Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

sobota, 10 października 2020

Wsiąść do pociągu: Amsterdam. Recenzja gry od wydawnictwa Rebel

Tytuł: Wsiąść do pociągu: Amsterdam
Wydawca: Rebel 
Rok wydania: 2020
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 10-15 minut 
Język: polski  
Sprawdź aktualną cenę tutaj - click

Serii gier Wsiąść do pociągu nie trzeba przedstawiać. Na rynku są "samostójki" w kilku wersjach, wśród których Nordic Countries - idealne dla dwojga, jak również wiele rozszerzeń. Dzisiejsza omawiana pozycja to gra sama w sobie, do której nie potrzebujcie nic innego, tylko trochę miejsca na stole i 15 minut czasu. Tak! Jest to wersja Wsiąść do pociągu, której czas rozgrywki jest tak krótki. 

Fabuła i elementy gry

Przenosimy się do XVII wieku, w sam środek holenderskiego Złotego Wieku. Zawodnicy starają się utworzyć najlepsze trasy handlowe, zawierać atrakcyjne umowy i zarabiać na przewożeniu wozów wypchanych towarami. Tak, w tej wersji gry nie transportujemy pasażerów, a towary. Poruszamy się drogami Amsterdamu, przewożąc przyprawy, porcelanę i jedwab. 
Rozgrywka przeznaczona jest dla dwóch do czterech graczy. W pudle przygotowano dla zawodników takie elementy, jak:
- planszę, przedstawiającą sieć handlową w Amsterdamie - wyglądające standardowo, jak przystało na serię gier Wsiąść do pociągu;
- plastikowe wozy, w czterech kolorach dla każdego zawodnika, przy pomocy których zaznaczamy zajęte przez nas trasy;
- karty Lokomocji w sześciu kolorach, za pomocy których zajmujemy trasy;
- karty Kontraktów, czyli misji, przedstawiających dwa punkty, pomiędzy którymi mamy zbudować nasze trasy; 
- karty bonusowych Towarów, które zyskujemy za zajęcie trasy z narysowanym wozem;
- znaczniki punktacji dla każdego graczy, dzięki którym zaznaczamy na torze punktacji zdobyte punkty.


Elementy wykonane są standardowo. Pudło jest niewielkie, wszystkie karty są małe, jak w wersji USA i plansza również zajmuje niewiele miejsca na stole. Wszystkie elementy dostosowane są dla daltonistów, co również jest standardem w tej serii. Na pewno modele wozów, którymi przewozimy towary są niestandardowe, ale również sympatyczne. Są niewielkich rozmiarów, co często utrudniało ich stawianie równo na planszy, ale sądzę, że można do tego przywyknąć. 

Kto pierwszy przejmie najlepsze szlaki handlowe?

Celem gry jest zdobycie jak największej liczby punktów przez graczy. Zdobywamy je przede wszystkim za tworzenie połączeń pomiędzy poszczególnymi lokacjami w Amsterdamie. Poza tym mamy szansę zyskania sporej liczby punktów za realizację kart Kontraktów. W tym wypadku trzeba uważać, gdyż za niespełnienie warunków opisanych na niej, utracimy punkty na koniec gry. Kontrakty posiadane przez graczy są tajne przez całą partię. Ostatnią opcją na zdobycie punktów jest posiadanie jak największej liczby kart towarów na końcu rozgrywki.
Na początku rozgrywki każdy z graczy otrzymuje 2 karty Lokomocji oraz 2 Kontrakty. W przypadku tych drugich decydujemy, czy zachowujemy oba, czy tylko jeden z nich. Poza tym tworzona jest pula kart Lokomocji - talia oraz 5 odkrytych kart na stole. Do dyspozycji mamy też wszystkie wozy w swoim kolorze. Tak przygotowani możemy rozpocząć rozgrywkę.
W swojej turze musimy wykonać jedną z trzech akcji:
1. Dobranie kart lokomocji
Bierzemy, jedna po drugiej, 2 karty z puli. Może to być karta odkryta albo z zakryta z talii ("w ciemno"). Po każdym dobraniu odkryte karty uzupełniane są do 5 sztuk. Jeżeli zdarzy się, że znajdą się wśród tych kart 3 karty jokerów, to odrzucamy je wszystkie i tworzymy nową pulę. Jeżeli zdecydujemy się na dobór odkrytego jokera, to nie możemy dobrać już drugiej karty.
2. Utworzenie połączenia pomiędzy lokacjami
Żeby utworzyć połączenie, musimy zagrać tyle kart, w odpowiednim kolorze, które są adekwatne do liczby pól na planszy. Możemy oczywiście używać jokerów, jako dowolnego koloru. Następnie wykładamy nasze wozy na wybranym połączeniu i otrzymujemy odpowiednią liczbę punktów za nie. Jeżeli połączenie, na którym położyliśmy nasze wozy zawierało jego symbol, to dobieramy kartę bonusowego towaru. Przyda się na ona na koniec gry.
3. Dobranie dwóch kart kontraktów
Bierzemy dwa losowe Kontrakty z talii i decydujemy czy zachowujemy jeden czy oba z nich - tak jak na początku gry.
Kiedy wykonamy jedną z trzech powyższych opcji, swoją turę przeprowadza kolejny gracz. Gra kończy się w momencie, kiedy jednemu z uczestników zostaną co najwyżej dwa wozy w puli. Wówczas wszyscy, łącznie z tym graczem wykonują po jednej turze.
Zakładając, że gracze oznaczali zdobyte punkty za trasy, to w tym momencie dodatkowo obliczamy punkty za:
- zrealizowane Kontrakty: ujawniamy swoje karty i patrzymy, czy nasze wozy łączą wskazane miejsca na mapie. Jeżeli tak, to zdobywamy wskazane punkty.
- niezrealizowane Kontrakty: jeżeli nasze wozy nie łączą wspomnianych miejsc, to tracimy punkty zwycięstwa wskazana na karcie.
- bonusowe karty towarów: patrzymy, który z graczy ma ich najwięcej, który jest na drugim miejscu itd. Otrzymujemy punkty według tabeli, która zależna jest od liczby graczy uczestniczących w partii.
Wygrywa osoba z największą liczbą punktów. Remis rozstrzyga realizacja największej liczby kontraktów.
Oczywiście jest to zarys rozgrywki. Część drobnych szczegółów mogła zostać przeze mnie pominięta. Jednak sądzę, że daje on Wam całkiem dobry obraz, o co chodzi w Wsiąść do pociągu: Amsterdam.


Wsiąść do pociągu do Amsterdamu

Nie podlega dyskusji, że jest to szybka odsłona popularnej serii gier Wsiąść do pociągu. Wszystko dzięki niewielkiej liczbie wozów i małej liczbie połączeń. O ile dobrze policzyłam są tylko 32 połączenia i możliwość ustawienia 66 wozów (w rozgrywce 2 osobowej). Przy czym zaznaczę, że każdy zawodnik ma do dyspozycji maksymalnie 16 wozów. Z tego też względu dokładnie widać, że rozgrywka jest szybka i zwięzła. W naszych potyczkach realizowaliśmy po dwa - trzy Kontrakty. Wprawdzie w jednej zaryzykowałam realizację czwartego, ale rozgrywka dobiegła końca i zostałam zablokowana przez Tomasza. Tak więc i w tej wersji Wsiąść do pociągu trzeba ostrożnie realizować Kontrakty, liczyć wozy swoje i rywala. Nie ma czasu na gromadzenie nie wiadomo ilu kart Lokomocji. Trzeba działać szybko. Na planszy też robi się z czasem ciasno, no bo jest ona dość ograniczona, więc to także dynamizuje rozgrywkę. To, co pojawiło się jako nowość w tej wersji to bonusowe karty Towarów. W potyczkach dwuosobowych element ten w żaden sposób nie wprowadzał elementu rywalizacji. Możliwe, że w wieloosobowych rozgrywkach jest inaczej, ale nie mieliśmy okazji przetestować. 

Przebieg rozgrywki jest więc dynamiczny, a zasady można wytłumaczyć każdemu w 5 minut (może nawet 5 to za dużo). Sprawdzi się więc w gronie początkujących zawodników i potraktowałabym ją jako wstęp do trudniejszych gier z tej serii. Jest to według Nas familijna wersja Wsiąść do pociągu. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że podróżna, z racji swoich małych rozmiarów. Na co dzień pozostaniemy przy bardziej wredniejszej i pełnej przeszkadzania sobie wersji Nordic Countries.  

Sylwia

PS: Wsiąść do pociągu: Europa była jedną z pierwszych gier, które recenzowaliśmy na blogu. Jeżeli chcecie zobaczyć, jak nam to "wychodziło" 7 lat temu, to zapraszam do zapoznania się z tekstem :-) - CLICK.

Pomocnicza ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I.
Klimat
3/6
II.
Losowość
4/6
III.
Błędy w grze
6/6
IV.
Złożoność
6/6
V.
Interakcja
5/6
VI.
Wykonanie
6/6
VII.
Cena
4/6
VIII.
Czas rozgrywki w dwie osoby
5/6
IX
Skalowanie na dwóch graczy
4/6
Końcowa nota: 4.77/6


Grę udostępniło wydawnictwo: 
https://www.wydawnictworebel.pl/
Bardzo serdecznie dziękujemy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz