Wydawca: FoxGames
Rok wydania: 2020
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 60 minut
Język: polski
Sprawdź aktualną cenę gry TUTAJ - click
Martin Wallace to bardzo znany autor w świecie nowoczesnych gier planszowych. Pomimo tego, o ile pamięć mnie nie myli, na łamach naszego bloga recenzowaliśmy tylko jedną jego grę - Via Nebula. Możemy jeszcze się pokusić o dodanie do tego tytuł Hands in the Sea, które było wzorowane na A Few Acres of Snow pana Wallace'a. Tak wygląda stan rzeczy na moment pisania tego tekstu i na pewno w przyszłości coś zmieni się w tym temacie. Dziś zajmę się tytułem Londyn, który jest drugą edycją gry pierwotnie wydanej w 2010 roku. Polską wersję tego tytułu przygotowało wydawnictwo FoxGames.
Londyn w pudełku
W grze wcielamy się w architektów, którzy będą budować Londyn na przestrzeni wieków. Gra zaczyna się po wielkim pożarze miasta w 1666 roku, a kończy mniej więcej na przełomie XIX i XX wieku. Żeby miasto prosperowało, będziemy musieli sprytnie planować rozbudowę, zarządzać pieniędzmi i manipulować poziomem ubóstwa.
Wykonanie gry stoi na dobrym poziomie. Raczej nie można przyczepić do jakości komponentów. Niestety w naszej kopii trafiła się przecięta karta, ale wydawnictwo FoxGames bezproblemowo zapewniło nam duplikat. Warto zwrócić szczególną uwagę na ilustracje w grze, które są bardzo ładne i można zawiesić na nich oko. Instrukcja przetłumaczona jest dość porządnie. Niestety czytając jeden akapit wychwyciłem, że coś poszło nie tak w translacji. W związku z tym musieliśmy upewnić się w wersji angielskiej reguł. W ostateczności zawsze posiłkowaliśmy się angielską instrukcją do gry. Gra niestety nie jest niezależna językowo, więc musieliśmy zaufać, że tłumaczenia na kartach do gry są dobrze zrobione. Co ciekawe z tyłu instrukcji oraz na kartach pomocy znajduje się lista symboli występujących w grze. Nie ma w nich wyjaśnionej jednej ikony. Znajdziemy ją wyłącznie w opisie Kart Dzielnic - chodzi o symbol doboru kart.
Gra karciana z pomocniczą planszą
Londyn to w rzeczywistości gra karciana. Dołączona plansza pełni rolę pomocniczą i prawdę powiedziawszy można by wydać tę grę bez niej. Na niej mamy miejsce na odrzucone karty miasta, przypomnienie na temat ujemnych punktów na koniec gry za ubóstwo oraz jedyny niezbędny element - tor punktacji.
Występują one w trzech kolorach: brązowym (ekonomiczne), niebieskim (naukowe/kulturowe), różowe (polityczne) i są podzielone na trzy ery gry: A, B, C. Wśród nich znajdziemy też karty szare
(Biedota), które będą blokować naszą rękę. Na górze może znajdować się koszt jej zagrania. Na dole wyjaśniony jest efekt w przypadku jej aktywacji. Lewy dolny róg informuje nas o dodatkowych kosztach aktywacji (pieniądze lub odrzucenie karty z ręki). Prawy dolny róg przypomina nam o ewentualnym odwróceniu jej po aktywacji. Niektóre karty w tym miejscu mogą mieć dodatkowe punkty zwycięstwa, które są naliczane na koniec gry.
(Biedota), które będą blokować naszą rękę. Na górze może znajdować się koszt jej zagrania. Na dole wyjaśniony jest efekt w przypadku jej aktywacji. Lewy dolny róg informuje nas o dodatkowych kosztach aktywacji (pieniądze lub odrzucenie karty z ręki). Prawy dolny róg przypomina nam o ewentualnym odwróceniu jej po aktywacji. Niektóre karty w tym miejscu mogą mieć dodatkowe punkty zwycięstwa, które są naliczane na koniec gry.
b) Karty Dzielnic
W trakcie rozgrywki zawsze będą trzy dzielnice dostępne do zakupu przez graczy. Symbolicznie jest zaznaczone ich położenie (północ/południe i przy/nie nad Tamizą) - ma to znaczenie przy niektórych efektach kart. Oczywiście widnieje na nich ich koszt. Przy zakupie dzielnica daje jednorazowy efekt - dobranie kart, punkty zwycięstwa, utrata ubóstwa. Niektóre z nich maja stałą zdolność pasywną oraz efekt w momencie aktywacji naszego miasta. Na temat uruchamiania miast opowiem więcej w opisie rozgrywki.
Poza tym w pudełku znajdziemy tekturowe żetony pieniędzy i pożyczek. Drewniane elementy to znaczniki ubóstwa i pionki dla graczy do oznaczania ich punktów zwycięstwa.
Stosy budynków - rozgrywka
Londyn to gra dla 2 do 4 graczy. Żeby rozpocząć rozgrywkę, to musimy rozłożyć planszę. Tworzymy stos Kart Dzielnicy układając karty według er - A,B,C. Oczywiście tasujemy każdy zestaw osobno. Wykładamy 3 startowe Karty Dzielnic. Każdy z graczy otrzymuje 5 sztuk złota (funty) oraz 6 Kart Miasta na rękę. Tak przygotowani możemy rozpocząć rozgrywkę.
Swoją turę gracz zaczyna od dobrania jednej Karty Miasta na rękę - z planszy głównej albo z talii. Następnie może wykonać jedną z dostępnych akcji:
1. Rozwój miasta
Jest to zagranie kart z ręki. Żeby to zrobić, to musimy odrzucić dodatkową kartę, tego samego koloru. Niektóre karty wymagają dodatkowej opłaty w funtach. Zagrana karta ląduje przed nami na stole. W ten sposób tworzymy stosy. Ich liczba zależy od nas, ale musimy wziąć pod uwagę, że w przypadku aktywacji miasta, tylko wierzchnia (widoczna) karta jest brana pod uwagę.
Nie możemy też zagrać karty, na inną właśnie zagraną kartę. Nie ma limitu co do liczby Kart Miasta, jaką możemy zagrać w tej akcji. Karty odrzucone (z dowolnego powodu) odkładane są na planszę główną. Tworzymy dwa rzędy, złożone z 3/4/5 kolumn adekwatnie do liczby graczy - 2/3/4. Uzupełniam najpierw górny rząd, a następnie dolny. W momencie, kiedy nie ma miejsca na odrzucenie karty, to dolny rząd kart jest usuwany z gry, a górny przesuwany na jego miejsce.
Nie możemy też zagrać karty, na inną właśnie zagraną kartę. Nie ma limitu co do liczby Kart Miasta, jaką możemy zagrać w tej akcji. Karty odrzucone (z dowolnego powodu) odkładane są na planszę główną. Tworzymy dwa rzędy, złożone z 3/4/5 kolumn adekwatnie do liczby graczy - 2/3/4. Uzupełniam najpierw górny rząd, a następnie dolny. W momencie, kiedy nie ma miejsca na odrzucenie karty, to dolny rząd kart jest usuwany z gry, a górny przesuwany na jego miejsce.
2. Zakup ziemi
Wybieramy jedną z dostępnych Kart Dzielnic i płacimy za nią w funtach. Następnie otrzymujemy jednorazowy bonus (karty na rękę, punkty, odrzucenie znaczników ubóstwa). W wypadku tych kart również tworzymy stos, ale tylko jeden. Aktywna kartą jest wyłącznie ta zakupiona, jako ostatnia. Ma to znaczenie, gdyż dzielnice mogą mieć specjalne zdolności. Na sam koniec uzupełniamy Kartę Dzielnic i uzupełniamy liczbę dostępnych do zakupu do trzech.
3. Uruchomienie miasta
Gracz w dowolnej kolejności aktywuje (lub nie) wierzchnie karty ze swoich stosów Kart Miasta. Dzięki temu zyskujemy pieniądze, punkty, likwidujemy ubóstw lub po prostu wykonujemy to, co jest napisane na niej. Aktywacja polega na: opłaceniu kosztu aktywacji (funty albo odrzucenie kart z ręki), rozpatrzenie w pełni karty oraz ewentualne odwrócenie karty rewersem do góry. Każda Karta Miasta może być aktywowana tylko raz w ten sposób. Niektóre Karty Dzielnic mają zdolność, która musi zostać aktywowane w trakcie trwania tej akcji.
Uruchomienie miasta kończy się otrzymaniem znaczników ubóstwa. Otrzymujemy po jednym znaczniku za: każdy stos Kart Dzielnic, każde 10 funtów pożyczki (jak nie mamy pieniędzy, to musimy wziąć pożyczkę) oraz każdą kartę na ręku.
4. Dobór kart
W tym wypadku dobieramy 3 Karty Miasta w dowolnej kombinacji - z talii lub z planszy głównej.
Po wykonaniu tych dwóch kroków, turę wykonuje kolejny gracz. Rozgrywka dobiega końca w momencie wyczerpania talii Kart Miasta. Wówczas następuję podliczenie końcowej punktacji. Wykonujemy kilka kroków. Na początku zyskujemy znaczniki ubóstwa za każdą kartę, którą mamy w ręku. Zliczamy punkty zwycięstwa z kart, które mamy w swoim obszarze gry. Spłacamy pożyczki i dostajemy 1 punkt za każde 3 funty. Tracimy 7 punktów za niespłacone pożyczki. Najważniejszym elementem jest porównanie liczby znaczników ubóstwa pomiędzy graczami. Gracz, który ma ich najmniej odrzuca je wszystkie. Pozostali uczestnicy odrzucają tyle, ile odrzucił wspomniany gracz. Na sam koniec patrzymy w tablę, ile punktów tracimy za pozostałe nam znaczniki ubóstwa. Po tych wszystkich zawirowaniach wyłaniamy zwycięzcę, którą oczywiście jest osoba z największą liczbą punktów.
Jak zawsze pragnę zaznaczyć, że jest to zwięzły opis rozgrywki. Zastosowałem w nim skróty myślowe, które nie do końca mogą oddać wszystkie reguły. W związku z tym nie bierzcie jego jako wyznacznik zasad gry.
Zarządzanie ubóstwem
Muszę przyznać, że ciężko mi określić, czy Londyn to gra klimatyczna, czy nie. Skłaniałbym się raczej ku drugiej opcji. Kiedy rozwijamy naszą część miasta to raczej nie interpretujemy, czy właśnie wyłożona karta, a raczej jej działanie, ma sens. Po prostu skupiamy się na jej efekcie. Można powiedzieć, że jest to typowe dla większości gier typu euro. Jednak w niektórych takich tytułach zaczynałem kwestionować logikę niektórych kart. Tu tego nie było i po prostu grałem. Nie zastanawiałem się czemu karta Szpitala pozwala ją obrócić, zamiast tej, którą właśnie aktywowaliśmy. Być może wynika to z faktu, że nie znam historii Londynu, znaczenia poszczególnych budynków i miejsc w tym mieście. W żaden sposób nie czuję się z nimi związany, a przez to nie zwracam na nie uwagi. Z drugiej strony może to świadczyć, że gra jest po prostu tak zaprojektowana, żeby skupić się wyłącznie na jej mechanizmach.
Co jest według mnie sporym plusem, to fakt, że Londyn bardzo szybko rozkłada się na stole. Wystarczy, że potasujemy talie, rozdamy Karty Miast oraz wyłożymy startowe Dzielnice. Trwa to dosłownie moment i możemy cieszyć się rozgrywką. Same zasady nie są jakoś wyjątkowo skomplikowane. Uważam, że w dość w prosty sposób można je wytłumaczyć nowym graczom. Najważniejsze moim zdaniem jest kwestia uruchomienia miasta i generowanie ubóstwa. Rozgrywki też stają się dynamiczne, jeśli gracze mniej więcej wiedzą, jakie karty pojawią się w poszczególnych erach gry. Dzięki temu można mniej lub bardziej opracować strategię na całą rozgrywkę.
Londyn ogrywaliśmy w dwie osoby. Nic w tym dziwnego, gdyż w większość gier, które omawiamy na blogu, gramy we dwoje. Oboje z nas testowało, która strategia jest bardziej opłacalna: czy lepiej uruchamiać częściej miasto z mniejszą liczbą stosów, a może lepiej rzadziej z większą liczbą? Uważam, że obie te strategie są jak najbardziej dobre. Choć w grze dwuosobowej skłaniałbym się bardziej ku tej drugiej opcji. Oczywiście, jeśli pozwalają nam na to karty, które dobieramy co turę.
W Londynie panuje swoiste "kółko" zależności: żeby zagrywać karty i zdobywać punkty, to musisz mieć pieniądze. Pieniądze generujesz poprzez uruchamianie miasta. Uruchamiając miasto likwidujesz i zyskujesz ubóstwo, więc tracisz punkty. Żeby dobrać karty to musisz zakupić dzielnicę, na którą musisz mieć pieniądze. W ostateczności możesz po prostu dobrać karty na rękę, jako akcję. Jednak pamiętajmy, że karty na ręce też generują ubóstwo w trakcie uruchamiania miasta... Prawda, że zawiłe?
Jest bardzo wątpliwe, że na koniec gry będziesz miał 0 znaczników ubóstwa. Raczej w ciągu gry możesz próbować robić tak, żeby po uruchomieniu miasta nie mieć go więcej, niż przed tym faktem. Wymaga to czasem dokładniejszego przeanalizowania sytuacji i przekalkulowania czy nam się to w ogóle opłaca. W tym aspekcie Londyn pokazuje, że jego mechanizmy bardzo interesująco się zazębiają.
Samo końcowe naliczenie punktów, moim zdaniem, w dwie osoby jest troszeczkę mniej ekscytujące. Przypominam, że na koniec gry nie traci punktów osoba, która ma najmniej ubóstwa w mieście. Co przez to dokładnie rozumiem? Otóż kiedy jeden z graczy wytworzy sobie za wiele ubóstwa, to drugi musi po prostu dobrze manipulować swoim poziomem. Może nawet się starać mieć go jak najmniej, żeby drugi gracz jak najwięcej stracił na koniec gry. Racja, że jest to czasem trudniejsze do wykonania w praktyce, niż w teorii. Niemniej sądzę, że bardziej ciekawie ten aspekt będzie się prezentować, kiedy będziemy monitorować dwóch lub trzech rywali. W każdym razie niezależnie od liczby graczy, liczba ubóstwa w naszym mieście, to bardzo ważny czynnik, który trzeba brać pod uwagę planując nasze ruchy.
Jeżeli chodzi o interakcję pomiędzy graczami w grze, to jest ona raczej znikoma. Jest kilka kart, które po uruchomieniu szkodzą rywalom. Poza tym i podbieraniem Kart Miasta z planszy głównej oraz Kart Dzielnic, raczej nie mamy wpływu na to, co robi nasz rywal. Losowość również jest znikoma w tej grze. Objawia się ona w tym, że dociągnie się niepotrzebną kartę na rękę. Nie jest to moim zdaniem jakoś wyjątkowo frustrujące.
Moim zdaniem Londyn to bardzo przyjemna gra. Posiada proste mechanizmy, które dzięki Kartom Miasta i wytwarzaniu znaczników ubóstwa, sprawiają, że czasem trzeba się napocić, żeby wszystko w miarę dobrze zaplanować. Oczywiście nie zawsze się to uda. Według mnie właśnie coś takiego jest wyznacznikiem dobrej gry. Londyn uważam za taki właśnie tytuł. Polecam zagrać w niego każdemu.
Tomasz
Pomocnicza ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I.
|
Klimat
|
3/6
|
II.
|
Losowość
|
6/6
|
III.
|
Błędy w grze
|
4/6
|
IV.
|
Złożoność
|
5/6
|
V.
|
Interakcja
|
4/6
|
VI.
|
Wykonanie
|
6/6
|
VII.
|
Cena
|
6/6
|
VIII.
|
Czas rozgrywki w dwie osoby
|
6/6
|
IX
|
Skalowanie na dwóch graczy
|
5/6
|
Końcowa nota: 5.00/6
Bardzo serdecznie dziękujemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz