Tytuł:
Costa Rica
Wydawca:
Mayfair Games
Rok
wydania: 2016
Liczba
graczy: 2-5
Czas
gry: 20-30 minut
Costa
Rica to jedna z najnowszych gier wydanych przez Mayfair Games. Jej
autorami są Matthew Dustan i Brett T. Gilbert. Mają oni w swoim
dorobku chociażby taki tytuł, jak Elizjum. W grze Costa Rica
przeniesiemy się do kostarykańskiego lasu deszczowego. Każdy z nas
będzie w ciągu gry liderem ekspedycji, która ma na celu robienie
zdjęć fauny występującej na tych terenach. Niemniej trzeba
uważać, gdyż jeśli pójdziemy za daleko, to mogą nas spotkać
nieprzyjemności ze strony komarów.
Płytki!
Omawiany
tytuł pozwala na rozgrywkę od dwóch do pięciu graczy. Dla każdego
z nich przygotowano po sześciu badaczy oraz pomoc, która informuje
o końcowej punktacji i prawdopodobieństwie spotkania konkretnych
zwierząt w danym rejonie. Poza tym mamy masę płytek z trzema
rodzajami terenu. W każdym z nich mamy pospolite i rzadkie zwierzęta
do znalezienia:
- w
lesie napotkamy małpki kapucynki oraz rohatyńce nosorożce (takie
żuczki);
- na
terenach podmokłych i rzekach zamieszkują bazyliszki (takie
jaszczurki) i potokowa żaba czerwonooka (występuje tylko w
Kostaryce);
- w
górach znajdziemy tukany brązowodziobe oraz jaguary.
Niektóre
z tych płytek mają symbol komara, ale o tym opowiem za moment.
Wszystko wykonane jest na porządnym poziomie. Jeśli chodzi o oprawę
graficzną, to jest ona w porządku. Przyznam, że mnie nie
zachwyciła, ale również nie odrzuciła. Jest po prostu taka
nijaka.
Instrukcja
napisana jest poprawnie i nie ma najmniejszego problemu ze
zrozumieniem bardzo prostych zasad gry. Na co należy zwrócić uwagę
to fakt, że znajdziemy w niej kilka ciekawostek zarówno o
zwierzętach, jakie będziemy szukać, jak i o samej Kostaryce.
Każda gra planszowa, która ma jakąś fabułę powinna mieć coś
takiego i zawsze bardzo się cieszę, gdy znajdę w danym tytule
różnego rodzaju informacje na temat otaczającego nas świata.
Idę,
albo nie idę...
Na
początku rozgrywki z płytek terenu układamy w zupełnie losowy
sposób planszę, która jest sześciokątem o boku złożonym z
pięciu kafelków. Oczywiście płytki te układamy zakryte, abyśmy
nie widzieli zwierząt znajdujących się po drugiej stronie. W
każdym narożniku tego dużego heksa wystawiamy pionki poszukiwaczy
wszystkich graczy. Zaczyna osoba, która ostatnia była w lesie
deszczowym.
W swojej
kolejce gracz musi aktywować grupę poszukiwaczy, w której znajduje
się jego pionek. Następnie wskazuje sąsiadujący z nimi kafelek
terenu, odkrywa go i może:
a) wziąć
odkryty kafelek lub kafelki jeśli jest to kolejna tura;
b)
spasować i zapytać się następnego gracza, czy chce wziąć tę
płytkę i wszystkie wcześniej odkryte. Kolejny gracz podejmuje te
same decyzje.
Jeśli
nikt nie zdecyduje się na zabranie płytek, to gracz kierujący
ekspedycją wskazuje kolejny kafelek i go odkrywa. Następnie
ponownie podejmujemy decyzję, czy bierzemy je, czy nie. Ta
eksploracja kończy się, gdy:
a) ktoś
weźmie kafelki. Wówczas usuwa swojego badacza z danej grupy.
b)
aktywny gracz (lider ekspedycji w tej turze) trafi na drugi symbol
komara. Wówczas zbiera on wszystkie kafelki bez komarów, a
następnie usuwa swój pionek z grupy.
Po
zakończonej turze następny gracz staje się liderem ekspedycji i
wybiera, która grupa badaczy będzie aktywna. Gramy tak długo, aż
na planszy nie będzie badaczy lub żadna grupa nie będzie mogła
się ruszyć. Wówczas podliczamy punkty:
- za
zestawy płytek tych samych zwierząt;
- za
zestawy płytek sześciu różnych zwierząt.
Wygrywa
osoba z największą liczbą punktów.
Aż tak
bardzo niezobowiązująco, że nawet fajnie
Mniej
więcej wiedziałem, czego mam się spodziewać po grze Costa Rica.
Muszę przyznać, że troszeczkę sceptycznie podchodziłem do tej
pozycji, w której głównym mechanizmem jest press your luck (nadal
nie znalazłem odpowiedniego sposobu na przetłumaczenie tego zwrotu,
więc zostańmy przy: „zarządzanie ryzykiem”). Na pierwszy rzut
oka nasza decyzja sprowadza się do tego, czy idę dalej, czy nie.
Jednak, gdyby poszukać troszeczkę pod powierzchnią, to można
znaleźć drobne smaczki w tej pozycji.
Po
pierwsze ważne jest gdzie idę. Tu musimy rozważyć kilka
czynników: jakich zwierząt szukam, jakie jest prawdopodobieństwo
trafienia na komary, co szukają inni gracze z tej grupy (zebrane
płytki trzymane są jawnie). Być może po prostu pójdę tak, aby
odciąć innych badaczy od płytek, gdyż tak wrednie też możemy
grać. Po drugie zadajemy sobie pytanie, czy idę dalej? Tu nie tylko
chodzi o to, że mogę trafić na drugi symbol komara, ale również
o to, czy jeśli pójdę dalej, to czy ktoś nie weźmie wszystkich
płytek dotychczas odkrytych? Z całą pewnością wyolbrzymiam to,
co dzieje się w tej grze, bo te decyzje podejmujemy w mgnieniu oka.
To nie jest gra, w której powinniśmy dobrze planować każdy ruch.
Ma to być gra szybka, łatwa i przyjemna, która daje satysfakcje z
tego, że uda nam się uniknąć komarów lub wybuchy śmiechu, kiedy
ktoś trafi na drugiego, a my go podpuszczaliśmy. Oczywiście jest
to gra bardzo losowa, jak nie trudno domyślić się .
Gra jest
tak banalnie prosta i dynamiczna, że aż przyjemna. Nie potrafię
tego inaczej opisać. We dwójkę gra się troszeczkę inaczej, niż
w więcej osób. Chodzimy wówczas dalej, gdyż nie opłaca nam się
brać wyłącznie dwóch płytek. Oczywiście przez to narażamy się
na napotkanie komarów. W czwórkę zazwyczaj zatrzymujemy się na
drugiej, może trzeciej płytce, gdyż nie chcemy, aby przeciwnicy
nam je zabrali. Gra również się nie dłuży, niezależnie od
liczby graczy i od tego, że już nie mamy naszych badaczy na
planszy. Rozgrywki zajmują około 20 minut, a czas spędzony na nich
nie wiadomo kiedy mija.
Tytuł
ten z całą pewnością można zaprezentować dzieciom. Wydawca
sugeruje minimalny wiek ośmiu lat, ale przypuszczam, że można by
było zaprezentować ją maluchom w wieku przedszkolnym. Dla mnie
Costa Rica to z całą pewnością dobry filler, który można
wyciągnąć na stół w przerwie między czymś cięższym lub w
oczekiwaniu na obiad. U nas sprawdził się, jako dobry „otwieracz”,
czyli gra, którą zaczynamy spotkanie planszówkowe. Z całą
pewnością rozrusza ona wystarczająco nasze szare komórki, aby
potem zagrać w coś bardziej wymagającego. W związku z tym polecam
ją jako tytuł tej kategorii, czyli filler.
Tomasz
Pomocnicza ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I.
|
Klimat
|
2/6
|
II.
|
Losowość
|
3/6
|
III.
|
Błędy w grze
|
6/6
|
IV.
|
Złożoność
|
6/6
|
V.
|
Interakcja
|
6/6
|
VI.
|
Wykonanie
|
6/6
|
VII.
|
Cena
|
4/6
|
VIII.
|
Czas rozgrywki
|
6/6
|
IX.
|
Skalowanie na dwóch graczy
|
4/6
|
Końcowa nota: 4.77/6
Grę udostępniło wydawnictwo:
Bardzo serdecznie dziękujemy!
...
and something for our international readers:
Pros:
+
simple rules
+
quick, dynamic and sometimes funny gameplay
+
quality of components
+
animal and country overview in the rules
+
different gameplay with two and more players
+
good filler game
Pros/cons:
+/-
graphic desing
Cons:
-
randomness... but it is a push your luck game :-)
Czekam na polskie wydanie - mam nadzieję, że będzie :)
OdpowiedzUsuńBędzie - od Lacerty :)
Usuń