Wydawca: FOXGAMES
Rok wydania: 2019
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 30-45 minut
Język: polski
Sprawdź aktualną cenę gry tutaj - click
W swoich podwodnych przygodach związanych z snorkelingiem najładniejsze póki co mini rafy, widzieliśmy w Egipcie. Udało nam się tam zobaczyć też kilka interesujących okazów z podwodnego świata. Naprawdę świetny sposób na podziwianie natury na wakacjach. Piszę o tym wszystkim dlatego, że gra Reef, którą dzisiaj Wam przedstawię polega na stworzeniu największej i najbarwniejszej rafy koralowej, takiej którą chce się oglądać. Wszystko to przy użyciu plastikowych klocków i kart.
O twórcach słów kilka
Oryginalnie gra została wydana przez Next Move Games w 2018 roku. Autorem jest Emerson Matsuuchi, który wbrew pozorom urodził się w Los Angeles. Gry, które wyszły spod jego ręki i możecie znać to Spectrer Ops czy VOLT. Oprawą graficzną zajął się Chris Quilliams, którego dzieła mogliście oglądać w grze Azul czy Archipelago. W Reef zaprojektował on bardzo spójną grafikę podwodnego świata, utrzymaną w barwie niebieskiej.
Co w pudle?
Po pierwsze pudło jest dość ciężkie, a po jego otwarciu pewnie zastanawiacie się po co tyle plastikowych klocków (jest ich aż 112!). Owe klocki to nic innego jak elementy rafy w czterech wzorach i czterech kolorach. Co w nich genialnego to fakt, że można je na sobie idealnie kłaść, bo doskonale do siebie pasują. Są też ciężkie, więc dobrze balansują w dłoni i oczekując na ruch rywala, można się nimi jeszcze pobawić :-)
Dla każdego z graczy przygotowano planszę składającą się z siatki 4 na 4. To właśnie na niej w czasie gry powstaną piękne i barwne rafy koralowe. Ponadto jest talia kart rafy, składająca się z 60 różnych kart. Każda z nich podzielona jest na dwie części: górna część karty wskazuje, jakie części rafy otrzymujemy z banku, a dolna za jaki układ elementów rafy natychmiast możemy otrzymać punkty. Oczywiście ostatnim elementem w pudle są znaczniki punktacji.
Cała gra wykonana jest bardzo solidnie i spójnie. Nie mam do tej części żadnych zastrzeżeń.
Zacznijmy tworzyć rafy koralowe!
Najpierw przygotowujemy wszystkie elementy gry. W zależności od liczby zawodników układamy w miejscu dostępnym dla każdego odpowiednią liczbę fragmentów rafy (na przykład w grze we dwoje bierze udział tylko po 18 klocków z każdego koloru). Rozpoczynamy grę posiadając na swojej planszy 4 różne elementy rafy, które układamy według swojego upodobania, omijając środkowe pola. Dodatkowo mamy 3 punkty oraz dwie karty. Z pozostałych kart tworzymy stos, wykładamy 3 karty na stół i odkrywamy wierzchnią z talii.
W swojej rundzie musimy wykonać jedną z dwóch akcji:
- dobrać do ręki jedną dostępną kartę - jeśli zdecydujemy się na wzięcie tej z góry talii to musimy zapłacić za nią 1 punkt zwycięstwa kładąc go na karcie o najmniejszej wartości punktowej z puli. Możemy mieć na ręce maksymalnie 4 karty. Jeśli już masz 4 nie możesz dobrać kolejnej, tylko musisz wykonać poniższą akcję;
- zagranie karty z ręki - pierw dobieramy fragmenty rafy z puli, następnie układamy je na swojej planszy na dowolnym polu, nawet na innych klocku w dowolnym kolorze, a następnie sprawdzamy, czy spełniamy warunki otrzymania punktów za układ wskazany na zagranej przez nas karcie. Możemy kilkakrotnie zapunktować za wzór, pod warunkiem, że każdy klocek użyjemy tylko raz. Należy jednak pamiętać, że punktujemy tylko wzory, które widzimy z góry, te klocki, które są pod spodem nie liczą się. Ważne są tylko, jeśli bierzemy pod uwagę wysokość naszej rafy koralowej.
Układamy nasze rafy koralowe do momentu, w którym chociaż z jednej puli kolorów zostanie dobrany ostatni fragment. Kończymy aktualną rundę, a następnie każdy zawodnik ma szansę zagrać jedną kartę z ręki, zdobywając tylko punkty za swoją rafę (tylko raz, nawet jeśli układ powiela się), bez dobierania klocków. W rzadkich sytuacjach gra może zakończyć się, gdy wyczerpią się karty z talii.
Koniec gry skutkuje podliczeniem zebranych punktów i wyłonieniem zwycięzcy. W przypadku remisu wygrywa ten, kto ma najwięcej zapełnionych pól na swojej planszy.
Najładniejsza rafa wygrywa
Zacznę od fabuły, o ile można o niej mówić w grze abstrakcyjnej. Wcielamy się w rolę twórcy rafy koralowej. W naturalnych środowisku rafy powstają same i są tworzone przez korale, mięczaki i takie tam różne podwodne zwierzęta. Powstają więc one same. Oczywiście są grupy miłośników natury, które pomagają je zachować, bo jest ich coraz mniej, ale raczej nie tworzą ich w naturalnym środowisku. To taki pierwszy zgrzyt. Ale mniejsza o to, bo można powiedzieć, że gra nie jest oparta na faktach i wówczas rzeczywiście odczuwacie w rozgrywce, że jesteście twórcami rafy. Zbieracie wybrane jej kolory i wzory, tylko po to, aby stworzyć pożądany przez siebie wzór.
W tej grze musimy też zaplanować sobie kilka ruchów w przód. W grze w dwójkę jest to nieco łatwiejsze, bo mamy tylko jednego rywala i tylko on może podebrać nam karty, a pod koniec rozgrywki nawet elementy koralowca. W wieloosobowej rozgrywce jest to bardziej chaotyczne i mniej strategiczne. Na podstawie czego planujemy i co jest ważne? Oczywiście liczą się dostępne karty i elementy, które z nich możemy dostać. Najbardziej efektywne jest też takie działanie, aby te karty co posiadamy zazębiały się. Oznacza to, że jeśli zagrywamy kartę, to chcemy i otrzymać elementy i zaraz zapunktować za wzór i to najlepiej wielokrotnie. Jest to bardziej opłacalne. W naszych rozgrywkach tworzyliśmy też taką kolejkę, taki silniczek napędzający się, czyli zagrywamy jedną kartę, aby móc zagrać kolejną. Wpływa to na płynność rozgrywki i jej dynamikę. Przez co bardzo szybko mijał nam przy niej czas. Oczywiście nie obyło się bez małych przestojów na rozmyślaniu, którą kartę wziąć czy jak ułożyć pozyskane elementy. Co ciekawe opłacalne jest punktowaniu wielu kart za małe punkty, jak i mniejszej liczby za większe. Wokół tego też możemy obracać nasze działania.
Oceniam grę Reef pozytywnie. Przyjemnie się w nią grało i dość szybko. Atutem jest też jej wygląd, bo prezentuje się na stole barwnie i zjawiskowo. To też oddaje nieco klimat panujący w podwodnym świecie. Ponadto zasady są bardzo proste i możecie zagrać w nią z każdym, nawet osobami starszymi i tymi, co nigdy nie grali w nowoczesne gry planszowe. Zaawansowani gracze mogą potraktować to jako filler. Zachęcam spróbować, bo ja na pewno nie odmówię, jak ktoś zaproponuje mi zasiąść do gry Reef.
Pomocnicza ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
Sprawdź aktualną cenę gry tutaj - click
W swoich podwodnych przygodach związanych z snorkelingiem najładniejsze póki co mini rafy, widzieliśmy w Egipcie. Udało nam się tam zobaczyć też kilka interesujących okazów z podwodnego świata. Naprawdę świetny sposób na podziwianie natury na wakacjach. Piszę o tym wszystkim dlatego, że gra Reef, którą dzisiaj Wam przedstawię polega na stworzeniu największej i najbarwniejszej rafy koralowej, takiej którą chce się oglądać. Wszystko to przy użyciu plastikowych klocków i kart.
O twórcach słów kilka
Oryginalnie gra została wydana przez Next Move Games w 2018 roku. Autorem jest Emerson Matsuuchi, który wbrew pozorom urodził się w Los Angeles. Gry, które wyszły spod jego ręki i możecie znać to Spectrer Ops czy VOLT. Oprawą graficzną zajął się Chris Quilliams, którego dzieła mogliście oglądać w grze Azul czy Archipelago. W Reef zaprojektował on bardzo spójną grafikę podwodnego świata, utrzymaną w barwie niebieskiej.
Co w pudle?
Po pierwsze pudło jest dość ciężkie, a po jego otwarciu pewnie zastanawiacie się po co tyle plastikowych klocków (jest ich aż 112!). Owe klocki to nic innego jak elementy rafy w czterech wzorach i czterech kolorach. Co w nich genialnego to fakt, że można je na sobie idealnie kłaść, bo doskonale do siebie pasują. Są też ciężkie, więc dobrze balansują w dłoni i oczekując na ruch rywala, można się nimi jeszcze pobawić :-)
Dla każdego z graczy przygotowano planszę składającą się z siatki 4 na 4. To właśnie na niej w czasie gry powstaną piękne i barwne rafy koralowe. Ponadto jest talia kart rafy, składająca się z 60 różnych kart. Każda z nich podzielona jest na dwie części: górna część karty wskazuje, jakie części rafy otrzymujemy z banku, a dolna za jaki układ elementów rafy natychmiast możemy otrzymać punkty. Oczywiście ostatnim elementem w pudle są znaczniki punktacji.
Cała gra wykonana jest bardzo solidnie i spójnie. Nie mam do tej części żadnych zastrzeżeń.
Zacznijmy tworzyć rafy koralowe!
Najpierw przygotowujemy wszystkie elementy gry. W zależności od liczby zawodników układamy w miejscu dostępnym dla każdego odpowiednią liczbę fragmentów rafy (na przykład w grze we dwoje bierze udział tylko po 18 klocków z każdego koloru). Rozpoczynamy grę posiadając na swojej planszy 4 różne elementy rafy, które układamy według swojego upodobania, omijając środkowe pola. Dodatkowo mamy 3 punkty oraz dwie karty. Z pozostałych kart tworzymy stos, wykładamy 3 karty na stół i odkrywamy wierzchnią z talii.
W swojej rundzie musimy wykonać jedną z dwóch akcji:
- dobrać do ręki jedną dostępną kartę - jeśli zdecydujemy się na wzięcie tej z góry talii to musimy zapłacić za nią 1 punkt zwycięstwa kładąc go na karcie o najmniejszej wartości punktowej z puli. Możemy mieć na ręce maksymalnie 4 karty. Jeśli już masz 4 nie możesz dobrać kolejnej, tylko musisz wykonać poniższą akcję;
- zagranie karty z ręki - pierw dobieramy fragmenty rafy z puli, następnie układamy je na swojej planszy na dowolnym polu, nawet na innych klocku w dowolnym kolorze, a następnie sprawdzamy, czy spełniamy warunki otrzymania punktów za układ wskazany na zagranej przez nas karcie. Możemy kilkakrotnie zapunktować za wzór, pod warunkiem, że każdy klocek użyjemy tylko raz. Należy jednak pamiętać, że punktujemy tylko wzory, które widzimy z góry, te klocki, które są pod spodem nie liczą się. Ważne są tylko, jeśli bierzemy pod uwagę wysokość naszej rafy koralowej.
Układamy nasze rafy koralowe do momentu, w którym chociaż z jednej puli kolorów zostanie dobrany ostatni fragment. Kończymy aktualną rundę, a następnie każdy zawodnik ma szansę zagrać jedną kartę z ręki, zdobywając tylko punkty za swoją rafę (tylko raz, nawet jeśli układ powiela się), bez dobierania klocków. W rzadkich sytuacjach gra może zakończyć się, gdy wyczerpią się karty z talii.
Koniec gry skutkuje podliczeniem zebranych punktów i wyłonieniem zwycięzcy. W przypadku remisu wygrywa ten, kto ma najwięcej zapełnionych pól na swojej planszy.
Najładniejsza rafa wygrywa
Zacznę od fabuły, o ile można o niej mówić w grze abstrakcyjnej. Wcielamy się w rolę twórcy rafy koralowej. W naturalnych środowisku rafy powstają same i są tworzone przez korale, mięczaki i takie tam różne podwodne zwierzęta. Powstają więc one same. Oczywiście są grupy miłośników natury, które pomagają je zachować, bo jest ich coraz mniej, ale raczej nie tworzą ich w naturalnym środowisku. To taki pierwszy zgrzyt. Ale mniejsza o to, bo można powiedzieć, że gra nie jest oparta na faktach i wówczas rzeczywiście odczuwacie w rozgrywce, że jesteście twórcami rafy. Zbieracie wybrane jej kolory i wzory, tylko po to, aby stworzyć pożądany przez siebie wzór.
W tej grze musimy też zaplanować sobie kilka ruchów w przód. W grze w dwójkę jest to nieco łatwiejsze, bo mamy tylko jednego rywala i tylko on może podebrać nam karty, a pod koniec rozgrywki nawet elementy koralowca. W wieloosobowej rozgrywce jest to bardziej chaotyczne i mniej strategiczne. Na podstawie czego planujemy i co jest ważne? Oczywiście liczą się dostępne karty i elementy, które z nich możemy dostać. Najbardziej efektywne jest też takie działanie, aby te karty co posiadamy zazębiały się. Oznacza to, że jeśli zagrywamy kartę, to chcemy i otrzymać elementy i zaraz zapunktować za wzór i to najlepiej wielokrotnie. Jest to bardziej opłacalne. W naszych rozgrywkach tworzyliśmy też taką kolejkę, taki silniczek napędzający się, czyli zagrywamy jedną kartę, aby móc zagrać kolejną. Wpływa to na płynność rozgrywki i jej dynamikę. Przez co bardzo szybko mijał nam przy niej czas. Oczywiście nie obyło się bez małych przestojów na rozmyślaniu, którą kartę wziąć czy jak ułożyć pozyskane elementy. Co ciekawe opłacalne jest punktowaniu wielu kart za małe punkty, jak i mniejszej liczby za większe. Wokół tego też możemy obracać nasze działania.
Oceniam grę Reef pozytywnie. Przyjemnie się w nią grało i dość szybko. Atutem jest też jej wygląd, bo prezentuje się na stole barwnie i zjawiskowo. To też oddaje nieco klimat panujący w podwodnym świecie. Ponadto zasady są bardzo proste i możecie zagrać w nią z każdym, nawet osobami starszymi i tymi, co nigdy nie grali w nowoczesne gry planszowe. Zaawansowani gracze mogą potraktować to jako filler. Zachęcam spróbować, bo ja na pewno nie odmówię, jak ktoś zaproponuje mi zasiąść do gry Reef.
Sylwia
Pomocnicza ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I.
|
Klimat
|
4/6
|
II.
|
Losowość
|
5/6
|
III.
|
Błędy w grze
|
6/6
|
IV.
|
Złożoność
|
6/6
|
V.
|
Interakcja
|
4/6
|
VI.
|
Wykonanie
|
6/6
|
VII.
|
Cena
|
4/6
|
VIII.
|
Czas rozgrywki w dwie osoby
|
6/6
|
IX
|
Skalowanie na dwóch graczy
|
5/6
|
Końcowa nota: 5.11/6
Bardzo serdecznie dziękujemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz