Wydawca: GMD Games
Rok wydania: 2018
Liczba graczy: 1-8
Czas gry: około 60 minut
Język: angielski
System Q to seria gier kooperacyjnych oparta na 32 kartach, z których to próbujemy rozwiązać zagadkę. Każda sprawa zaczyna się tak samo: po znalezieniu ciała, policja prosi cię o pomoc w odkryciu co wydarzyło się. Kto to zrobił? Jak? Dlaczego? Każda sprawa jest unikalna i niepowtarzalna. Z tego względu jest to seria "jednostrzałowców", jak my to nazywamy, czyli po zagraniu jednej gry, nie ma po co do niej wracać. Rozwiązanie jest jedno, a wszystkie dostępne karty w talii zobaczymy w czasie naszej gry. Oczywiście potem możemy ją podarować znajomym, a nawet kibicować im przy ich rozgrywkach. Sama byłam nieco sceptycznie nastawiona do tego rodzaju gierki, ale zagrałam i chciałam więcej.
Kto to zaprojektował?
System Q został wydany w 15 krajach na świecie. Obecnie w skład wchodzi 6 różnych zagadek, a 3 kolejne planowane są jeszcze w tym roku. Każda z nich ma różny stopień trudności. W czasie, kiedy powstał ten tekst na rynku polskim dostępne są wszystkie trzy wersje tego systemu, które dzisiaj opiszę w polskiej wersji językowej. Cały system został zaprojektowany przez tych samych ludzi: Francisco Gallego Arredondo (Myths at War), Martí Lucas Feliu i Josep Izquierdo Sánchez.
Kto zabił?
W związku z tym, że nie chcę ujawniać Wam dodatkowych informacji, które mogą Was naprowadzić na rozwiązanie zagadek, nie będzie tutaj żadnych zdjęć tego, co znajduje się w taliach. Chcę tylko pokazać ogólny zarys tych gierek.
Jak już wspomniałam kupujemy talię 32 kart i instrukcję. Z niej dowiecie się jak grać, a z drugiej strony znajdziecie zapieczętowane pytania i rozwiązanie zagadki. Tam też przeczytacie krótki opis co wydarzyło się i jak znaleziono ciało.
Każda rozgrywka rozpoczyna się od zagrania wierzchniej karty o numerze 1. Jest to pierwsza informacja, jaką dostajecie o tej sprawie. Jest to najczęściej miejsce zbrodni. Resztę talii tasujemy i każdy dostaje po 3 karty. Nie możemy w czasie gry czytać tego co mamy na kartach na ręce, ani opisywać co się na nich znajduje. Można znaleźć na nich dwa rodzaje informacji, które tylko możecie przekazywać swojej grupie: te w ramce i te podkreślone. Sami musicie decydować, czy w swojej turze zagrywacie kartę jawnie, bo zawiera ona istotną informację dla sprawy, czy też nie i wtedy ją odrzucacie. Gdy zagracie ostatnią kartę z ręki, to w stosie kart odrzuconych musi być ich co najmniej 6. W innym wypadku po prostu przegrywacie. Nie możemy także zagrywać wszystkich kart jawnie, bo jeżeli na koniec gry znajdą się w nich nieistotne informacje dla naszej sprawy, to każda taka zbędna karta przyniesie nam minusowy punkt.
Gdy wszystkie karty zostaną zagrane rozmawiamy o tym, co się stało w naszej sprawie i dzielimy się nawet informacjami, które odrzuciliśmy, jako te nieistotne. Po ustaleniu wspólnej wersji wydarzeń przystępujemy do odpowiedzenia na 10 istotnych pytań w sprawie. Następnie podliczamy punkty i sprawdzamy, jak udało nam się poprowadzić sprawę. Po całkowitych rozłożeniu instrukcji do gry znajdziecie szczegółowy opis.
Jaki był motyw?
Przyznam, że po pierwszej rozgrywce byliśmy rozgoryczeni. Zachodziliśmy w głowę, jak to się stało, że nie udało nam się rozwiązać prawidłowo zagadki: czy czegoś dobrze nie zrozumieliśmy po angielsku, czy wszędzie widzieliśmy spisek, czy może czegoś nie zauważyliśmy na zdjęciach. To sprawiło, że nie mogłam doczekać się, aby zagrać w kolejną wersję tej karcianki, aby pójść innym tokiem myślenia. Na drugi dzień udało nam się z wielkim sukcesem rozwiązać kolejną sprawę. Podeszliśmy nieco inaczej, byliśmy bardziej skupieni, nie szukaliśmy dziury w całym. Na pewno seria ta zmusiła nas do nieco innego myślenia niż przy tradycyjnych planszówkach. Jest to po prostu nieco inny rodzaj rozrywki moim zdaniem. W planszówkach planujemy, myślimy strategicznie i taktycznie. Tutaj rozwiązujemy typową zagadkę i mając kilka szczątkowych informacji snujemy jakąś opowieść. Ciężko też było nam rozwiązać sprawy dlatego, że tak naprawdę mieliśmy bardzo szczątkowe informację i wielu rzeczy tak naprawdę musieliśmy się domyślać. Te 30 kart to tak naprawdę za mało, aby uzyskać konkretne odpowiedzi, ale tak ta seria gier jest skonstruowana. Do tego jeszcze weźcie pod uwagę fakt, że wśród tych kart są informacje w ogóle nie istotne dla sprawy. Wiele zależy w tej grze od kolejności pojawiania się kart. Dlatego my z początku przyjęliśmy strategię o zapamiętywaniu wielu informacji i odkładaliśmy karty na stos odrzuconych, aby nie mieć ujemnych punktów. W drugiej sprawie na przykład było tak, że bardzo ważna informacja pojawiła się nam na karcie bardzo późno i była powiązana z wieloma informacjami, które uznaliśmy na początku gry za nieistotne. Dlatego w tej grze przyda się skupienie i dobra pamięć.
Z całą pewnością nie był to stracony czas i cieszę się, że nie zniechęciliśmy się porażką. Spodobało mi się nawet zagranie w jednorazową gierkę. Naszą wersję chcemy zaprezentować znajomym i obserwować ich sposób myślenia. Uważam, że będzie to ciekawe doświadczenie dla każdej ze stron, a dla nas na pewno zabawniejsze, bo będziemy znali rozwiązanie, podczas gdy oni będą wysilać swoje mózgi :-)
W związku z tym, że na rynku jest już polska wersja językowa to zachęcam do zagrania. Jest to niewielki koszt, a satysfakcja ogromna.
Sylwia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz