Rok
wydania: 2016
Liczba
graczy: 1-4
Czas
gry: 45 minut
Język: angielski (niezależna językowo)
W tym
roku ukazały się na rynku międzynarodowym już dwie wersje
osławionej gry Uwe Rosenberga – Agricola. Niedawno przeczytaliście
o edycji dla graczy (click), a dzisiaj zaprezentuję edycję
rodzinną. Zapraszam do lektury.
Zajrzyjmy
do pudła…
Przede
wszystkim edycja ta zajmuje o wiele mniej miejsca na stole, niż jej
inne wersje. Osiągnięto to dzięki temu, że nie ma tutaj kart ani
wielu różnych kafelek budynków oraz plansz graczy. Na planszy
głównej mamy tor rund oraz stałe miejsca, które adekwatnie
odblokowują się. W związku z tym, przed każdą rozgrywką nie
musimy losowo rozkładać kart. Wszystko jest jawne i takie samo w
każdej grze. Oczywiście wpływa to na regrywalność tej pozycji,
ale o tym wypowiem się później. Oprócz planszy głównej mamy
dwie poboczne, na których umieszczono miejsca z różnymi akcjami.
Używamy odpowiednich z nich w zależności od liczby graczy, która
zasiądzie do stołu.
Wśród
teksturowanych elementów mamy także:
-
startowe izby;
- izby
drewniane/gliniane;
- duże
pastwiska, w różnych rozmiarach i o różnej pojemności zwierząt;
- małe
pastwiska/pola;
-
kafelki ulepszeń, które dostępne są od początku gry;
-
znaczniki jedzenia;
-
znaczniki żebrania i pierwszego gracza.
Wszystkie
te elementy są podobne do tych, z Agricoli dla graczy. Wyjątek
stanowi brak izb kamiennych oraz zaznaczenie na pastwiskach liczby
zwierząt, które mogą tam przebywać, co niezwykle pomoże osobom,
które nie miały nigdy do czynienia z tą grą.
Oczywiście
dołączono też kilka elementów drewnianych, charakterystycznych
dla dzieł Uwe Rosenberga:
- dziki,
bydło i owce;
- zboże,
drewno, glinę i trzcinę;
-
stajnie;
- pionki
dla graczy w czterech kolorach: żółtym, różowym, niebieskim i
zielonym.
W
rozgrywce dwuosobowej napotkaliśmy na problem, gdyż już w połowie
gry zaczęło nam się kończyć zboże. Ciekawe, co stałoby się w
większym gronie. Żetony tekturowe zastępujące drewno nawet nie
pomogły.
Instrukcja
napisana jest prawidłowo. Jeżeli graliście już w jakąkolwiek
Agricolę to nie będziecie mieli problemów z ich zrozumieniem. Jest
oczywiście kilka zmian i ułatwień, ale o tym napiszę poniżej.
Zasady
do gry
W
związku z tym, że główny silnik w tej grze jest taki sam, jak w
każdej Agricoli, wypiszę tylko zasady, które są tutaj nowe albo
zostały zmienione. Jeżeli nigdy nie graliście w tę grę, to
zapraszam do lektury tego tekstu (click).
Jak już
kilkakrotnie wspomniałam, ta wersja gry nie ma kart. W związku z
tym początkowe rozłożenie gry polega tylko na wyłożeniu na
planszę pięciu ulepszeń, dostępnych w rundach 7, 9, 10, 11 i 14.
Są one stałe i zawsze dostępne w tych etapach rozgrywki.
Tura
każdego zawodnika przebiega tak samo, jak w każdej Agricoli, czyli
wystawiamy po jednym swoim domowniku i wykonujemy akcję związaną z
polem. Startujemy z dwoma ludźmi, zamieszkującymi dwuizbowy dom. W
czasie gry będziemy mogli go rozbudować oraz ulepszyć do izb
glinianych. Nie mamy w tej Agricoli możliwości stworzenia domu z
kamienia. Ponadto to, jak sobie ułożymy nasze gospodarstwo (czyli
izby, pola, pastwiska i ulepszenia) zależy tylko od nas. Nie
ogranicza nas żadna plansza.
W edycji
rodzinnej nie mamy ogrodzeń. Zakupując pastwisko, od razu jest ono
ogrodzone. Jedyne co możemy zrobić to zakupić stajnię, która
dwukrotnie zwiększa pojemność pastwisk. Jak też wspomniałam,
mają one różne wielkości. Największe z nich mieści aż 8
zwierząt i kosztuje 7 sztuk drewna. Ponadto pula ze stajniami jest
wspólna. W związku z tym nie musimy ograniczać się do 4, jak to
było w edycji dla graczy.
Od
pierwszej rundy gry, na pierwszym polu akcji dostępne jest 6
ulepszeń: palenisko, kuchnia i wypalarnia gliny (po dwa z każdego
rodzaju, ale o innym koszcie). Posiadając je możemy w dowolnym
momencie gry ubijając zwierzęta i przerabiać je na jedzenia albo
zapłacić drewno i zboże w tym samym celu. Co ciekawe, w tej edycji
nie mamy warzyw. W związku z tym, metody pozyskania pożywienia są
ograniczone.
Końcowa
punktacja jest bardzo prosta. Otrzymujemy punkty zwycięstwa za:
- domowników: każdy wart jest 3 punkty;
- każdy kafelek wart jest 1 punkt (oprócz drewnianych pokoi);
- każde zboże na polu i zwierzę na farmie warte jest 1 punkt. W związku z tym surowce w zapasie nie są nic warte, chyba, że zawodnik posiada ulepszenia, które to zmieniają;
- każda stajnia warta jest 1 punkt zwycięstwa.
Oczywiście
wygrywa ten, kto zgromadzi największą liczbę puntów. Tym razem
musimy zapisywać je sobie na kartce, gdyż nie dołączono
unikalnego notesika.
Moja
pierwsza Agricola...
Ten
podtytuł mówi chyba wszystko. Tak, uważam, że edycja rodzinna to
gra, która można potraktować jako „tutorial” do Agricoli dla
graczy albo podstawowej, „starej” Agricoli. Wyjaśnia ona
wszystkie najważniejsze zasady: powiększanie rodziny, wyżywienie,
rozwój gospodarstwa, budowanie pastwisk, obsadzanie pól i uczy
dobrego planowania. Dlatego warto z niej skorzystać, gdy chcemy
nauczyć kogoś z poza świata planszówek, z jakimi dylematami
spotkają się zasiadając do nowoczesnych gier. Potem warto pokazać
im inne Agricole, bo ta ma jedną bardzo poważną wadę – brak
regrywalności. Nie ma w niej niczego, co by zmieniało się z
rozgrywki na rozgrywkę: żadnych nowych budynków, czy różnych pól
akcji. Dlatego uważam, że to dobre narzędzie edukacyjne.
Osoby,
które grały już w inne Agricole po jednej rozgrywce będą chciały
powrócić do tamtych wersji. Oboje w trakcie czytania instrukcji,
zaczęliśmy się w ogóle zastanawiać, czy ma to sens, bo zasady są
praktycznie takie same. Tomasz przed rozgrywką stwierdził, że to
będzie proste, łatwe i przyjemne. Jednak już w drugiej turze,
przeklinał pod nosem, że mu blokuje akcje, że coś źle zrobił,
że czegoś nie zauważył i zapomniał. W związku z tym, wersja
familijna nie okazała się złą pozycją nawet dla nas. Staraliśmy
się wycisnąć z niej jak najwięcej i może dlatego, zabrakło nam
żetonów zboża
W związku z tym, rozgrywka w Agricolą rodzinną, okazała się
także pozycją, przy której miło spędziliśmy czas. Uważam, że
jest to jedna z tym gier, w których końcowy wynik zależy od tego,
kto zasiądzie do rozgrywki. W inny sposób będziemy grali z
nowicjuszami, a w inny z zaawansowanymi graczami.
Jeżeli
jesteście „rodzinnymi”
graczami, do których gra ta jest kierowana, to w tej pozycji
spotkacie się z wieloma dylematami. Po pierwsze najważniejszych
mechanizmem w grze jest worker placemnet. Jeżeli nie wiecie, co to
oznacza, to kilka podstawowych zwrotów „planszocholika”
wyjaśniliśmy tutaj
(http://www.for2players.pl/p/kilka-sow-dla-poczatkujacych.html).
Zadaniem zawodnika jest użycie (z początku) swoich dwóch
pracowników, do skorzystania z takich pól akcji, które pozwolą z
czasem na, rozbudowę gospodarstwa (czyli ważne jest pozyskanie
dużych zasobów drewna) i utrzymanie stałego źródła pożywienia
(poprzez gromadzenie zwierząt i ubijanie ich, jak również poprzez
obsadzanie pól). Gdy opanujecie to, warto zadbać o potomków na
swojej farmie. Większa liczba ludzi to wprawdzie konieczność
pozyskania większej ilości jedzenia, ale też musicie zdać sobie z
tego sprawę, że zyskanie kolejne pionki do wykonywania akcji. Po
jakimś czasie opanujecie też kwestię pojemności pastwisk i
będziecie w stanie hodować różne gatunki zwierząt, powiększać
ich stada i traktować je także, jako dodatkowe źródło jedzenia.
Nie zrażajcie się także tym, że rywale, będą blokować Wam
dostęp do pól akcji, które chcieliście wykonać. Gra ta jest tak
stworzona, że zawsze można coś zrobić. Jednak nie warto czekać
na ostatnią chwilę z pozyskaniem jedzenia, bo to bardzo ważny
element każdej Agricoli.
Polecam
tę grę na prezent, dla osób, które zaczynają przygodę z
planszówkami. Warto także ją zaprezentować osobom, które znają
tylko Monopoly czy Scrabble. Będą one dobrze przy niej bawiły się
i nie przytłoczy ich liczba zasad. Są one bardzo proste i łatwe do
przyswojenia. Z całą pewnością spodoba im się także wykonanie
gry i może dzięki temu zyskacie nowe osoby do grania w planszówki.
Wyczekujcie wkrótce polskiej edycji tej gry, bo wydawnictwo Lacerta
zapowiedziało tę pozycję na ten rok.
Sylwia
+ good
for families
+ easy
to learn rules
+ good
quality of components
+ all in
all, it is really a simpler Agricola
Con:
-
replayability
A jak ta wersja agricoli ma sie do Agricola chlopii ich zwierzyniec?
OdpowiedzUsuńNie graliśmy w Chłopów i ich zwierzyniec :)
UsuńCzy gra jest do opanowania dla 7-latki, która ogarnia Domek i Patchwork?
OdpowiedzUsuńSądzimy, że tak - z dobrym nauczycielem na pewno.
Usuń