Tytuł: Mombasa
Wydawca: Pegasus Spiele
Rok wydania: 2015
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 60 minut
Język: angielski, niemiecki
(niezależna językowo)
Mombasa to gra, która została wydana
na targi SPIEL '15 w Essen. Jej autorem jest wschodząca gwiazda na
rynku gier planszowych – Alexander Pfister, który znany jest z
takich gier, jak Isle of Skye lub Broom Service. Za pierwotną wersję
gry odpowiedzialne jest wydawnictwo Pegasus Spiele. Natomiast w
Polsce Mombasę wydała firma Lacerta. To tyle tytułem wstępu.
Przenieśmy się do Afryki...
Kolonializm i gry planszowe
Mombasa porusza dosyć przykry temat
związany z historią ludzkości – kolonializm. W grze wcielamy się
w osobę, która inwestuje w cztery firmy starające się wykorzystać
dobra naturalne tego regionu. Jednak sam autor wspomina, że fabuła
ta jest luźno powiązana z całokształtem gry i z całą pewnością
nie oddaje wielu aspektów związanych z globalnym kolonializmem. Na
uwagę zasługuje fakt, że we wstępie instrukcji, dla wszystkich
ciekawych, jest podana literatura, która szerzej opisuje podjęty
temat. Muszę przyznać, że wywarło to na mnie wrażenie, gdyż
raczej w niewielu grach (nie zaliczam do tego gier wojennych) jest
zawarte coś takiego. Co do klimatu w grze, to rzeczywiście nie
wyczuwa się go za dobrze i z całą pewnością nie możemy
umiejscowić siebie w roli osoby wykorzystującej rdzenną ludność
Afryki.
Wykonanie na poziomie
Wspominana przeze mnie instrukcja do
gry jest napisana poprawnie, zawiera przykłady i w ciągu naszych
rozgrywek nie natrafiliśmy na niejasne sytuacje. Jest to kolejna
rzecz, która wpływa na pozytywny odbiór Mombasy. Muszę przyznać,
że dość dawno nie spotkaliśmy gry, która uniknęłaby spornych
momentów. Być może, po prostu, nie mieliśmy odpowiedniej sytuacji
na planszy ;-)
Wszystkie elementy w grze są wykonane
na bardzo wysokim poziomie. Nie jest to nic zaskakującego, gdyż
Pegasus Spiele przyzwyczaiło nas do dobrego standardu. Plansze na
swoich rewersach zawierają rysunki, ikonografia jest czytelna, karty
wystarczająco grube, drewniane elementy leżą prosto na stole :-),
a oprawa graficzna, przygotowana przez Klemensa Franza i Andreasa
Rescha, jest przyjemna dla oka. Jeżeli miałbym już się do czegoś
przyczepić, to żetony książek są troszeczkę za małe, a przez
to mniej czytelne. Niemniej jest to minimalne zastrzeżenie, które
nie wpływa na całokształt gry. Można powiedzieć, że Mombasa
jest warta swojej ceny.
Akcje, udziały i towary
Gra ta należy do tych, których zasad
nie można łatwo opisać. W mechanizmach gry występuje wiele
wzajemnych zależności i w związku z tym trudno będzie mi wszystko
zarysować. Niemniej, jak zwykle, spróbuję.
Celem gry jest zdobycie jak największej
liczby punktów. Podliczane są one na koniec i otrzymujemy je za:
- pieniądze;
- udziały w poszczególnych firmach.
Ich liczba zależna jest od liczby ich faktorii na mapie oraz naszego
położenia na torze udziałów danej firmy;
- pozycję na torze diamentów;
- pozycję na torze księgowości.
Na stole rozkładamy planszę główną.
Na niej zobrazowane są obszary Afryki, w których cztery firmy będą
mogły umieszczać swoje faktorie i przez to uzyskiwać jednorazowe
bonusy oraz zwiększać wartość swoich udziałów. Należy
zaznaczyć, że gracze nie kontrolują tych firm i każdy z nich może
wpływać na wszystkie spółki. Faktorie reprezentowane są przez
trzy rzędy domków ustawionych na obrzeżach planszy. Kiedy będziemy
je stawiać na mapie, to ujawniać będą one monety – są one
mnożnikiem posiadanych przez nas udziałów. Do każdej firmy jest
losowo przypisany tor, właśnie na nim oznaczamy liczbę nabytych
udziałów przez graczy. Tory te mogą również dawać dodatkowe
pola akcji lub zdolności pasywne graczom, którzy osiągną
odpowiedni próg. Na planszy głównej znajduje się również rynek
kart akcji, które będzie można zakupić oraz kilka pól
pozwalających nabyć dodatkowe zdolności na przyszłą rundę,
zostać pierwszym graczem, sprzedać lub kupić kartę akcji.
Każdy z graczy ma również swoją
planszę. Na niej znajdziemy tor księgowości i diamentów (na ich
początku kładziemy, odpowiednio, kałamarz i diament) oraz miejsca
na rzędy odkładanych kart akcji. Z początku mamy trzy takie
miejsca, ale w ciągu gry możemy odblokować dwa kolejne, poprzez
przesuwanie się na torach księgowości i diamentów.
Na początku gry każdy z graczy
otrzymuje swoją talię kart akcji (każdy gracz startuje z taką
samą), znaczniki bonusowe oraz dwie płytki, z których wybiera
jedną. Określa ona jego startowy bonus (przesunięcia na jakimś
torze) oraz to, jakie karty akcji są już zużyte i leżą w rzędach
na planszą gracza.
Rozgrywka w Mombasę trwa siedem tur, a
każda z nich podzielona jest na 3 fazy:
1. Faza planowania:
W niej gracze równocześnie zagrywają
z ręki zakryte karty akcji. Można zagrać jedną kartę do każdego
dostępnego przez nas rzędu. Jego wybór jest ważny, ale wyjaśnię
to w akcji pasowania, w fazie akcji. Kiedy wszyscy już ulokują
swoje karty, to odkrywa się je i przechodzimy do kolejnego etapu
gry.
2. Faza akcji:
Uczestnicy wykonują swoje czynności
zaczynając od pierwszego gracza. Następnie kolejka przebiega wokół
stołu. Każdy z graczy ma sześć opcji do wyboru, a zależne są
one od zagranych przez niego kart:
- użycie towarów jednego typu do
zakupu nowych kart oraz udziałów w firmach. W grze występują trzy
rodzaje towarów: banany, bawełna i kawa. Jeżeli decydujemy się na
zakup nowej karty to jej koszt uzależniony jest od jej
umiejscowienia na rynku oraz tego, co znajduje się na samej karcie.
Niezależnie od kosztu, do zakupu musimy użyć jednego rodzaju
towaru. Nadmiar lub wszystkie towary możemy również zużyć na
przesunięcie swoich znaczników na torze udziałów dowolnej firmy.
Po użyciu karty z towarami są zakrywane i nie można ich użyć
ponownie w tej samej turze.
- użycie kart ekspansji. Ma to na celu
stawianie nowych faktorii danej firmy. Musimy wszystkie wygenerowane
punkty ekspansji wykorzystać na jedną z nich. Nie będę wnikał w
koszt stawiania poszczególnych domków. Ważne w tej akcji są dwie
rzeczy. Kiedy firma wkracza na nowe terytorium, to dostaje z niego
bonus (ruch na jakimś torze, pieniądze, punkty księgowości itp.)
oraz odsłania monety w swojej siedzibie. Te drugie ważne są na
koniec gry, gdyż ich liczba mnoży liczbę posiadanych przez nas
udziałów w danej firmie. Karty ekspansji są następnie zakrywane.
- użycie księgowego. Żeby użyć
księgowego, to musimy na naszym torze księgowości mieć wyłożone
książki, które pozyskujemy za punkty księgowości w trakcie gry.
Tak wiem, że brzmi to dziwnie. Na książkach tych są określone
warunki, które gracz musi spełniać, aby przesunąć na dane pole
swój kałamarz. Najlepiej wybierać książki w ten sposób, aby
spełniać warunki kilku jednocześnie i najdalej posunąć się
poprzez użycie jednego księgowego. Warunki te to posiadanie
określonej liczby towarów lub punktów ekspansji. Należy
zaznaczyć, że karty użyte do spełnienia danych wymogów nie są
odwracane i mogą być użyte później w turze.
- użycie handlarza diamentami. Po
prostu poruszamy się na naszym torze diamentów. Jak daleko będziemy
mogli się przesunąć zależy od rodzaju handlarza, ale nie będę
wnikać w konkretne przypadki.
- użycie znacznika bonusowego. Do
dyspozycji mamy zazwyczaj trzy znaczniki. Możemy ich pozyskać
więcej, jeśli w rozgrywce bierze udział odpowiedni tor udziałów.
Znaczników używamy do pozyskania za pieniądze dodatkowych kart,
użycia odblokowanych pól na torach udziałów, przejęcia znacznika
pierwszego gracza, sprzedaży kart akcji oraz do otrzymania bonusu za
posiadanie największej liczby (na odkrytych kartach akcji) danego
surowca lub punktów ekspansji. Nagrodą za to jest, przede
wszystkim, przesunięcie się na odpowiednim z torów udziałów.
- zakończenie fazy akcji. Jest to po
prostu spasowanie. W tym momencie wybieramy jeden z rzędów kart,
które użyliśmy we wcześniejszych turach i bierzemy go na rękę.
Następnie przesuwamy wszystkie karty użyte w tej turze, do
odpowiednich rzędów. W związku z tym bardzo ważne jest miejsce, w
którym położymy daną kartą w fazie planowania.
Faza akcji trwa do momentu, gdy wszyscy
gracze spasują.
3. Faza przygotowania następnej rundy
W niej przede wszystkim uzupełniany
jest tor kart akcji możliwych do zakupu na rynku. Poza tym gracze
zbierają swoje znaczniki bonusowe oraz ewentualne dodatkowe karty,
które dzięki nim pozyskali. Następnie rozpoczynamy kolejną turę.
Jest to bardzo zwięzły opis
rozgrywki. Nie porusza on wszystkich aspektów związanych z grą.
Przypominam, że opisuję wersję gry od Pegasus Spiele, w związku z
tym terminologia użyta przeze mnie może się różnić od tej
zastosowanej w polskiej wersji Mombasy.
Minusów nie widzę
Najważniejszym pytaniem rozpatrywanym
na naszej stronie jest: czy przyjemnie gra się w dany tytuł w dwie
osoby? Przypominam o tym, ponieważ różne opinie spotkałem na
temat rozgrywki dwuosobowej w Mombasę. Jedni twierdzili, że na
mniejszą liczbę graczy, jest za wiele swobody działania. Z kolei
innym coś takiego bardzo odpowiadało. Ja natomiast w żadnym
wypadku nie czułem wspomnianej swobody na planszy. Praktycznie co
chwilę skakaliśmy sobie z Sylwią do gardeł – blokowaliśmy
akcje, kupowaliśmy upatrzone karty i manipulowaliśmy faktoriami na
planszy. Być może wynikało to z faktu, że oboje inwestowaliśmy w
firmy, które według nas dawały największe korzyści. Gdyby jedno
z nas odpuściło, to rzeczywiście pojawiłyby się jakieś pozory
swobody. Jednak w naszych rozgrywkach raczej tak nie bywa. W związku
z tym, czy grało się nam przyjemnie w Mombasę? Bardzo!
Jest to gra bardzo wymagająca, która
wymusza na nas planowanie kilka tur do przodu. Najważniejszym
mechanizmem w Mombasie jest oczywiście odpowiednie zarządzanie i
budowanie naszej talii kart. To właśnie to wymusza na nas
planowanie kilka tur w przyszłość. Musimy zastanowić się, do
którego rzędu daną kartę dołożymy, kiedy będziemy ją ponownie
potrzebować i co jeszcze weźmiemy, gdy zbierzemy daną kolumnę.
Jest to bardzo ciekawy mechanizm, którego wcześniej nie spotkałem.
Co więcej jest to jeden z tych tytułów, w którym raczej nie uda
nam się być dobrym we wszystkich aspektach, które pozwalają nam
zdobyć punkty. Jeżeli zainwestujemy w tor księgowości, to raczej
mniej zyskamy na torze z diamentami. To samo tyczy się torów firm.
W związku z tym od samego początku należy zastanowić się, w co
chcemy inwestować, a w trakcie gry ewentualnie dostosowywać naszą
strategię do poczynań pozostałych uczestników.
Tytuł ten jest bardzo regrywalny.
Wpływa na to kilka elementów. Przede wszystkim rozłożenie torów
każdej z firm co grę będzie inne i przez to, co grę, każda z
nich będzie dawała inne pola akcji dodatkowych lub pasywne
zdolności specjalne. Talia kart akcji zawsze jest ta sama, ale
zmienia się ich kolejność pojawiania na torze. Podobnie jest z
żetonami książek, związanych z księgowością. Również nasze
startowe położenie na torach i zużyte karty są definiowane przez
wybór spośród dwóch losowych kafelków na początku gry. Wszystko
to sprawia, że do każdej rozgrywki w Mombasę trzeba podejść
indywidualnie. Nie ma z góry określonej sekwencji ruchów, która
pozwoli nam na zwycięstwo. Każda partia jest podobna, ale
diametralnie inna, dzięki tym kilku wspomnianym niuansom. Jest to
spory plus tego tytułu.
Mombasę odbieram przede wszystkim jako
dobrze naoliwioną maszynę. Wszystkie jej elementy ładnie zazębiają
się, współdziałają ze sobą i przez to tworzą bardzo pozytywne
wrażenie na graczu, który szuka wymagającej gry. Pomimo wielu jej
aspektów, w żadnym momencie nie czułem się przytłoczony przez
ten tytuł, a tak czasami bywa z innymi z „ciężkimi” pozycjami.
Tu wszystko wydaje się przebiegać bardzo gładko i zazwyczaj wiemy,
co chcemy zrobić w naszej turze – przecież planowaliśmy to dwie
kolejki wcześniej... Przez to czas rozgrywki też nie jest zbyt
długi. Cieszę się, że znalazła się ona w naszej kolekcji. Nie
mam również do napisania o niej czegoś negatywnego. Naprawdę ją
polecam, nawet jako grę dla dwóch osób. Panu Alexandrowi Pfisterowi ponownie należą się gratulacje.
Tomasz
Pomocnicza ocena zbiorcza według
naszej zawiłej skali:
I.
|
Klimat
|
3/6
|
II.
|
Losowość
|
6/6
|
III.
|
Błędy w grze
|
6/6
|
IV.
|
Złożoność
|
5/6
|
V.
|
Interakcja
|
6/6
|
VI.
|
Wykonanie
|
6/6
|
VII.
|
Cena
|
6/6
|
VIII.
|
Czas rozgrywki w dwie osoby
|
6/6
|
IX.
|
Skalowanie na dwóch graczy
|
5/6
|
Końcowa nota: 5.33/6
Grę udostępniło
wydawnictwo:
Bardzo serdecznie
dziękujemy!
Pros:
+ demanding and dynamic gameplay
+ interesting deck-building mechanic
+ replayability
+ graphic design and good quality of
components
+ each game feels diffrent because of
random setup but this randomness does not affect the gameplay
Cons:
- book tokens could be slightly
bigger... So basically there are no cons :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz