Wydawnictwo:
REBEL.pl
Rok
wydania: 2015
Liczba
graczy: 2-4
Czas
gry: 180-240 minut
Gry
planszowe, w których prowadzimy i rozwijamy cywilizacje, są jednymi
z moich ulubionych. Jakoś w przeszłości nie miałem okazji, aby
zagrać w sławną i docenianą grę Vlaada Chvatila Through the
Ages. Na zeszłorocznych targach w Essen doczekała się ona nowej
odsłony, a wydawnictwo REBEL.pl stało się odpowiedzialne za jej
polską edycję. Z tekstu dowiecie się, czy żałuję, że dopiero
teraz poznałem tę pozycję.
Pojemne
pudełko, plansze, karty i cube'y
Można
powiedzieć, że Cywilizacja: Poprzez Wieki to gra karciana, gdyż na
nich opierają się główne mechanizmy. W pudełku jednak znajdziemy
wszelkiego rodzaju pomocnicze plansze, na których gracze będą
oznaczać swoje współczynniki. Uczestnicy będą mieli również
przed sobą swego rodzaju maty, które pomogą uporządkować rozwój
ich cywilizacji. Przyznam, że mogłyby być one wykonane z
troszeczkę grubszej tektury.
Każdy
z uczestników ma również do dyspozycji kolorowe, plastikowe cube'y
do oznaczania różnych rzeczy w grze oraz znaczniki w swoim kolorze.
Karty oraz ich ikonografia są przejrzyste i po zaznajomieniu się z
instrukcją, raczej nie ma żadnych wątpliwości, co do jej
znaczenia.
Wspomnie
zasady gry są w dwóch osobnych książeczkach. Bardziej obszerna z
nich bardzo szczegółowo objaśnia wszystkie reguły rozgrywki.
Zaleca ona również rozegranie pierwszej partii, na swego rodzaju
niepełne zasady. Jest to bardzo dobry pomysł. Jeśli już
zaznajomimy się z mechanizmami, to będziemy korzystać z drugiej,
cieńszej książeczki, która jest swego rodzaju skondensowanym
opisem wszystkich istotnych reguł. Co do spójności zasad, to
powiem w skrócie – nie jest źle, ale też nie jest dobrze. Po
prostu pojawiają się czasem jakieś niejasności, szczególnie w
terminologii.
Wewnątrz
pudełka mamy przygotowaną wypraskę na wszystkie elementy i trzeba
przyznać, że po ich poukładaniu, zostaje wiele wolnego
powietrza... znaczy miejsca.
Zarys
jednej tury
Nawet
nie będę starać się poruszyć wszystkich aspektów tej gry. W
opisie rozgrywki dam Wam ogólny zamysł, o co w niej chodzi.
Celem
gry jest zdobycie jak największej liczby punktów kultury. Będziemy
to robić poprzez cztery ery, które w tym tytule symbolizują czasy
od Starożytności, po XX wiek. W Cywilizacji: Poprzez Wieki mamy do
dyspozycji kilka „walut”, które wykorzystuje się i zdobywa na
różne sposoby:
-
Punkty nauki są nam potrzebne, aby wynajdywać technologię –
zagrywać niektóre karty z ręki. Produkują je różnego rodzaju
budynki oraz karty.
-
Surowce są nam potrzebne, aby budować i ulepszać budynki, farmy,
jednostki wojskowe oraz kopalnie. Surowce są produkowane przez...
kopalnie.
-
Jedzenie jest nam potrzebne do wyżywienia oraz zwiększania naszej
populacji. Produkują je farmy.
-
Populacja jest nam potrzebna, aby tworzyć budynki, kopalnie,
jednostki i farmy.
-
Siła wojskowa jest nam potrzebna, aby wypowiadać wojny, agresje,
kolonizować i zwyciężać w kartach wydarzeń. Wytwarzają ją
przede wszystkim jednostki wojskowe, ale również taktyki i niektóre
budynki.
-
Zadowolenie jest potrzebne, aby nasza cywilizacja produkowała
cokolwiek w fazie produkcji. Zyskujemy je głównie dzięki
odpowiednim budynkom.
Nie
trudno się domyślić, że trzeba zachować między tym wszystkim
odpowiedni balans i nie popełniać błędów w obliczeniach. Wtedy
nasza cywilizacja będzie dobrze „działać”.
Gra
podzielona jest na fazy:
Początek
tury
Każdą
turę zaczynamy od wyłożenia kart na odpowiedni tor. Symbolizują
one upływ czasu i jeśli skończy się talia danej ery, to
przechodzimy do kolejnej. Jeżeli trwały jakieś wojny, to są one
rozstrzygane na korzyść silniejszej cywilizacji.
Faza
polityczna
W
niej gracze mają kilka opcji do wyboru, o ile mają karty militarne
na ręce. Mogą wypowiadać wojny (każda ze stron wojny ma jedną
turę, aby się przygotować na jej wynik), zawierać pakty (gra
wieloosobowa), zagrywać karty agresji (jednorazowe negatywne
zdarzenia między uczestnikami) oraz planować wydarzenia. Te
ostatnie wchodzą do gry z opóźnieniem, gdyż jak zagrywamy jego
kartę, to trafia ono do osobnej talii i aktywuje wydarzenie z
aktualnej talii. Są one tajne i tylko gracze, którzy je zagrali,
wiedzą co na nich jest. Mogą to być wydarzenia powodujące zyski i
straty zależne od siły cywilizacji. Również może nastąpić
kolonizacja nowych lądów, która polega na licytacji siły
jednostek wojskowych, jakie dany gracz chce na to poświęcić.
Faza
akcji
Jest
to trzon gry. Gracze mają do dyspozycji dwa rodzaje akcji: cywilne i
militarne. Ich liczba jest przede wszystkim zależna od aktualnego
ustroju naszej cywilizacji. Akcje cywilne pozwalają nam budować
wszelkiego rodzaju rzeczy, wynajdywać technologie, brać karty z
toru kart na rękę oraz zagrywać je z ręki. Militarne akcje
pozwalają nam przede wszystkim produkować jednostki.
Koniec
tury i faza produkcji
Na
końcu tury nasza cywilizacja produkuje surowce oraz jedzenie. W niej
również rozliczana jest korupcja (jeżeli mamy za dużo odłożonych
surowców) oraz konsumpcja (jeśli mamy dużą populację).
Otrzymujemy również karty militarne na rękę w liczbie równiej
nieużytym akcjom militarnym.
Następnie
kolejny gracz wykonuje powyższe fazy. Koniec gry następuje po
wyczerpaniu się talii z ostatniej ery. Osoba z największą liczbą
punktów kultury wygrywa. Jak je zdobywamy? Przez całą grę
niektóre budynki je po prostu produkują w fazie produkcji. Na
koniec rozpatrywane są jeszcze wydarzenia, które je dają
dodatkowo. W ostatniej erze cuda świata również pozwalają na ich
zdobycie.
Jest
to bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo zwięzły opis tury w
Cywilizacji: Poprzez Wieki. Nie porusza on wielu aspektów związanych
ze wszelkiego rodzaju zależnościami pomiędzy akcjami, kartami i
wszystkimi mechanizmami.
O
klimacie biurokratycznego imperium i licytacji wojskiem
We
wstępie do mojego podsumowania zaznaczę, że w omawiany tytuł
graliśmy tylko we dwoje. W związku z tym wszystko jest widziane z
perspektywy rozgrywek dwuosobowych.
Cywilizacja:
Poprzez Wieki to tytuł inspirowany serią komputerową Civilization
autorstwa Sida Meiera. Postać pana Meiera występuje nawet na jednej
karcie do gry. Jednak w grze planszowej nie mamy epickiej
eksploracji, przemieszczania oddziałów, czy nawet budowy miast.
Zamiast tego wszystko sprowadzone jest do kilku abstrakcyjnych
suwaków, pól oraz cube'ów. Odnoszę wrażenie, że daje nam to
obraz całego naszego narodu widzianego poprzez oczy jakiegoś
urzędnika dla którego ważne są tylko i wyłącznie liczby.
Właśnie kimś takim się czuję, grając w tę grę. Jest to w
zasadzie mój największy zarzut wobec tego tytułu.
Pod
względem mechaniczno-klimatycznym dziwi mnie jeszcze jedna rzecz.
Licytacja siły podczas kolonizacji. Rozumiem, że reprezentuje ona
siły, które dana cywilizacja chce wysłać, aby skolonizować/podbić
nowy ląd. Nie wiem tylko czemu jedna strona je traci, a pozostałe
nie. Nie ma to żadnego, sensownego wyjaśnienia. Wyobrażam sobie,
że władcy spotykają się gdzieś i dochodzi do dialogu:
-
Wyślę 1000 żołnierzy!
-
Ja 1500 i statek.
-
2000 i statek.
-
OK.
-
Ha ha tak naprawdę to chce wysłać 1 żołnierza!
-
Nie możesz. Obiecałeś, że wyślesz 2000 i statek.
-
No dobrze...
-
A ja nic nie wyślę, bo tylko się droczyłem, ha!
-
No dobrze...
Rzeczywiście
kolonizacja i rywalizacja o nowe lądy tak wyglądała... Co ciekawe
nawet instrukcja nie daje nam sensownego wyjaśnienia tego
mechanizmu, a w innych przypadkach stara się „klimatycznie”
objaśniać niektóre akcje.
O
obosiecznej losowości
W
losowość w grze występuje w postaci dociągu kart. Jest to, można
powiedzieć, obosieczny miecz Cywilizacji: Poprzez Wieki. Z jednej
strony wpływa on bardzo na regrywalność, bo w grze zawsze biorą
udział te same karty. Naszą strategię dopasowujemy do tego, w
jakiej kolejności pojawiają się one na torze kart. Z drugiej
strony mamy dociąg kart militarnych, który może być dość
losowy. Na przykład w jednej z rozgrywek pierwszą taktykę
otrzymałem pod koniec drugiej ery. Podobnie miałem z kartami
bonusowymi, które wspomagają walkę i obronę przed agresją. Kilka
razy nawet obroniłem się przed agresją Sylwii tylko dlatego, że
dostałem takową kartę turę wcześniej na rękę. W związku z tym
losowość jest czynnikiem, która w dość znaczący sposób wpływa
na przebieg rozgrywki w Cywilizację: Poprzez Wieki.
Wredny
wyścig
W
ciągu gry czujemy się, jakbyśmy uczestniczyli w wyścigu.
Rywalizujemy z drugim graczem o karty i o silniejszą armię. Cały
czas staramy się być o jednej krok dalej od niego. Wpływa to
bardzo pozytywnie na grę. Od czasu do czasu przeprowadzamy również
jakieś wredne akcje wobec niego. Czasem wypowiemy mu wojnę, czasem
coś ukradniemy lub popsujemy mu cud świata, który aktualnie
buduje. Wielu osobom taka negatywna interakcja może nie spodobać
się, więc trzeba zaznaczyć jej istnienie w tej grze. Mnie to
bardzo nie przeszkadzało. Zazwyczaj jeśli jedno z nas było lepsze
w armii, to drugie nadrabiało w innych kategoriach. Oczywiście całą
tę rywalizacje w ciągu gry można porównać do zimnej wojny i
wyścigu zbrojeń.
Zagięcie
czasoprzestrzeni oraz złożoność gry
Cywilizacja:
Poprzez Wieki nie jest grą prostą. Chodzi mi tu zarówno o
złożoność zasad, jak i bycie w nią dobrym. Nasze pierwsze partie
trwały około 4 godzin. Jednak czas przy nich upływał nie wiadomo
kiedy, a jest oznaką dobrej gry. Rzeczywiście przypomina to granie
w Civilization komputerową, gdzie mówimy sobie zagram kilka tur...
a potem nagle zastanawiamy się, czemu jest 10 godzin później? ;-)
Kiedy już wiemy o co chodzi, to możemy skrócić czas rozgrywek.
Jednak wcale nie oznacza to, że nie wpadniemy w jakieś paraliże
decyzyjne w trakcie jej trwania. To już od Was zależy czy chcecie
na nią poświęcić tyle czasu, czy zagrać kilka razy w jakąś
inną grę. Mnie w żadnym wypadku długość gry, ani złożoność
zasad w niczym nie przeszkadza.
Czy
żałuję, że tak późno?
Cieszę
się, że w końcu mogłem zagrać w ten tytuł. Muszę jednak
przyznać, że nie zauroczył mnie on w jakiś wyjątkowy sposób.
Nie jest to dla mnie miłość od pierwszego wejrzenia, jeśli mogę
tak się wyrazić. Bardzo miło spędza się przy niej czas, ale nie
mam presji grania w nią przy każdej wolnej chwili, czy też
czterech godzinach. Z całą pewnością będę powracać do niej raz
na jakiś czas. W związku z tym odpowiedź na pytanie brzmi: nie
żałuję.
Nations,
czy TTA – Wojna Narodów, czy Cywilizacja: Poprzez Wieki?
Pewnie
wielu z Was napotyka na to pytanie, przeszukując Internet. Jakby nie
patrzeć obie gry są do siebie podobne. „Młodsza” Wojna Narodów
(tu nasza recenzja – click), miała być krótszą odpowiedzią, na
długą rozgrywkę w Cywilizację. Która z tych gier jest według
mnie lepsza? Mnie bardziej do gustu przypadła Cywilizacja: Poprzez
Wieki. Stało się to głównie z racji jej złożoności. Naprawdę
podoba mi się, jak wszystkie mechanizmy użyte w niej są od siebie
zależne. W tym wypadku stopień złożoności naprawdę działa na
plus tego tytułu. Poza tym Wojny Narodów już nie mamy w naszej
kolekcji, a Cywilizacja: Poprzez Wieki na pewno w niej pozostanie.
Czy
warto?
Warto
warto! Cywilizacja: Poprzez Wieki to naprawdę wyjątkowa i bardzo
dobra gra. Nic dziwnego, że w od kilku lat utrzymuje się na
szczycie rankingu BGG. Grając w nią cały czas kombinujemy, liczymy
i planujemy. Jest to bardzo satysfakcjonujące, chociaż czas
rozgrywki jest, jakby nie patrzeć, dość długi. Uważam, że każdy
fan gier cywilizacyjnych powinien mieć ją w swojej kolekcji.
Tomasz
PS.
Zapewne niektórzy z Was wiedzą, że moją ulubioną grą planszową
jest Sid Meier's Civilization: The Board Game. Nie zmieniło się to,
po zagraniu w Cywilizację: Poprzez Wieki ;-)
UWAGA! Na zdjęciach widoczne są elementy gry w plastikowych kubeczkach - nie są one dołączone do Cywilizacji: Poprzez Wieki.
Bardzo serdecznie dziękujemy!
Pomocnicza ocena zbiorcza według
naszej zawiłej skali:
I.
|
Klimat
|
3/6
|
II.
|
Losowość
|
5/6
|
III.
|
Błędy w grze
|
5/6
|
IV.
|
Złożoność
|
4/6
|
V.
|
Interakcja
|
6/6
|
VI.
|
Wykonanie
|
6/6
|
VII.
|
Cena
|
6/6
|
VIII.
|
Czas rozgrywki w dwie osoby
|
6/6
|
IX
|
Skalowanie na dwóch graczy
|
6/6
|
Końcowa nota: 5.22/6
Bardzo serdecznie dziękujemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz