Nasi wieloletni fani wiedzą, że mamy na naszym blogu coroczną tradycję. Zawsze w okolicach końca roku publikujemy trzy podwójne topki, utworzone z gier, które udało nam się zagrać po raz pierwszy w minionych 365 dniach. Nie ukrywamy, że ten rok nie był dla nas jakoś wyjątkowy. Prawda jest taka, że nie poznaliśmy wielu gier, po których zagraniu szczęka nam opadła z wrażenia. Jednak kilka z nich zasługuje na mniej lub bardziej pozytywne wyróżnienie. Oto TOP 5 gier, które zaskoczyły nas w 2019 roku.
Miejsce 5. Artline
Autor: Till F. Teenck
Wydawca: Hobby World
Liczba graczy: 2-5
Po rozpakowaniu tej gry zastanawiałam się, jak z talii kart przedstawiających dzieła sztuki można stworzyć grę. Okazało się, że wcale nie jest to takie trudne, czym z całą pewnością Artline mnie zaszokowało. Uważam również, że gra świetnie rozwija wyobraźnię, bo poszukujemy w niej zależności pomiędzy kilkoma kartami, dzięki czemu tworzymy niejako opowieść. Artline z całą pewnością skategoryzowałabym jako grę towarzyską, ale w dwójkę również dobrze się w nią grało. Jest ona oparta na skojarzeniach i bardzo pomaga w niej wyobraźnia. Podchodząc w tak luźny sposób do tej gierki, ja bawiłam się bardzo dobrze.
Miejsce 4. Gizeh!
Autor: Eugeni Castaño
Wydawca: GDM Games
Liczba graczy: 2-4
Gizeh! To gra pamięciowa, a te zawsze przysparzały nam wiele problemów, bo Tomasz nie czerpał z nich przyjemności. Po prostu zapamiętywanie kilku elementów z wielu kart i szybkie reagowanie na zmieniającą się sytuację, sprawiało, że gry takie u nas nie działały. Z Gizeh! było inaczej. Do zapamiętania mamy kilka rzeczy: w jakiej kolejności leżą nasze karty oraz co się na nich znajduje. Jednak w jakiś magiczny sposób, ta gierka zadziałała u nas dobrze. Nie wpadaliśmy w paraliże decyzyjne i nie zastanawialiśmy się, która karta gdzie leży. Dynamika rozgrywki i jej krótki przebieg również zaważył na tym, że gierka znalazła się na tej liście.
Miejsce 3. Sherlock – seria gier
Autor: Francisco Gallego Arredondo, Martí Lucas Feliu i Josep Izquierdo Sánchez
Wydawca: GDM Games
Liczba graczy: 1-8
Sherlock to seria gierek jednorazowych. W małym boksie zamknięta jest talia kart, z której w czasie gry musicie odgadnąć kto popełnił morderstwo w samolocie czy kto ukradł cenną statuetkę. Każda karta jest inna: może to być tylko zdjęcie, fragment listu, kartka z kalendarza czy też opis sytuacji. Dzięki zagrywaniu tych kart decydujecie czy dana informacja jest cenna dla śledztwa czy też zupełnie zbędna. Dzięki temu gromadzicie informacje, które mają przybliżyć Was do odgadnięcia zagadki. Gra bardzo się nakręca i sprawiła, że po pierwszej talii chciałam otworzyć drugą, mimo, że ponieśliśmy porażkę. Wielkie zaskoczenie tego roku, gdyż po raz kolejny niemała gierka dała mi sporo frajdy.
Miejsce 2. Red Outpost
Autor: Raman Hrydoryk
Wydawca: Lifestyle Boardgame
Liczba graczy: 2-4
Tomasz jeszcze z Essen przekazywał mi informację, że udało mu się uzyskać egzemplarz recenzencki gry, w której Związek Radziecki wysłał w kosmos statek kolonizacyjny, aby stworzyć miejsce w których każdy jest równy. Jednak coś poszło nie tak i statek rozbił się. W związku z tym każde z nas, zawodników, tworzy własną historię i stara się, aby to właśnie jego grupa towarzyszy żyła w najbardziej utopijnym miejscu. Wówczas uznałam, że ktoś miał dobry pomysł, ale to nie możliwe, żeby była świetna fabuła i znośna rozgrywka. Okazało się (na szczęście) zupełnie inaczej i Red Outpost to dobra gra. Oparta jest na mechanizmie worker placement i dodatkowo w zależności od tego, kto pójdzie do danego miejsca, to jego zadowolenie z wykonanej pracy wzrośnie lub zmaleje. Oczywiście jest w niej sporo negatywnej interakcji, bo mamy wspólną pulę towarzyszy i możemy sobie ich podbierać albo wysyłać do miejsca, z którego skorzystać chciał rywal. Bardzo polecam zagrać przy okazji. Teraz macie okazję zapoznać się z gierką, gdyż w momencie pisania tego tekstu jest ona na Kickstarterze.
Miejsce 1. Towers of Am'harb
Autor: Chu- Lan Kao
Wydawca: Moaideas Game Design
Liczba graczy: 2-4
Największe zaskoczenie roku 2019 to gra Towers of Am'harb. Po pierwsze dowiedziałam się z niej, co kryje się za zagadką Wież Hanoi. Ponadto to co mnie urzekło, to włączenie tego do gry planszowej, w całości zilustrowanej w klimatach Cthulhu. To specyficzne połączenie, ta unikalność to właśnie kwintesencja tego, czego poszukuję w grach planszowych. Ta gra dodatkowo dobrze działa i nie jest wcale prosta, a wymaga skupienia, liczenia i analizowania, które dyski przesuwać i gdzie, aby dobrze wykorzystać zasadę Wieży Hanoi. Nawet mojego zaskoczenia tym tytułem nie psuje to, że jest ona absolutnie abstrakcyjna, a nie jest to mój ulubiony rodzaj gier.
💜TOP 5 TOMASZA💜
Miejsce 5. Sherlock
Autor: Francisco Gallego Arredondo, Martí Lucas Feliu, Josep Izquierdo Sánchez
Wydawca: GDM Games
Liczba graczy: 1-8
Ciężko stwierdzić, czy jestem zwolennikiem gier jednorazowych. Podoba mi się seria T.I.M.E. Stories. Pandemic Legacy nie było ocenione przeze mnie za pozytywnie. Być może chodzi tu o kwestię bawienia się w dedektywa i rozwiązywania jakieś zagadki? Chyba właśnie to spowodowało, seria Sherlock przypadła mi do gustu. A co mnie zaskoczyło? To, że taką zagadkę można "zamknąć" w jednej talii kart.
Miejsce 4. Red Outpost
Autor: Raman Hryhoryk
Wydawca: Lifestyle Boardgames
Liczba graczy: 2-4
Prawdopodobnie najbardziej w tej grze zaskoczyło mnie jej istnienie. Kto wpadł na pomysł stworzenia tytułu o sowieckiej kolonii w kosmosie? Oczywiście jest to gra euro i po pierwsze nie musi to być kosmos, a po drugiej, nie musi to być sowiecka kolonia. Co jest jednak naprawdę zaskakujące dla mnie, to fakt, że autorowi w tej grze udało się uchwycić pewne wyobrażenie komunizmu. Stało się głównie za sprawą faktu, że robotnicy w grze należą do wszystkich graczy.
Miejsce 3. Soulaween
Autor: Shi Chen
Wydawca: Play With Us Design
Liczba graczy: 2
Jeżeli chodzi o Soulaween to najbardziej niebywałe jest to, że można zrobić coś na wzór Kółka i Krzyżyk i sprawić, że będzie to interesujące. W recenzji porównałem ten tytuł do kilku innych pozycji. Jednak istotą jest to, że tak prosta gierka jest w stanie tak bardzo zaangażować nasz umysł. To chyba jest największe zaskoczenie, jeśli chodzi o Soulaween.
Miejsce 2. Artline
Autor: Hobby World
Wydawca: Till F. Teenck
Liczba graczy: 2-5
Muszę przyznać, że z początku, to znaczy po pierwszej rozgrywce byłem dość sceptyczny do tej gry. Nie mogłem stwierdzić, czy traktować ją poważnie, czy jako tytuł imprezowy. Po kolejnych rozgrywkach skłaniam się jednak ku drugiej opcji. Zwłaszcza, że robi się bardzo wesoło, kiedy wymyślamy kategorię kolumny lub rzędu. Równie śmiesznie może być, jak będziemy się starali uargumentować dołożenie naszej karty na stół. Prawdopodobnie najbardziej mnie zaskoczył fakt, że można zrobić tak wesołą i przyjemną grę, która obraca się wokół sztuki.
Miejsce 1. Gizeh!
Autor: Eugeni Castaño
Wydawca: GDM Games
Liczba graczy: 2-4
Nie przepadam za grami pamięciowymi. Podkreślałem to za każdym razem, gdy mieliśmy okazję grać i recenzować tytuł takiego rodzaju. Jednak Gizeh! Zaskoczyło i udowodniło mi, że od czasu do czasu można zrobić szybką, lekką i troszeczkę ekscytującą grę tego typu. Testując naszą pamięć i wskazując odpowiednie przedmioty musimy wspólnie z innymi graczami osiągnąć pewną pulę, żeby wejść i wyjść z piramidy. Niby proste, ale gdy za wiele razy się pomylimy, to dopadnie nas mumia i przegramy grę. Co więcej to my decydujemy, jak „głęboko” do grobowca chcemy wejść. Zdecydowanie weselej robi się gdy gramy w większą liczbę graczy, którzy wypili trochę napojów wyskokowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz