Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

niedziela, 6 marca 2016

Chaosmos. Recenzja gry

Tytuł: Chaosmos
Wydawca: Mirror Box Games
Rok wydania: 2015
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 120-180 minut
Język: angielski

Chaosmos to gra autorstwa Joeya Vigoura, za której wydanie odpowiedzialne jest wydawnictwo Mirror Box Games. Należy też wspomnieć, że tytuł ten został zcrowdfundigowany poprzez platformę Kickstarter. Dwie rzeczy przyciągnęły mnie do tej pozycji: nietypowa tematyka oraz ciekawe mechanizmy. Zapraszam Was na szaloną pogoń za Ovoidem, po zapadającym się Wszechświecie.


Kosmiczne jajko - mit, czy prawda?
Gdzieś w bliżej nieokreślonym zakątku Wszechświata zauważono, że ten powoli zaczyna zapadać się sam w sobie. Niektórzy filozofowie i naukowcy stwierdzili, że przetrwać to wydarzenie może rasa, która zdobędzie potężny artefakt, zwany Ovoidem lub kosmicznym jajem. Podobno da on możliwość stworzenia nowego Wszechświata, według własnego zamysłu, po zapadnięciu się obecnego. Oczywiście to tylko domysły i nikt w zasadzie nie jest pewny tego, czy Ovoid naprawdę ma taką moc. Jednak, jak to się mówi, „tonący brzytwy się chwyta”, gdy nie pozostaje nic innego. Gracze wcielają się w agentów, wybranych przedstawicieli swoich ras, którzy starają się znaleźć Ovoid i mieć go przy sobie, w momencie końca Wszechświata.
Należą się wielkie brawa dla autora, za stworzenie tak pokręconej fabuły. Co więcej, każdy agent ma również swój własny, dość obszerny fluff, opisujący jego motywację i nastawienie do otaczającego go Wszechświata. Z całą pewnością pozwala to lepiej wczuć się w naszą rolę. Oczywiście, jeśli ktoś docenia takie rzeczy.
Spodobało mi się również to, że na końcu instrukcji jest napisane kilka słów od autora. Wyjaśnia on cel powstania gry oraz skąd czerpał inspirację. Zawsze cieszy mnie coś takiego, ponieważ ujawnia pasję autora włożoną w stworzenie danego tytułu.

Figurki, koperty i ekrany gracza
Chaosmos to gra wyprodukowana na naprawdę wysokim poziomie. Mamy w niej dość ładne figurki, które dobrze odzwierciedlają rysunki w grze. Wspomniana oprawa graficzna jest równie pokręcona, jak fabuła, więc wpasowuje się należycie w całość produkcji. Do gry przygotowano też specyficzne koperty dla każdej z planet oraz specjalny stojaczek dla nich. Uczestnicy mają również do dyspozycji ekrany gracza, które, co ciekawe, mają specjalną zdolność agenta opisaną z drugiej strony, tak aby rywale ją wiedzieli. Bardzo dobry pomysł. Heksy z planetami, zegar Chaosu (odliczający czas do końca Wszechświata - gry) oraz inne elementy planszy wykonane są z grubej tektury. Ikonografia jest przejrzysta, ale gra nie jest niezależna językowo i wymagane jest to, aby wszyscy uczestnicy znali język angielski. Jedyne zastrzeżenia mam do kart oraz plansz graczy. Te pierwsze szybko się niszczą, więc należy je włożyć w koszulki. Natomiast po drugie, są cienkie i przy sporej wilgotności powietrza, mogą po prostu wygiąć się na stole. Pomimo tego i tak uważam, że gra jest warta swojej ceny.

Rozgrywka podstawowa
Pokrótce opisze Wam podstawowe zasady Chaosmosu. Oczywiście postaram się nie za bardzo wnikać w szczegóły, jak na przykład specjalne zdolności kosmitów.
Na początku rozgrywki rozkładamy planszę i przygotowujemy koperty dla każdej z planet, wkładając w nią odpowiednią liczbę kart. Możemy grać w wersję krótką (36 tur) lub długą (48 tur) i odpowiednio ustawiamy zegar. Każdy z graczy otrzymuje dwie karty agentów, z których wybiera jednego. Otrzymujemy wszystkie potrzebne nam rzeczy, jak figurkę, zasłonkę, kopertę z naszą planetą i kartami, z których stworzymy naszą początkową rękę. Obok planszy znajduje się również pula kilku kart, które możemy wymienić z kartami na ręce w trakcie rozgrywki. Tak przygotowani, rozpoczynamy grę.
Naszym celem jest posiadanie Ovoida na ręce w momencie, kiedy zegar osiągnie 0. Wówczas wygrywamy grę. Gdzie go znaleźć? Otóż w zasadzie nie wiemy. Może on być na ręce innego gracza lub na jakiejś planecie. Jeżeli mieliśmy szczęście przy rozdaniu kart, to możemy mieć go na swojej ręce od samego początku, co wcale nie oznacza, że mamy łatwiej w rozgrywce, gdyż teraz musimy kombinować, jak go zachować do końca gry.
W swojej turze mamy do wykorzystania 3 punkty akcji, w dowolnej wybranej przez nas kolejności i częstotliwości. Możemy je przeznaczyć na:

    Ruch – to możliwość przesunięcia się o jedno pole. Pola w grze to planety oraz gwiazdy pomiędzy nimi. Istnieje też możliwość podróżowania przez korytarze podprzestrzenne.
    Hipernapęd - wykorzystanie żetonu hipernapędu (3 na całą grę) do przeniesienia się na dowolne pole na planszy.
    Przejęcie kontroli nad planetą – bierzemy odpowiednią kopertę planety, otwieramy ją i możemy powymieniać sobie karty z ręki, z tym co jest w środku. Kontrolujemy ją do momentu jej opuszczenia przez nas lub przegrania z kimś walki na niej.

    Atak – jeżeli jesteśmy na polu z innym graczem. Każdy z uczestników rzuca dwoma specjalnymi kostkami: zamiast 6 mają one pół symbolu nieskończoności. Jeżeli ktoś wyrzuci taki dublet, to automatycznie wygrywa starcie. Natomiast pół tego symbolu po prostu dubluje wynik drugiej kości. Następnie gracze zagrywają karty (jednorazowe lub nie), które modyfikuje te wyniki. Zwycięzca starcia ma dwie opcje: zabrać kartę z ręki drugiego gracza lub odesłać go na jego startową planetę. Przegrany traci też kontrolę nad planetą, o ile takową posiadał.

    Zagranie karty – niektóre z kart wymagają punktów akcji do ich zagrania. Mogą to być rzeczy pomagające w poruszaniu itp.

Po wykonaniu trzech akcji, należy przesunąć zegar o jedną turę (o czym notorycznie zapomina się...) i swoje działania rozpoczyna kolejny gracz. Warunkiem zwycięstwa jest posiadanie Ovoida na ręce, w momencie kiedy zegar osiągnie pole z cyfrą 0.
W grze występują też karty przyspieszające zegar nawet o kilka tur (można tak zakończyć grę) lub dające nam dodatkowe akcje. Jest też kilka kart specjalnych, które umieszcza się odwrócone w kopertach, na planetach. Są to bazy, które utrzymują naszą kontrolę nad planetą i w ataku na nią bronimy się tym, co znajduje się w kopercie. Mamy też do dyspozycji magnetyczne skarbce oraz pułapki. Do tych pierwszych potrzebujemy klucza. Jeżeli go nie mamy to tylko możemy przejrzeć zawartość koperty (planety), ale nic nie możemy zabrać. Pułapki natomiast są jednorazowe i powodują zakończenie tury gracza, który na nie natrafi i odesłanie go na startową planetę.

Warianty i dodatkowe zasady
Chaosmos oferuje nam kilka dodatkowych opcji do rozgrywek. Możemy grać, że nasi kosmici są bardziej podatni na niektóre bronie w czasie walki. Planety mogą otrzymać również zasady specjalne, które są ujawniane dopiero do przybyciu na nie. Ciekawą opcją jest też możliwość większej manipulacji zegarem.
Istnieje opcja grania ze spustoszałą planetą, na której wydobywa się hiperrudę. Wówczas gramy na punkty, a nie na to, kto ma Ovoid na końcu rozgrywki. Chociaż jego posiadanie daje spore plusy.
Według mnie najlepszym wariantem jest gra z Mrocznym Ovoidem. Oznacza to, że w grze biorą udział dwa Ovoidy oraz tajna karta (losowo wybierana na starcie) mówiąca, który z nich jest prawdziwy. Wszystko to w podobny sposób, jak w grze podstawowej, jest rozlokowywane na planszy lub trafia do graczy. W związku z tym pierw musimy dowiedzieć się, który z nich jest potrzebny do wygrania gry, a potem go znaleźć.

Nie dla dwojga
Niestety gra ta po prostu nie działa w rozgrywce dwuosobowej. Nie ma w niej za wiele możliwości blefu, gdyż wcześniej czy później i tak obie strony będą wszystko wiedziały o sobie – kto ma Ovoid, gdzie go schował itp. Rozgrywka wówczas sprowadza się do gonienia się po planszy i wszczynania bitw. W związku z tym nie mogę polecić Chaosmosu, jako gry dwuosobowej.

Blef, dedukcja, pogoń
Jeżeli gramy w pełnym komplecie osób, to gra jest naprawdę zabawna i całkiem emocjonująca. Z początku nikt nie wie, gdzie jest Ovoid, a jeśli wie, to stara się to ukryć w jak najlepszy sposób. W związku z tym cały czas musimy obserwować poczynania przeciwników, co robią, gdzie latają i z kim się biją. Przecież, jeśli od kilku tur dwóch graczy goni się po planszy i atakuje wzajemnie, to coś musi być na rzeczy. Dobrym pomysłem jest też znalezienie karty, która przyspiesza rozgrywkę. Nawet kiedy nie mamy Ovoida, to dobrze ją mieć na ręce, by osoba mająca go jej nie posiadała i przez to przedwcześnie zakończyła gry. Aby było zabawniej, to dwie rasy mają następujące zdolności: „wygrywasz grę, jeśli nikt nie ma Ovoida na ręce” oraz „rozpoczynasz grę z Ovoidem na ręce”. Kiedy obie z nich biorą udział w rozgrywce, to naprawdę jest wesoło.

Mechanizmy i zasady
Wspomniane specjalne zdolności ras wydają się dość wyważone i przydają się w odpowiednim miejscu i czasie. Chociaż kosmita mogący przerzucać swoje kostki w trakcie walki jest bardzo trudny do pokonania...
Zasady gry są dość proste i naprawdę łatwo je wytłumaczyć. Instrukcja jest przejrzyście napisana. Kilka problemów nowym graczom mogą stworzyć specjalne karty, które pozostawia się obrócone w kopertach (baza, skarbiec, pułapka), ale po pierwszej rozgrywce wszystko staje się jasne.

Kwestia czasu i regrywalności
Należy również poruszyć temat długości rozgrywki. Zdecydowanie wystarczy grać w wersję krótką (36 tur), gdyż jest ona wystarczająco długa. Poza tym pierwsza rozgrywka w gronie osób, które nie znają gry, będzie dłuższa, gdyż wszyscy będą zapoznawać się z tekstem na kartach znalezionych na planetach lub otrzymanych na rękę. W związku tym rozgrywka może się wydłużyć i mieć spore przestoje.
Gra z całą pewnością jest regrywalna. Mamy przecież wiele ras i wariantów. Jednak jest to tytuł, do którego będzie chciało się powracać raz na jakiś czas, bo w zasadzie zawsze robimy to samo, ale przy użyciu minimalnie innych narzędzi. Przynajmniej mi tak się wydaje, gdyż zauważyłem, że takie mam nastawienie do gier z elementami dedukcji i blefu.

Ovoid, czy nie Ovoid?
Mnie gra bardzo spodobała się. Naprawdę jest to zwariowana pogoń po Wszechświecie. Szkoda tylko, że nie działa we dwoje, a takich rozgrywek mam najwięcej. Jednak pomimo tego zachowam ją w swojej kolekcji. Mam również zamiar przetłumaczyć karty na język polski, aby mieć możliwość grania z osobami, które nie znają dobrze języka angielskiego. Jeżeli będziecie mieli okazję zagrać w Chaosmos, to spróbujcie, gdyż naprawdę warto.

Tomasz, for2players.pl

Ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I.
Klimat
5/6
II.
Losowość
4/6
III.
Błędy w grze
6/6
IV.
Złożoność
5/6
V.
Interakcja
6/6
VI.
Wykonanie
6/6
VII.
Cena
5/6
VIII.
Czas rozgrywki w dwie osoby
2/6
IX
Ocena gry
Skalowanie na dwóch graczy
5/6
2/6



Recenzja również ukazała się na łamach serwisu Board Times. „Plusy i minusy” i ocena gry znajduje się TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz