Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

środa, 27 czerwca 2018

Herbaceous. Recenzja gry od Pencil 1st Games

Tytuł: Herbaceuos
Rok wydania: 2017
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 20-30 minut

Herbaceous to gra karciana wyprodukowana przez Pencil 1st Games, która doczekała się już polskiej wersji. W naszym kraju została wydana pod tytułem Niezłe Ziółka przez wydawnictwo Granna. Autorem gry jest Steve Finn, który założył wydawnictwo Dr. Finn's Games, a poza tym stworzył wiele gier, z których prawdopodobnie najbardziej znaną jest Biblios. Współautorem Herbaceous jest Eduardo Baraf, osoba odpowiedzialna za stworzenie Pencil 1st Games. Stworzył on również kilkanaście gier w swojej karierze. Dziś jednak zajmę się jednym z ich nowszych dzieł, w którym będziemy sobie sadzić ziółka w doniczkach.
Dodam jeszcze, że wydawnictwo Pencil 1st Games ufundowało 19 czerwca grę Herbaceous Sprouts - kościane dziecko opisywanej dzisiaj gry. Łączy ona elementy set collection (zbieranie zestawów), jak ma to miejsce w omawianym tytule Herbaceous, wraz z dice manipulation (manipulacja kośćmi). Więcej informacji znajdziecie na BGG.

Co w pudełku?
Jak już wcześniej wspomniałem, jest dostępna polska wersja gry. Jednak będę posługiwać się swoim autorskim tłumaczeniem, więc może ono odstawać od tego, co zawarte jest w polskich regułach. W pudełku znajdziemy karty ziół. Jest ich w sumie 72 sztuki. 67 z nich to standardowe zioła. Mamy ich 7 rodzajów, a każde występuje w 9 sztukach. Natomiast 9 kart to zioła specjalne: 3 sztuki z każdego rodzaju. Poza tym w pudełku mamy po cztery karty doniczek/pojemników dla każdego gracza, skróty tury, żetony ułatwiające oznaczenie prywatnego ogrodu oraz kartę ciasteczka.
Jeżeli chodzi o ilustracje na kartach to moim zdaniem są one bardzo przyjemne dla oka. Reguły gry są proste i wszystkie są bardzo dobrze wytłumaczone, w  poprawnie napisanej instrukcji.

Sadzimy!
Jeżeli gramy w mniejszym komplecie osób niż cztery, to z talii ziół usuwamy odpowiednią liczbę kart. Robimy to potajemnie, więc nie wiemy, które z nich nie znajdą się w danej partii. Każdy z graczy otrzymuje cztery pojemniki. W każdym z nich możemy umieścić jeden zestaw ziół, oczywiście odpowiednio złożonych. Talie z kartami ziół tasujemy i możemy rozpocząć rozgrywkę.
Tura gracza składa się z dwóch kroków. Aby lepiej zrozumieć sens rozgrywki, zacznę od końca.
Krok 2
Gracz ciągnie kartę z talii ziół. Decyduje, czy odkłada ją do wspólnej puli, czy bierze ją do swojego prywatnego ogrodu. W jednym i drugim polu nie ma limitu co do liczby i rodzaju kart, które mogą tam znaleźć się. Jakąkolwiek podejmie się decyzję, to druga karta ląduje w miejscu, które nie zostało pierwotnie wybrane. Czyli jeśli bierzemy kartę dla siebie, to druga ląduje w puli ogólnej i na odwrót.
Krok 1
Na początku swojej tury gracz może zasadzić zioła w jednym ze swoich pojemników. Każdy z nich ma pewne reguły, których musimy się trzymać:
- sadzimy kopie tego samego zioła;
- sadzimy różne zioła;
- sadzimy pary różnych ziół;
- sadzimy do trzech ziół, a wśród nich mogą być zioła specjalne - mogą się one znaleźć wyłącznie w tym pojemniku. Jeżeli komuś uda się zasadzić trzy różne zioła specjalne, to otrzymuje kartę ciasteczka, która na koniec gry daje pięć dodatkowych punktów zwycięstwa.

Każda doniczka może być użyta raz, więc jeśli coś do niej włożymy, to nie mamy możliwości dołożenia dodatkowych kart w przyszłości. Jak już zdecydujemy się coś zasadzić, to zioła możemy dobierać z naszego prywatnego ogrodu, jak i ze wspólnej puli.
Gra kończy się w momencie, w którym żaden z graczy nie może czegoś zasadzić i nie ma już kart w talii. Punkty zliczamy według tego, co widnieje na kartach doniczek (w skrócie: im więcej kart, tym więcej punktów), dodajemy po jednym punkcie za każdą kartę pozostałą w naszym ogrodzie oraz ewentualne punkty za ciasteczko. Wygrywa osoba z największą liczbą punktów.

Niezłe ziółka
Nie wiedziałem, czego spodziewać się po Herbaceous. Muszę przyznać, że po przeczytaniu instrukcji, rozgrywka, zwłaszcza czteroosobowa, wydawała mi się pozbawiona sensu. W związku z tym, że w grze biorą udział wszystkie karty ziół, to myślałem, że partia będzie wyglądać w taki sposób, że wszyscy będą trzymać swoje karty i na sam koniec po prostu układać je przy doniczkach. Moje zdziwienie było naprawdę wielkie, kiedy okazało się, że tej grze trzeba wybrać naprawdę dobry moment, na zebranie kart. Jeśli nie zrobi się tego, to jest wątpliwe, że gdy przyjdzie nasza kolejna tura, to zostanie coś sensownego we wspólnej puli. Oczywiście wiele rzeczy determinuje tutaj losowość, bo decyzje raczej podejmujemy w ciemno i nie wiemy w jakiej kolejności są ułożone karty w talii. Co najwyżej wiemy, jakie karty jeszcze w niej pozostają. Pod warunkiem oczywiście, że liczymy je w trakcie partii.
Rozgrywka dwuosobowa jest jeszcze bardziej losowa. Można powiedzieć, że decyzje podejmujemy po omacku, bo nie wiemy jakie karty zostały w talii. Przecież na początku rozgrywki w ciemno usuwane jest wiele z nich i nie jesteśmy pewni, w czasie trwania partii, ile konkretnych kart jeszcze zostało w talii.
Ważnym elementem jest obserwowanie tego, co zbierają przeciwnicy i jakie doniczki już wykorzystali. Dotyczy to zarówno rozgrywki dwuosobowej, jak i w czterech graczy. W związku z tym poniekąd możemy przewidzieć na czym skupią się i to pozwala nam podjąć decyzję, czy w momencie, kiedy przyjdzie nasza tura, musimy wziąć karty ze wspólnej puli, czy jeszcze możemy poczekać. Niestety gra dość często stawia przed decyzją: "albo teraz wezmę karty, albo w przyszłej mojej turze nie będę miał co zabrać". Takie postawienie przed murem może być czasami frustrujące, ale gra jest na tyle lekka, że nie zwraca się na to jakieś większej uwagi.
Można powiedzieć, że Herbaceous to gra, w której gramy w "kto pierwszy stchórzy". Wybranie odpowiedniego momentu na zabranie kart jest kluczowe w rozgrywce. Na tym i na drobnej smykałce do hazardu musimy oprzeć naszą rozgrywkę. Herbaceous to filler, który z całą pewnością mnie zaskoczył. Udowadnia ona to, że nie można oceniać gry wyłącznie po przeczytaniu instrukcji. Proste zasady pozwalają na rozgrywkę z każdą osobą. Sam gameplay może nas zdziwić i tak było w przypadku mojej przygody z dziś omawianą grą. Zainteresujcie się Herbaceous, jeżeli szukacie lekkiego, przyjemnego i krótkiego tytułu. Być może zaskoczy on Was, tak jak zaskoczył mnie.

Tomasz

Pomocnicza ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I.
Klimat
2/6
II.
Losowość
3/6
III.
Błędy w grze
6/6
IV.
Złożoność
6/6
V.
Interakcja
5/6
VI.
Wykonanie
6/6
VII.
Cena
6/6
VIII.
Czas rozgrywki
6/6
IX.
Skalowanie na dwóch graczy
4/6
Końcowa nota:  4.88/6




Grę udostępniło wydawnictwo:

Bardzo serdecznie dziękujemy!
... and something for our international readers:
Pros:
+ simple rules
+ quick gameplay
+ nice graphic design

Pros/cons:
+/- some gambling elements
+/- better with 4 players

Cons:
- randomness

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz