Ostatnio wielokrotnie na
naszej stronie wspominałem o tym, że zacząłem grać w Bolt Action. Jest to figurkowy system bitewny w skali 28mm, wydawany przez Warlord Games, osadzony w realiach II Wojny Światowej. Dziś
postanowiłem zebrać bardzo subiektywne plusy i minusy tej gry. Postaram się to
zrobić w postaci tabeli, gdzie każdemu plusowi będzie odpowiadać ewentualny
minus z nim związany oraz na odwrót. Weźcie jeszcze pod uwagę, że jestem
świeżym graczem tego systemu i opisuje go z tej perspektywy. Można więc to
również uznać za moje pierwsze wrażenia :-)
Plus
|
Minus
|
Proste zasady
Bolt
Action ma według mnie proste zasady, których można się bardzo szybko nauczyć.
Nie mamy wielu tabelek oraz specjalnych umiejętności, które musimy zapamiętać.
Wszystko jest dość intuicyjne oraz w miarę logiczne.
|
Momentami za proste
zasady
Minusem
prostych reguł jest wprowadzenie wielu uproszczeń, jeśli chodzi o
odwzorowanie realiów II Wojny Światowej. Na przykład czołgi są podzielone na
typy i kilka różniących się w rzeczywistości pojazdów jest wrzuconych tak
jakby do jednego worka. To samo tyczy się rodzajów broni. Nie ma rozróżnienia
na karabin taki lub owaki – jest to po prostu karabin i niezależnie jakiej
jest produkcji, ma on stałe zasady. Brak też jest zasad związanych z granatami
używanymi przez piechotę przeciwko piechocie.
|
Dynamiczna rozgrywka
System
ten ma bardzo interesujący sposób wykonywania kolejek przez graczy. Każdy
oddział ma przypisaną kość rozkazów. Obie strony starcia wrzucają je do
wspólnego worka. Następnie w ciemno losowana jest kość i jej właściciel może
wydać jeden z sześciu rozkazów swojemu oddziałowi, który jeszcze nic nie
robił danej turze. Wprowadza to kolejny aspekt losowy do gry, ale z drugiej
strony sprawia, że z pewną dozą niepewności wykonujemy swoje ruchy. To, że w
zasadzie nie wiemy kto będzie coś robił za moment również sprawia, że ze
zniecierpliwieniem czekamy na kolejne wyciągnięcie kości z woreczka. W
skrócie jest to chit-pull system znany z wielu „heksowych” gier wojennych –
na przykład z A Victory Denied. W związku z tym, na upartego, można grać w Bolt
Action samemu.
|
Iluzja dynamicznej
rozgrywki i statyczność
Muszę
przyznać, że czas potrafi bardzo przyspieszać w trakcie grania w tę grę. Być
może jest to związane z moim nieograniem i gdy poznam lepiej zasady, to bitwy
skrócą swoją długość. Jednak naprawdę nie czuje się upływu czasu grając w tę
grę.
Dla
osoby z zewnątrz może jednak wydawać się, że gra jest bardzo statyczna.
Bardzo rzadko dochodzi do dramatycznych zwrotów akcji, a te są przeważnie
związane z rzutami kośćmi.
|
Cena
Porównując
do innych systemów, z którymi miałem do czynienia lub patrząc na ceny
takowych w sklepach, stwierdzam, że Bolt Action jest bardzo tani. W
chwili obecnej kupiłem okazyjnie nowy starter do Japończyków za około 330
złotych. Do tego zestaw kości rozkazów za 40zł i w tym mam armię za około
1000 punktów – mniej więcej standardowa bitwa w Bolt Action. Za 400zł w Warhammerze miał bym co
najwyżej armię w powijakach lub kupiłbym jeden wielki model i tyle. Pokuszę
się nawet o stwierdzenie, że Bolt Action jest za tanie, bo
naprawdę kusi dokupienie od razu drugiej armii, żeby mieć jeszcze większe
pole do popisu, jeśli chodzi o to czym chce się grać.
|
Jakość figurek
Niska
cena ma swoją cenę… Brzmi to dziwnie, ale wiąże się z tym fakt, że jakość
modeli od Warlord Games nie jest powalająca. Są one w porządku, ale klejenie
w większości plastikowego zestawu startowego było dla mnie z początku
katorgą. Musiałem się po prostu przyzwyczaić do innego plastiku i mniejszych,
niekoniecznie super dobrze dopasowanych elementów. Figurki żywiczne i
metalowe też nie zachwycają, ale nie są jakoś wyjątkowo złe.
|
Stabilność uniwersum
Historyczne
ulokowanie gry gwarantuje pewną stabilność, jeśli chodzi o zasady. Nie spotkamy
czegoś takiego, jak na przykład w Warhammerze, że uniwersum ciągle
ewoluuje, a co z tym idzie pojawiają się nowe jednostki i armie. Dla mnie
jest to duży plus, gdyż nie wiąże się z ciągłym uczeniem się reguł na nowo.
Oczywiście spodziewam się kosmetycznych zmian, ale nie sądzę, żeby nagle
wszystko zostało wywrócone do góry nogami – tak jak to stało się we
wspomnianym Warhammerze.
|
Rozwój i brak
wszystkich figurek
Uniwersum
być może jest stabilne i co najwyżej będą pojawiać się będą małe suplementy
opisujące konkretne armie lub strefy działań wojennych. Miło by było gdyby
Warlord Games było w stanie zaopatrzyć, wcześniej czy później, swoich graczy
we wszystkie modele, które możemy w armiach wystawić. Dla przykładu w armii
Japonii nie ma modeli wielu czołgów, transporterów i tankietek.
|
Trochę więcej na temat Bolt Action przeczytacie TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz