Wydawca: IGames
Rok wydania: 2021
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 40-60 minut
Język: angielski, niemiecki, francuski, ukraiński, rosyjski (niezależna językowo)
Nie wiem czy przemawia za mną nostalgia, a może mam po prostu w pewien sposób nakierowany umysł. Niemniej kiedy przeczytałem kilka słów na temat fabuły, a potem zagrałem w grę Settlement, to miałem skojarzenia z dwiema grami komputerowymi - The Settlers i Heroes of Might & Magic. Oczywiście w ich najlepszych odsłonach, czyli odpowiednio w drugiej dla osadników i trzeciej dla herosów. Niemniej jest to pewnie moje subiektywne odczucie.
Osada na krańcu świata
Jaką grą jest Settlement? Jest ona grą o optymalizacji naszych akcji. W grze trafiamy do bogatej i żyznej krainy. Niestety jest ona zamieszkana przez przerażające kreatury, które skutecznie mogą utrudnić kolonizację tego lądu. Jednak nie zraża to licznych śmiałków, którzy i tak próbują się tam osiedlić. Nie ma ich mało, gdyż ląd ten jest wspomniany w starożytnych przepowiedniach, które mówią, że najzaradniejszy osadnik stanie się wieczystym władcą tej krainy.
Autorem omawianej dziś gry jest Oleksandr Nevskiy znany nam przede wszystkim z Mysterium i Piratów 7 Mórz. Za przepiękną oprawę graficzną odpowiedzialne jest M81 Studio. Jeśli zaś chodzi o elementy gry, to są one wykonane na wysokim poziomie i nie można się do nich przyczepić. Mogę nawet śmiało stwierdzić, że drewniane elementy, czyli potwory, surowce i nasi robotnicy mogłyby być mniejsze. Oczywiście nie ma w tym nic złego, że są tak duże. Łatwo chwycić je do ręki.
W pudełku znajdziemy takie komponenty jak:
Plansza główna
Umieszczane są na niej kafelki terenów, budynków i talia bohaterów. Wyznaczone na niej jest 9 miejsc, na których będą znajdowały się dostępne do zbudowania budynki. Poza tym znajduje się na niej tor rund gry. Po planszą będą wyłożeni bohaterowie, którzy są możliwi do zrekrutowania. Dwaj najbardziej po lewej będą mieli podwyższony koszt o 1 albo 2 diamenty, poza swoją standardową ceną.
Plansze graczy
Podzielone są one na kilka obszarów. Po prawej stronie mamy miejsce na nasze surowce oraz dostępnych pracowników. Mamy tam też rozrysowane wymiany surowców, jakich możemy dokonywać w ciągu gry. Środkowa część to dwie siatki 3x3. Górna to odkryte tereny, a dolna to wybudowane budynki. Obok każdego rzędu znajduje się miejsce na naszego pracownika - jeśli go tam umieścimy, to aktywujemy dany rząd budynków/terenów. Lewa część planszy to nasze pola akcji. Mamy tam oznaczone jaki koszt musimy ponieść (w pracownikach), żeby wykonać daną czynność. W lewym rogu trzymamy kafelek naszego artefaktu, który posiadamy w danej rundzie.
Kafelki terenu i budynków
Tereny, które będziemy zdobywać poprzez akcję eksploracji będą generować dla nas surowce podczas aktywacji. Są one podzielone na trzy obszary - I,II i III. Z kolei budynki, po ich zbudowaniu i uruchomieniu, pozwolą nam na wytwarzanie i przetwarzanie surowców, a nawet zdobywanie punktów zwycięstwa.
Strażnice
Te kafelki wież będziemy mogli umieścić na kafelku terenu. Spełniają one dwojaką funkcję. Po pierwsze chronią przed ponownym pojawieniem się potwora. Po drugie pozwalają przechować bazowy surowiec z rundy na rundę.
Surowce
W Settlement surowce dzielą się na podstawowe i rzadkie. Pierwsze z nich to drewno, glina i kamienie. Drugie to złoto i diamenty.
Pracownicy
Podobnie jak z surowcami, mamy dwa rodzaje pracowników - stałych (różowych) i tymczasowych (białych). Ci drudzy są z nami dopóki ich nie wykorzystamy do wykonania jakieś akcji.
Potwory
Monstra w grze reprezentowane są przez drewniane meeple. Występują one w czterech kształtach i kolorach, które odpowiadają w trudności w ich pokonaniu. Będziemy się "użerać" z: gnollami (zielone), mantykorami (żółte), hydrami (niebieskie) i smokami (czerwone).
Karty bohaterów i kafelki artefaktów
Każdy bohater w grze ma koszt w surowcach, jaki musimy ponieść, jeśli chcemy go zdobyć. Jeśli uda się nam zrekrutować bohatera, to poza tym, że przyniesie nam punkty zwycięstwa na koniec gry (za spełnienie odpowiednich warunków albo po prostu bez takowych), taka karta może nam dodać tymczasowych pracowników.
Artefakty to potężne umiejętności, które zmieniają podstawowe zasady gry i dają nam bonusy w czasie naszej tury. W każdej grze będzie brał udział inny ich zestaw.
Jeśli chodzi o instrukcję to jest ona napisana poprawnie. Nie mieliśmy problemów z interpretacją zasad. Zawiera ona również wiele przykładów, które rozwiewają wszelkie wątpliwości.
Pośrodku niczego zbuduję mój dom
Settlement to gra od 1 do 4 graczy. Na początku partii każdy z uczestników otrzymuje swoją planszę, 6 pracowników, 3 podstawowe surowce (drewno, glinę i kamień). Przed rozpoczęciem pierwszej tury losowane jest X+3 artefaktów, które będą dostępne w czasie gry. X to oczywiście liczba graczy. Reszta artefaktów chowana jest do pudełka. Gracze wybierają jeden z nich, który będą mieli dostępny w pierwszej rundzie. Stosy żetonów budynków i obszarów są tasowane i odpowiednio układane na planszy głównej. Następnie wykładane jest na niej dziewięć kafelków budynków. Pod planszą układamy też 4 karty bohaterów. Tak przygotowani możemy rozpocząć rozgrywkę.
Runda gry trwa do momentu, w którym wszyscy gracze spasują. Jest ona podzielona na tury poszczególnych uczestników. W swojej kolejce gracz może wykonać jedną akcję, zrekrutować bohatera lub spasować. Pierwsze dwie czynności mogą być wykonane w dowolnej kolejności. Co więcej pasować można zaraz po ich wykonaniu i nie czekać do przyszłej tury.
Dostępne akcje to:
1. Budowa budynku
Potrzebny jest do tego jeden pracownik. Wybieramy jeden budynek z dostępnych, opłacamy surowce i kładziemy go w wybranym rzędzie na naszej planszy.
2. Eksploracja
Potrzebujemy do tego 1/2/3 pracowników w zależności czy chcemy odkryć I/II/III poziomowy kafelek terenu. Kiedy do zrobimy, to musimy go położyć tak, aby sąsiadował z innym. Następnie sprawdzamy jaka ikona potwora się na nim znajduje. Jeśli odpowiada ona symbolowi z któregokolwiek dostępnego bohatera, to na właśnie dołożonym kafelku terenu, pojawia się odpowiedni potwór.
3. Polowanie na potwora
Musimy wysłać 1/2/3/4 pracowników, aby spacyfikować gnolla/mantykorę/hydrę/smoka. Po prostu usuwamy kreaturę z wybranego przez nas kafelka terenu i otrzymujemy odpowiednią nagrodę 1 diament/1 złoto/2 złota/1 diament albo 2 złota.
4. Budowa fortyfikacji
Potrzebny do tego jest jeden pracownik. Kładziemy znacznik strażnicy na kafelku terenu, który nie ma potwora. Strażnica daje trzy rzeczy: chroni przed ponownym pojawieniem się potwora w regionie, pozwala przechować jeden podstawowy surowiec z rundy na rundę oraz zdobyć surowiec z danego kafelka terenu.
5. Aktywacja regionu
Możemy aktywować cały rząd (I,II,III) naszych kafelków regionu i pobrać produkowane przez nie surowce. O ile nie ma na nim potwora. Jest do tego potrzebny jeden pracownik. Każdy rząd może być aktywowany tylko raz na rundę. Po aktywacji sprawdzamy jakie ikony potworów są na kafelkach i dostępnych kartach bohaterów. Jeśli się one pokrywają to na kafelku terenu ponownie pojawia się potwór, chyba, że mamy zbudowaną strażnicę.
6. Aktywacja ulicy
Ulica to po prostu rząd budynków na naszej planszy. Akcja ta pozwala na aktywację ich w dowolnej kolejności. Potrzebny jest do tego jeden pracownik i podobnie jak w przypadku regionów - każdą ulicę można aktywować raz na rundę.
7. Aktywacja fortyfikacji
Możemy wysłać jednego pracownika na żeton już wcześniej wybudowanej strażnicy. Otrzymujemy wówczas surowiec z kafelka terenu, na którym ona się znajduje. Jest to niezależne od tego czy dany region był aktywowany czy nie.
Następnie swoją turę wykonuje następny gracz.
Osoba, która jako pierwsza spasuje będzie w przyszłej rundzie nowym pierwszym graczem. Kiedy to robimy, to odrzucamy wszystkie bazowe surowce. Za każdą wybudowaną strażnicę, możemy zachować jeden z nich. Potem uprzątamy naszych pracowników z pól akcji, odrzucamy użytych tymczasowych, a następnie musimy wymienić swój artefakt na inny z dostępnych. Kiedy wszyscy uczestnicy spasują, runda kończy się. Wówczas odrzucany jest bohater leżący najbardziej po prawej, a ich tor jest odpowiednio uzupełniany. Kafelki budynków, które są te same, są grupowane - kładzione jeden na drugim. Wszelkie powstałe w tym momencie i podczas rundy puste pola są uzupełniane nowymi budynkami. Po szóstej rudzie gra kończy się i podliczane są punkty. Zdobywamy je za wszystkie surowce zgromadzone na budynkach generujących punkty oraz za posiadanych bohaterów.
Jak zawsze chcę podkreślić, że jest to opis rozgrywki bez wnikania w zbędne szczegóły.
Maksymalizacja, optymalizacja i zarządzanie
We wstępie wspomniałem, że gra kojarzy się z dwoma grami komputerowymi. Z The Settlers oczywiście dlatego, że budujemy budynki i przerabiamy surowce w utworzonym łańcuchu produkcyjnym. Z Heroes of Might & Magic ze względu na stwory występujące w Settlement - gnolle, mantykory, hydry i smoki oraz bohaterów rekrutowanych przez nas. Jak już wspomniałem, są to dość subiektywne odczucia. Jednak jeśli autor czerpał inspirację, chociaż w najmniejszym stopniu z tych gier, to chylę przed nim czoła. To jednak nie zmienia faktu, że cała otoczka związana z fabułą Settlement bardzo szybko zanika.
Już w czasie pierwszej rozgrywki widać, że rozgrywka jest pewnego rodzaju łamigłówką, w której mamy zoptymalizować ruchy tak, by zdobyć jak największą liczbę punktów.
Co najbardziej mi rzuciło się w oczy w rozgrywce dwuosobowej w Settlement to fakt, że jest w niej bardzo mało interakcji pomiędzy graczami. Objawia się ona przede wszystkim w podbieraniu budynków oraz bohaterów. Jednak nie jest to jakoś bardzo irytujące i psujące naszą ogólną strategię na rozgrywkę. Trochę bardziej ma to wpływ w przypadku artefaktów, gdyż te bardzo wpływają na nasze plany. Czasem, jeśli przeciwnik akurat używa ciekawy artefakt, to lepiej jest spasować po nim i stracić pozycję pierwszego gracza po to, aby go zdobyć.
Skoro o artefaktach wspomniałem, to wydają się one najbardziej urozmaicać rozgrywkę. Przede wszystkim dlatego, że w każdej z nich będziemy mieli inne dostępne do użycia. Na naszą strategię na najbliższe rundy będą również wpływać rotujący bohaterowie. Dzięki nim zadecydujemy w co najlepiej inwestować. Czy skupić się na tych, którzy dają po prostu punkty? Czy może na tych, którzy dają punkty za posiadane kafelki terenu, budynków albo żetony fortyfikacji? Wszystko to trzeba rozważyć biorąc pod uwagę posiadanych pracowników, zbudowane budynki i dostępne surowce. To kolejny aspekt, w którym objawia się wspomniana optymalizacja ruchów.
Chcę również zaznaczyć, że gra ta w jakiś szczególny sposób nie przeciążą naszych szarych komórek. Nie odczuwałem w niej jakiegoś paraliżu związanego z decyzjami, a rozgrywka dwuosobowa była bardzo dynamiczna. W żadnym momencie rozgrywki w Settlement nie nudziłem się. Nie było tak zwanego downtime'u w czasie gry. Po pierwszej rozgrywce rundy szły tak szybko, że zapominaliśmy przesuwać znacznika rund na planszy głównej. Chcę zauważyć, że nie tak dawno temu recenzowaliśmy Wiedźmią Skałę. Tam też zostało napisane, że jest to gra o maksymalizacji naszych ruchów. Jednak bez dwóch zdań muszę przyznać, że Settlement robi to moim zdaniem zdecydowanie lepiej. Jest ona prostsza jeśli chodzi o zasady, a daje podobną, o ile nie większą satysfakcję z rozgrywki. Dodatkowo w krótszym czasie.
Z początku dziwne wydawało mi się, że co rundę następuje tak jakby reset wszystkiego co zrobiliśmy i tak jakby zaczynamy wszystko od początku. Mam tu na myśli przede wszystkim odrzucanie niewykorzystanych podstawowych surowców. Z pozoru dawało to brak progresji w grze. Jednak jak to bywa z pozorami, mogą one mylić. W późniejszych turach skupiamy się bardziej na stworzeniu ciągów akcji, które najlepiej pozwolić nam przetworzyć posiadane materiały. Właśnie takie postawienie sprawy przez autora powoduje, że musimy kłaść nacisk na maksymalizację naszych działań w każdej rundzie i bardzo przemyślanie zarządzanie naszymi dostępnymi zasobami - pracownikami oraz surowcami. Brzmi to troszeczkę jak cytat z jakieś książki o ekonomii. Niemniej prawda jest właśnie taka, że na tym polega rozgrywka w Settlement.
Wydaje mi się, że dobrze uchwyciłem ideę omawianej dziś gry. Zdecydowanie jest ona stworzona dla osób, które w każdej grze chcą wykonać jak najbardziej efektywne ruchy. Jednak nie zmienia to faktu, że dzięki bardzo prostym zasadom oraz znikomej interakcji, mogą się przy niej bawić całe rodziny. Uważam, że Settlement to po prostu gra dla każdego.
Tomasz
PS. Na zdjęciach widzicie surowce w plastikowych pojemnikach - nie są one częścią gry.
Pomocnicza ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I. | Klimat | 3/6 |
II. | Losowość | 6/6 |
III. | Błędy w grze | 6/6 |
IV. | Złożoność | 6/6 |
V. | Interakcja | 2/6 |
VI. | Wykonanie | 6/6 |
VII. | Cena | -/6 |
VIII. | Czas rozgrywki | 6/6 |
IX. | Skalowanie na dwóch graczy | 5/6 |
Końcowa nota: 5.00/6
Grę udostępniło wydawnictwo:
Bardzo serdecznie dziękujemy!
… and something for our international readers:
Pros:
+ simple rules
+ good quality of components
+ great graphic design
+ replayability
+ game about optimization
+ dynamic gameplay
Pros/Cons:
+/- generic fantasy theme but in the long run - not existing
+/- good for solo gaming
Cons:
- minimal interaction between players
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz