdyż
od początku
pojawienia się
upiornych, źle
z nimi graliśmy
(o tym zaraz).
Musieliśmy
również
zniszczyć
postać
Specjalista do spraw kwarantanny. Akurat tak się
złożyło,
że
padło
właśnie
na nią.
Otrzymaliśmy
również
nowe zadanie – zniszczenie dwóch baz wojskowych oraz akcję
na to pozwalającą
– Sabotaż
(w skrócie: odwrotne budowanie). Misję
zakończyliśmy
sukcesem. W jej realizacji pomagała
też
nasza papuga ;-) Jako usprawnienia wzięliśmy
sobie bezpłatne
zdarzenia.
Zła
interpretacja zasad: Dopiero w okolicach października
zorientowaliśmy
się,
że
źle
gramy z pojawianiem się
upiornych z kart przychodzących
na rękę.
Graliśmy
tak, że
gdy pojawiał
się,
dzięki
nim, czwarty w mieście,
to inicjowaliśmy
rozprzestrzenianie się
chorób. Praktycznie przez to przegraliśmy
większość
naszych rozgrywek. Cóż,
nasz błąd.
PAŹDZIERNIK
Postaci: Badacz i Naukowiec
Zadanie:
Znaleźć
lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe);
zniszczyć
dwie bazy wojskowe; poddać
kwarantannie 7 Upiornych miast; znaleźć
pacjenta zero; znaleźć
Immunologa. W październiku
musieliśmy
nadal wykonać
3 zadania.
Październik
przyniósł
poszukiwania pacjenta zero w mieście
zero. Poza tym wprowadzone zostały
zasady, że
przy setupie gry pojawiają
się
nowe bazy wojskowe na mapie. Przewidywaliśmy,
że
wcześniej,
czy później
trzeba będzie
tam coś
zrobić,
dlatego mieliśmy
zbudowaną
w tym mieście
bazę
wojskową.
Szybko udało
nam się
odnaleźć
pacjenta zero, dzięki
czemu znaleźliśmy
kolejny element potrzebny do wynalezienia szczepionki na upiornych.
Poza tym zburzyliśmy
2 bazy wojskowe i wyleczyliśmy
3 choroby. Jako nagrody zmutowaliśmy
niebieską
chorobę
i nakleiliśmy
3 naklejki na karty sprzętu.
LISTOPAD
Postaci: Badacz i Naukowiec
Zadanie:
Znaleźć
lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe);
zniszczyć
dwie bazy wojskowe; poddać
kwarantannie 7 Upiornych miast -> zbudować
3 wytwórnie szczepionek; znaleźć
Immunologa; zbudować
3 wytwórnie szczepionek. W listopadzie musieliśmy
nadal wykonać
3 zadania.
Skupiliśmy
się
na znalezieniu Immunologa. Dość
szybko nam się
udało.
Dzięki
temu otworzyliśmy
już
wszystkie schowki i większość
teczek. Od teraz mogliśmy
budować
stacje produkujące
szczepionki na upiornych i mogliśmy
nimi zaszczepiać
miasta (w szczegóły
tej akcji nie będę
wnikał).
Zamiast misji z kwarantanną
mieliśmy
zaszczepić
6 miast. Nową
misją
było
zbudowanie 3 stacji produkujących
szczepionki. Wszystko gładko
poszło
i jako nagrody zatrzymaliśmy
sobie dwie stacje produkujące
szczepionki.
GRUDZIEŃ – podejście pierwsze
Postaci:
Naukowiec i Immunolog
Zadanie:
Znaleźć
magazyn CoDA w Atlancie; Zaszczepić
wszystkie upiorne miasta. Oba zadania były
obowiązkowe
i należało
je zrealizować.
W
grudniu nastąpiła
zupełna
zmiana zadań.
Musieliśmy
zaszczepić
wszystkie miasta i znaleźć
coś
w Atlancie. Poszukiwania te wymagały
jednak odrzucania kart w konkretnej kolejności.
Po analizie sytuacji na planszy stwierdziliśmy,
że
nie mamy możliwości
zrealizowania zadań
w pierwszym podejściu.
Postanowiliśmy
użyć
Immunologa i w pierwszej grze skupiliśmy
się
na szczepieniach miast. Oczywiście
gra nam to utrudniła,
bo przez czysty pech upiorni rozprzestrzenili się
z miasta na obrzeżach
CoDA, co spowodowało
więcej
zarażonych
miast. Grę
przegraliśmy
z powodu osiągnięcia
końca
skali rozprzestrzeniania się
chorób (oczywiście
inne choroby normalnie „biegały”
sobie po planszy).
GRUDZIEŃ
– podejście
drugie
Postaci:
Naukowiec i Immunolog
Zadanie:
Znaleźć
magazyn CoDA w Atlancie; Zaszczepić
wszystkie upiorne miasta. Oba zadania były
obowiązkowe
i należało
je zrealizować.
Co
tu dużo
mówić.
Udało
nam się
zaszczepić
resztę
miast, Samopoświęcenia
naszych postaci nic nie dały
i przegraliśmy
z powodu nie znalezienia magazynu w Atlancie/skończenia
się
talii kart do dociągu.
Na koniec grudnia gra powiedziała,
że
mamy podliczyć
zdobyte punkty według
jakieś
punktacji i zobaczyć,
w jakim stanie jest nasza cywilizacja. Oto nasz wynik:
Analiza
porażki
Pomijając
naszą
złą
interpretację,
czy też
zapomnienie o zasadach związanych
z upiornymi, to wydaje mi się,
że
nasze porażki
wynikały
raczej z wielkiego pecha, niż
z jakiś
naszych większych
błędów.
Oto kilka przykładów:
- Atlanta w kilku rozgrywkach z rzędu inicjowała rozprzestrzenianie się chorób zaraz po epidemii – była wyciągnięta ze spodu talii i potem zaraz dociągnięta z wierzchu. W związku z tym straciliśmy tam dość szybko stację badawczą, ale co gorsze w ostatniej grze mieliśmy problemy z dostaniem się do niej, gdyż z początku nie przychodziły nam niebieskie karty na rękę. Gdyby była tam stacja badawcza to od pierwszej tury moglibyśmy mieć szanse na przeprowadzanie poszukiwań. Bodajże w pierwszym podejściu grudnia stało się coś podobnego i Atlanta osiągnęła 5 poziom (upadek).
- Podobna sytuacja miała miejsce w miastem na obrzeżach CoDA w grudniu, co spowodowało większą liczbę miast wymaganych do zaszczepienia.
- Wyciągnięcie epidemii w pierwszej turze (w kilku rozgrywkach), co powodowało wielkie zamieszanie, praktycznie nie do opanowania, biorąc pod uwagę inne zadania do realizacji.
- Losowe bazy wojskowe pojawiły się w rejonach z CoDA. Przeszkadzały one w szczepieniach – za każdą bazę wojskową w regionie, wymagane było zużycie dodatkowych akcji. Na ich pojawienie się akurat tam nie mieliśmy wpływu i musieliśmy poświęcić akcje na ich niszczenie lub marnować więcej akcji na szczepienie miast.
- Śmierć Specjalisty od kwarantanny też była zupełnym pechem. Była to pierwsza zmiana postaci, a gra akurat kazała go zabić – postać wojskowa, z najbliższą datą urodzin zostaje uznana za zaginioną. Naszym błędem było to, że graliśmy 6 grudnia... ;-)
Te
„zdarzenia” najbardziej zapadły
nam w pamięć.
Fabuła
i legacy
W
skrócie fabuła
wygląda
tak: świat
opanowują
cztery zakaźne
choroby. Jedna z nich w końcu
staje się
nieuleczalna, aż
w końcu
zaczyna zamieniać
ludzi w szalone zombie. Przeciw temu walczy grupa lekarzy-badaczy,
których wspomaga organizacja paramilitarna. Oprócz bieżącego
leczenia chorób zajmują
się
również
opanowywaniem sytuacji poprzez rozmieszczanie baz wojskowych i blokad
dróg. W końcu
odnajdują
sposób na zwalczenie infekcji zombie, a przy okazji dowiadują
się,
że
organizacja paramilitarna, która im pomaga jest w rzeczywistości
odpowiedzialna za stworzenie szalonych zombie. Bohaterowie odnajdują
również
pacjenta zero, który w rzeczywistości
nie jest jednak szalonym zombie (w zasadzie to nie wiemy czemu) oraz
przy pomocy kilku innych osób starają
się
zwalczyć
epidemię
i jednocześnie
walczyć
z pozostałymi
czterema chorobami.
Generalnie
nie jest to zły
pomysł
– wszyscy widzieliśmy
coś
takiego w filmach. Jednak wszystko to nie trzyma się
za bardzo całości.
Pomijam wspomnianego nie-szalonego pacjenta zero. Dla mnie
najbardziej dziwne było
to, że
skoro walczymy z epidemią
zombie, to czemu mamy mieć
pod kontrolą
pozostałe
3 choroby? Nie może
nimi zająć
się
ktoś
inny? Na przykład
zespół
Bravo, który przyszedłby
nam z pomocą,
gdybyśmy
czegoś
nie zrobili w jakiś
miesiącach?
Jest to bardzo denerwujące,
zwłaszcza
w grudniu – skoro mamy coś
znaleźć
w Atlancie i zaszczepić
miasta, to niech ktoś
inny ma pod kontrolą
pozostałe
choroby (zwłaszcza,
że
nie jest to już
naszym głównym
zadaniem). Kolejna sprawa, to po co tajna organizacja odpowiedzialna
za pojawienie się
zombie, zleca nam zadania (poszukiwania Wirusologa itp.) mające
na celu odnalezienie lekarstwa na nie? Bez sensu.
W
zasadzie nie wiem czego spodziewałem
się
po systemie Legacy. Z całą
pewnością miałem
nadzieję, że
fabuła nie
będzie
prostolinijna. W grze nie ma żadnych
decyzji do podjęcia
pod względem
fabularnym i można
powiedzieć,
że
gra ta prowadzi nas za rączkę od punktu A do B.
Brakowało
mi w tym wszystkim jakiś
zwrotów akcji w stylu: „jeśli
zbombardowałeś
miasto to otwórz X, a jeżeli
nie zrobiłeś
tego, otwórz Y”. Prowadzić
do tego mogłoby
jakieś
wcześniejsze
zdarzenie: „stajesz przed dylematem: możesz
wysłać
rakietę
jądrową,
aby zlikwidować
miasto zero. Przez to zginą
miliony niewinnych osób, ale możesz
przyczynić
się
do spowolnienia rozprzestrzeniania się
zombie”. Wiem, że
stworzenie takiej gry wymagałoby
sporo czasu i wielu nakładów
(bo zapewne połowa
schowków i teczek byłaby
nieotwarta), ale z drugiej strony ciekawi gracze mogliby kupić
drugi egzemplarz gry i rozegrać
ją
drugi raz podejmując
inne decyzję.
Myślałem,
że
system Legacy będzie
wprowadzał
coś
takiego.
Kwestia komponentów
Jeżeli chodzi o wykonanie gry, to mam do niego kilka zastrzeżeń. Z całą pewnością zdziwił mnie fakt, że część elementów jest plastikowych, a część tekturowych (żetony poszukiwań, kwarantanny itp.). Szkoda, że nie została zachowana jakaś konsystencja. Niektóre teczki w czasie otwierania od razu odlepiały całe naklejki - zostawały wewnątrz. Bywało to irytujące. Jednak najgorsze było to, że nalepione naklejki na planszę, po prostu jej się nie trzymają. Ma to jednak pewien plus - można przywrócić ją do pierwotnego stanu ;-) Sądzę, że bardziej oporne naklejki odeszłyby nad parą. Jeżeli chodzi o resztę rzeczy, to wszystko jest wykonane na wysokim poziomie.
Kwestia komponentów
Jeżeli chodzi o wykonanie gry, to mam do niego kilka zastrzeżeń. Z całą pewnością zdziwił mnie fakt, że część elementów jest plastikowych, a część tekturowych (żetony poszukiwań, kwarantanny itp.). Szkoda, że nie została zachowana jakaś konsystencja. Niektóre teczki w czasie otwierania od razu odlepiały całe naklejki - zostawały wewnątrz. Bywało to irytujące. Jednak najgorsze było to, że nalepione naklejki na planszę, po prostu jej się nie trzymają. Ma to jednak pewien plus - można przywrócić ją do pierwotnego stanu ;-) Sądzę, że bardziej oporne naklejki odeszłyby nad parą. Jeżeli chodzi o resztę rzeczy, to wszystko jest wykonane na wysokim poziomie.
Wrażenia
Ogólnie,
to z początku
dość
przyjemnie grało
mi się
w Pandemic Legacy, chociaż
spodziewałem
się
po niej czegoś
innego. Być może łudziłem się, że gra się jakoś rozwinie. Jednak od momentu pojawiania się
nowych zasad, zaczęły
wychodzić
na jaw pewne niedopracowania tego tytułu.
Było
to bardzo irytujące.
Po 7 rozgrywce (okolice lipca), mieliśmy
już
podejście
„gramy w Pandemic Legacy? Będziemy
już
to mieć
za sobą...”.
Poniekąd
zmuszaliśmy
się
do gry. Czy będę
chciał
zagrać
w kolejną
część
gry? To zależy.
Jeżeli
będzie
ona kontynuacją
tej, to być
może
dam jej szansę.
Natomiast jeśli
będzie
to kolejna gra z liniową
fabułą,
to nie mam zamiaru powtarzać
tego doświadczenia,
gdyż
było
to dla nas nużące
i nie wystarczająco
ekscytujące. Jednak wszystko to nie zmienia faktu, że cała rozgrywka w Pandemic Legacy bardzo zapadła mi pamięć. Co jakiś czas człowiek ma myśli "gdybyśmy zrobili coś inaczej, to byśmy mieli więcej punktów". Chociaż w zasadzie gra nie dawała żadnych wskazówek, że na końcu będzie jakaś punktacja! Ech, nie ma co tego rozpamiętywać ;-) Niemniej pod tym względem to było fascynujące doświadczenie i sądzę, że każdy chociaż raz powinien spróbować zagrać w jakąś grę typu Legacy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz