Tytuł:
Roll Through the Ages: The (Late) Bronze Age
Wydawca:
Gryphon Games
Rok
wydania: 2009 (drugi druk)
Liczba
graczy: 2-4
Język:
angielski (na BGG można znaleźć polskie wersje kartek do gry)
Tytuł
Roll Through the Ages: The Bronze Age był głównym powodem, dla
którego dawno temu licytowaliśmy zestaw gier planszowych na
Allegro, który poza nim zawierał Hooyah, Pocket Battles, Lisa Pustyni oraz bodajże Hobbita: Niezwykłą Podróż. Wszystko to
zostało wylicytowane za wartość sklepową opisywanej dziś gry,
więc jakby nie patrzeć, była to spora okazja. Sprawdźcie, czy
Roll Through the Ages spełniła nasze oczekiwania.
Drewno
Cała
gra wykonana jest w drewnie. Mamy duże drewniane kostki, drewniane
tabliczki z dziurkami oraz powlekane kołeczki, które w nie wtykamy.
Nadaje to grze interesujący wygląd i muszę przyznać, że za
każdym razem jestem pod jego wrażeniem.
W
pudełku również znajdziemy gruby skoroszyt z kartkami do
zapisywania swoich postępów w grze oraz wyników. Tak, zgadza się,
do tej gry będziecie potrzebowali czegoś do pisania – ołówka,
długopisu, pisaka lub kredki. Co kto woli.
Reguły
do gry są bardzo proste i dobrze napisane. W czasie rozgrywek nie
napotkamy na problemy. Co więcej dołączone są pomoce dla gracza,
a wszystkie niezbędne rzeczy również napisane są na wspomnianych
kartkach do gry. W związku z tym trudno ominąć jakąś zasadę.
The
Late Bronze Age
Jak
zapewne zauważyliście w tytule, w nawiasie znalazło się słowo
“late”. Otóż The Late Bronze Age (click) jest oficjalnym
wariantem gry, który rozbudowuje podstawową wersję, a przez to
sprawia, że mamy w niej o wiele więcej wyborów i dróg do
zwycięstwa. W związku z tym będę właśnie jego opisywać oraz
wyrażać o nim opinię. Jak już raz zagra się w The Late Bronze
Age, to już nie będzie chciało się wracać do podstawowej gry.
Chociaż granie w „podstawkę” jest dobrym sposobem na poznanie
bazowych zasad gry.
Rozgrywka
W
grze prowadzimy bliżej nieokreśloną cywilizację w tytułowej
epoce brązu. Jej celem jest zdobycie jak największej liczby
punktów. Dostajemy je za wybudowanie wspaniałych monumentów,
wynalezione technologie i różnego rodzaju bonusy. Tracimy je za
katastrofy, które dotknęły naszą cywilizację oraz za brak
odpowiedniej ilości jedzenia. Każdy z graczy otrzymuje drewnianą
tabliczkę, na której zaznacza aktualny poziom surowców i jedzenia
oraz kartkę do oznaczania swoich postępów w budowie miast i
monumentów, wynalezionych technologii oraz strat z katastrof.
W
grze będziemy rzucać
minimalnie trzema, a maksymalnie siedmioma kośćmi. Reprezentują
one nasze miasta. W naszej turze turlamy nimi wszystkimi i mamy dwa
przerzuty – tak, jak w standardowej grze w kości.. Ażeby w pełni
zrozumieć zasady, to muszę Wam wyjaśnić, co znajduje się na ich
ściankach:
a)
3 jedzenia – jedzenie jest nam potrzebne, aby wykarmić naszą
populację. W każdej turze potrzebujemy tyle jedzenia, ile mamy
miast. Oczywiście jest ono przechowywane z tury na turę. W
przypadku jego braku, tracimy punkty zwycięstwa – tak, jakby
spotkała nas katastrofa.
b)
3 robotników – potrzebni są oni do budowania kolejnych miast i
monumentów. Jeden robotnik pozwala nam na zakreślenie jednego pola
w budowanym obiekcie. Gdy wszystkie pola zostają skreślone, to jest
on zbudowany i dostajemy punkty zwycięstwa (monument) lub w
następnej turze dodatkową kostkę (miasto).
c)
1 towar – przede wszystkim są one wymagane przy zakupie nowych
technologii. Na naszej płytce mamy pięć rodzajów towarów. Ilość
każdego z nich ma określoną wartość. Zdobywa się je od
najtańszego do najdroższego, to znaczy, że za każdy towar
przesuwamy nasz kołeczek o jeden w prawo, poczynając od najniższego
toru. Jeśli na przykład zdobędziemy trzy towary, to przesuwamy
pierwszy, drugi i trzeci kołek o jedną dziurkę w prawo. Jednak
należy pamiętać, że na końcu tury nie możemy mieć więcej niż
sześć towarów.
d)
2 towary i czaszka – o towarach już wspominałem. Jeśli wyrzucimy
czaszkę, to nie możemy jej przerzucać. Reprezentują one
wszelkiego rodzaju klęski, które nawiedzają nasze państwo. Jedna
czaszka nie robi nic złego. Dwie to susza i tracimy dwa punkty. Trzy
to zaraza, ale co ciekawe trzy punkty tracą wyłącznie nasi
przeciwnicy, więc jest to coś dobrego. Cztery to inwazja i tracimy
cztery punkty. Pięć natomiast to rewolta i tracimy wszystkie
towary.
e)
2 jedzenie lub 2 robotników – wybieramy jeden z wyników.
f)
7 monet – nie można ich zachować na później, a obniżają one
koszt zakupu technologii.
Muszę
jeszcze wspomnieć, że wszystkie kości są takie same.
Tura
przebiega w następujący sposób:
1.
Rzucamy kośćmi i ewentualnie przerzucamy nie pasujące nam wyniki
maksymalnie dwa razy (bez czaszek). Następnie zbieramy jedzenie i
surowce.
2.
Wyżywiamy nasze miasta i rozwiązujemy klęski.
3.
Wykorzystujemy pracowników do budowy monumentów i miast.
4.
Handlujemy z innymi graczami lub wymieniamy dobra jeśli mamy
odpowiednią
technologię.
5.
Kupujemy maksymalnie jedną technologię. Muszę jeszcze wspomnieć,
że wybierając jakiś surowiec do zapłaty, musimy wydać go w
całości – nie możemy zachować reszty.
6.
Odrzucamy nadmiar dóbr i swoją turę wykonuje następny gracz.
Jeżeli
chodzi o technologie, to w grze jest ich siedemnaście. Nie będę
opisywał każdej z nich. Pozwalają nam one wytwarzać więcej
jedzenia lub robotników. Zbierać więcej surowców lub być
odpornym na konkretne katastrofy. Niektóre umożliwiają nam też
zdobycie bonusowych punktów za jakieś osiągnięcia, przechowywać
nieograniczoną liczbę towarów, produkować więcej monet lub
gwarantować jeden dodatkowy przerzut kostki (nawet z czaszką). Jest
ich sporo i gwarantują różne drogi rozwoju.
Gra
trwa do momentu, gdy gracze wybudują wszystkie monumenty lub jeden z
nich wynajdzie siedem technologii. Wówczas gramy do momentu, gdy
wszyscy będą mieli rozegraną równą liczbę tur, zliczamy
wszystkie punkty i wyłaniamy zwycięzcę.
Cywilizacja
w kościach
Czy
Roll Through the Ages jest grą cywilizacyjną? To jest bardzo dobre
pytanie. Przecież budujemy miasta, wynajdujemy technologie i
budujemy cuda świata. Niby wszystko tak, jak w standardowym tytule
cywilizacyjnym. Jednak tu jest to zaprezentowane w innej formie, gdyż
za pomocą kostek i kartki papieru. Możemy sobie tłumaczyć, że
rzuty kośćmi reprezentują upływ czasu, a w jego trakcie nie
zawsze będą dobre zbiory, handel będzie kwitł raz lepiej, raz
gorzej, a w wyżu demograficznym będziemy mieli więcej pracowników.
Można tak na to patrzeć. Jednak w praktyce to rzucamy tymi kostkami
i mamy nadzieję, że trafimy na dobry wynik, czyli jest to gra
kościana. Jednak biorąc pod uwagę dostateczną symbiozę między
mechanizmami, a tematyką, to zaklasyfikowałbym tę grę, jako
cywilizacyjną.
Nie
trudno również się domyślić, że jest ona losowa. Przecież
zawiera kości. W związku z tym wystarczy, że skwituję to
stwierdzeniem: raz będziemy mieli farta, a raz będziemy mieli
pecha. Oczywiście zakup niektórych technologii może minimalnie
zniwelować wpływ losowości na rozgrywkę.
Grając
w Roll Through the Ages w dwie osoby, na pewno się nie nudzimy.
Bardzo szybko powraca do nas tura i gra przebiega bardzo płynnie. W
związku z tym mogę zaklasyfikować ją, jako dwuosobowy filler.
Przypuszczam, że granie w więcej osób mogłoby wywołać minimalny
downtime. Interakcja jest w tym tytule znikoma. Niby można handlować
lub kupić technologie wpływające na innych graczy. Niemniej my nie
wymieniamy się między sobą w grach (każdy musi polegać na
sobie), a wspomniane wynalazki są bardzo zależne od rzutów kośćmi.
Uważam
nasz zakup Roll Through The Ages: The Bronze Age, za bardzo dobry
pomysł. Po wielu rozgrywkach w tę grę stwierdzam, że kupiłbym ją
nawet, jeśli nie nadarzyłaby się taka okazja, o której
wspomniałem we wstępie. Jest to solidny, prosty do wyjaśnienia
filler, który można zabrać praktycznie wszędzie. Jeżeli
będziecie mieli kiedyś okazję w niego zagrać, to spróbujcie.
Tomasz
Pomocnicza ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I.
|
Klimat
|
4/6
|
II.
|
Losowość
|
2/6
|
III.
|
Błędy w grze
|
6/6
|
IV.
|
Złożoność
|
6/6
|
V.
|
Interakcja
|
2/6
|
VI.
|
Wykonanie
|
6/6
|
VII.
|
Cena w sklepach
|
4/6
|
VIII.
|
Czas rozgrywki
|
6/6
|
IX.
|
Skalowanie na dwóch graczy
|
5/6
|
Końcowa nota: 4.55/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz