Petris to gra "na czasie". Wcielamy się w rolę naukowca, który wytwarza na szalkach Petriego bakterie. Oczywiście naszym zadaniem jest kontrolowanie ich prawidłowego rozwoju, poprzez ich odpowiednie rozmieszczanie. Zwycięzcą zostanie ten zawodnik, który zrobi to najlepiej, nie doprowadzając do zbyt wysokiego zakażenia.
Autorem gry jest David Bernal. W ubiegłym roku, oprócz Petris, stworzył grę Tholos. Obie te pozycje, to gry abstrakcyjne. Póki co, udało nam się tylko zagrać w Petris, której elementy zostały umieszczone w dość wysokiej papierowej tubie. Uważam, że to genialny pomysł, bo minimalizuje miejsce na elementy. Doskonale mieszczą się do puszki dołączone szalki Petriego. Jedynym minusem jest to, że gra słabo wkomponuje się w półkę. Instrukcja napisana jest poprawnie, nie mieliśmy więc problemów w trakcie rozgrywki ze zrozumieniem zasad. Są one krótkie i oparte przykładami.
Po krótce omówię teraz elementy gry i ich zadanie:
Wykonanie gry jest dobre. Plansze i znaczniki są wystarczająco grube, co wpływa na łatwość ich przemieszczania. Oryginalne szalki Petriego dobrze prezentują się na stole. Można było je zastąpić zwykła planszą, ale takie wykonanie wpływa pozytywniej na odbiór gry.
Rozmnażanie bakterii w sterylnym środowisku ... co może pójść nie tak
Opis rozgrywki oprę na grze dwuosobowej. Gra trzyosobowa nie zmienia się zbytnio pod względem zasad, ale wykorzystujemy inne elementy.
Na początku z 7 szalek Petriego tworzymy planszę. Każdy z zawodników wybiera sobie kolor (czerwony albo niebieski) i bierze znaczniki bakterii i Sarciny. Jeden ze swoich znaczników bakterii kładzie na szalce Petriego - naprzeciwko drugiego gracza. Znacznik zakażenia gracze kładą na startowym polu planszy zakażenia. Plansza tury dla dwóch graczy kładziona jest w pobliżu graczy, ze znacznikiem tury na pierwszym polu. W czasie gry, znacznik ten będzie przemieszczany, wskazując kto wykonuje swoją turę.
Rozgrywka trwa dwie rundy, a każda z nich składa się z 6 faz rozprzestrzeniania się bakterii na gracza (ruch bakterii), 4 faz binarnego rozszczepienia (rozmnażanie bakterii) oraz 2 faz zakażenia (punktowanie graczy). Kolejność rozgrywania faz wskazana jest na planszy tury.
Zakażenie - najpierw zawodnicy zaczynają od przeprowadzenia binarnego rozszczepienia, na zasadach wskazanych powyżej. Następnie sprawdzamy każdą szalkę Petriego. Gracz z największą liczbą znaczników bakterii otrzymuje 1 punkt, zaznaczając go na planszy zakażenia. Po sprawdzeniu 7 szalek, przesuwamy znacznik tury i przechodzimy do kolejnej fazy.
Gra może się skończyć w 4 sytuacjach:
- zawodnik nie może przemieścić żadnego znacznika bakterii;
- zawodnik nie może stworzyć Sarciny, bo nie ma dostępnych znaczników;
- zawodnik poruszył swój znacznik zakażenia na ostatnie pole;
W tych trzech sytuacjach gracz, który do tego doprowadził przegrywa grę.
- po ostatniej fazie Zakażenia, nikt nie wygrał. Wówczas zwycięża ten, którego znacznik zakażenia przesunął się najmniejszą liczbę razy.
Abstrakcyjna gra o bakteriach
Petris to gra abstrakcyjna, w której musimy kontrolować swoje bakterie, aby za bardzo się nie rozmnożyły. Nie jestem biologiem, ale trzeba jej przyznać, że w jakimś stopniu mechanizmy gry oddają jej tematykę. Staramy się mieć jak najmniej swoich bakterii, a dzięki temu nie wymkną się nam one spod kontroli. Sądzę, że gdybyśmy rzeczywiście pracowali z jakimiś niebezpiecznymi bakteriami, to mielibyśmy podobne podejście do tematu. Aż strach pomyśleć, jaka groźna pandemia mogłaby nastąpić na świcie, gdyby jakaś dziwna bakteria uciekła z laboratorium, zaraziła zwierzęta, a potem zmutowała i przeszła na ludzi. Świat pewnie stanąłby wtedy na głowie...
Analizując grę pod względem mechanizmów, to również jest ona nietypowa. Zazwyczaj staramy się grach o to, żeby nasza obecność na planszy była jak najbardziej obszerna. W Petris staramy się robić coś zupełnie odwrotnego. Cały czas kombinujemy tak, aby nasze bakterie nie rozmnażały się w fazie rozszczepienia. Co więcej, to staramy się ustawić tak, żeby nasz rywal bardziej odczuł jego skutki niż my.
Co nie zmienia faktu, że niekiedy będziemy musieli się "wystawić" na to rozszczepienie. Przede wszystkim stanie się to w momencie, jeśli widzimy, że w przyszłym ruchu może dojść sytuacji, w której się zablokujemy. Moim zdaniem Petris w bardzo ciekawy sposób wymusza na nas zachowanie pewnego balansu pomiędzy jednym, a drugim.
Petris, jak każda inna gra abstrakcyjna z brakiem losowości, cierpi na pewien limit regrywalności. W takim wypadku wiadome jest, że jest pewna ograniczona liczba ruchów, które gracze mogą wykonać w czasie partii. Niezależnie od tego jak duża ona jest, to zawsze możemy wpaść w pewne schematy i mimowolnie nie szukać innych rozwiązań.
Rozgrywki w tę grę są całkiem dynamiczne. Raczej nie ma w nich większego przestoju. Zwłaszcza, że w momentach rozmnażania się naszych bakterii odnosi się wrażenie, jakby gra żyła swoim życiem. Nasze szare komórki raczej też się nie przepalą w czasie rozgrywek. Zasady Petris są całkiem proste i bez problemu można je każdemu wytłumaczyć. W związku z tym bez problemu będzie można zagrać w nią ze swoimi dziećmi.
Sylwia
I. | Klimat | 4/6 |
II. | Losowość | -/6 |
III. | Błędy w grze | 6/6 |
IV. | Złożoność | 6/6 |
V. | Interakcja | 6/6 |
VI. | Wykonanie | 6/6 |
VII. | Cena | -/6 |
VIII. | Czas rozgrywki w dwie osoby | 5/6 |
IX | Skalowanie na dwóch graczy | 4/6 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz