Wydawca: Rebel
Rok wydania: 2014
Liczba graczy: 1-5
Czas gry: 60-90 minut
Język: polski (niezależna językowo)
Można powiedzieć, że w końcu udało się nam. Gra Lewis & Clark. The Expedition od dawna znajdowała się na liście tytułów, w które chcieliśmy zagrać. Ostatnio trafiła ona do naszego domu w drodze wymiany. W związku z tym można ją również zakwalifikować do serii "... bo promocja była". Z tego tekstu dowiecie się, czy było warto polować na ten tytuł.
Powrót na rzekę Missouri
Na wstępie chcę podkreślić, że poniższy tekst jest o pierwszym wydaniu gry. Nie tak dawno temu nastąpił jej reprint i z tego co słyszałem, są jakieś drobne różnice, jeśli chodzi o reguły.
Autorem gry jest Cédrick Chaboussit. Należy zaznaczyć, że jakiś czas temu graliśmy w sequel, również jego projektu, do omawianego dziś tytułu - Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka. Jak wspominaliśmy w recenzji (click) nie przypadła nam ona do gustu.
Oba te tytuły opowiadają o ekspedycji prowadzonej wzdłuż rzeki Missouri po wybrzeże Pacyfiku w XIX wieku. Również w obu grach ilustracje tytułach przygotował Vincent Dutrait. Wydaje mi się, że Lewis & Clark. The Expedition była jednym z tych tytułów, które wywindowały tego rysownika w świecie gier planszowych. W recenzjach wielu pozycji, w których był on ilustratorem, wspominałem, że jego kreska jest bardzo przyjemna dla oka. W tym wypadku nie jest inaczej.
Gdyby nie ta bariera językowa...
Jeżeli chodzi o czytelność samej gry, to według mnie jest ona całkiem dobra. Jeśli zaznajomimy się z regułami, to wszystko na planszy głównej oraz kartach jest bardzo klarowne. Co niestety nie jest klarowne, to sama instrukcja. Jest ona dość specyficznie ułożona i nie pomaga to w zrozumieniu zasad gry. Jednak co jest bardziej frustrujące to, to jej tłumaczenie. Ponownie Monika Żabicka nie stanęła na wysokości zadania. Pomijając standardowe błędy z "lub" i "albo", to zastosowane zostały jakieś dziwne stwierdzenia jak "prostokątno-podobne chmurki" do opisu pól akcji. Terminologia również nie zawsze jest zachowania. Rozumiem, że "posunięcie" i "przesunięcie" zwiadowcy oznacza to samo w kontekście zasad, jednak rzuca się to w oczy osobie, która dokonywała amatorskich tłumaczeń instrukcji. Co należy podkreślić, gra nie jest jakoś wyjątkowo złożona, a dziwne ułożenie reguł i ich tłumaczenie nie pozwala w łatwym przyswojeniu reguł.
Łodzie i Indianie
Plansza główna
Przedstawia ona wschodnią część Ameryki Północnej. Konkretnie dzisiejsze terytoria USA oraz częściowo Meksyku i Kanady. Po jej prawej stronie znajduje się miejsce na aktualne dostępne do rekrutacji karty postaci. Obok nich mamy również wyznaczoną strefę na pule surowców nieprzetworzonych. Prawie przez środek planszy przebiega szlak ekspedycji, przez który będziemy podróżować - rzeka Missouri, fragment Gór Skalistych oraz rzeka Kolumbia. Podzielony jest on na pola rzeczne i górskie. Ponad połowa planszy zajmuje symboliczna wioska Indian z polami akcji oraz miejscem na surowce przetworzone.
Karty postaci
Dzielą się one na początkowe dla każdego z graczy oraz napotkane. Te drugie będziemy mogli zakupić w trakcie gry. Rewers karty postaci określa jej siłę (symbole Indian) oraz dostarczany zasób. Symbolicznie przypomina też o czasie obozowania, który należy dodać w czasie tej czynności. Mamy też symbol zasobów oznaczający zniżkę w momencie rekrutacji innej postaci. Awers karty postaci to przede wszystkim symboliczne opisanie jej akcji, koszt rekrutacji oraz jej portret.
Plansze ekspedycji
Są to plansze graczy, na których Ci trzymają posiadane surowce oraz Indian. Te miejsca nazywane są łodziami i od tego ile mamy "dóbr" na nich, zależy, ile czasu stracimy w trakcie obozowania. Niektóre łodzie dodają czas za każdy surowiec na nich albo za każdego Indianina. Inne z kolei mogą po prostu wydłużać obozowanie niezależnie od liczby przewożonych rzeczy.
Płytki łodzi
W czasie rozgrywki będziemy mieli pozyskać nowe łodzie dla naszej ekspedycji. Są to po prostu dwustronne kafelki, które pozwalają przewozić więcej surowców albo Indian.
Indianie
W grze będzie brała udział odpowiednia do liczby graczy pula Indian. Ich figurki używane są przede wszystkim do dwóch rzeczy. Po pierwsze wysyłamy ich do wioski, żeby wykonywali tam akcje. Po drugie działają one jako wzmocnienie siły naszych kart postaci.
Surowce
Dostępne mamy dwa rodzaje surowców: nieprzetworzone (drewno, futro, żywność, ekwipunek) oraz przetworzone (kanoe, konie). Surowce są nam potrzebne przede wszystkim po to, aby wykonywać akcje z kart postaci.
Zwiadowcy i obozy
Są to elementy w kolorach graczy, które "ścigają się" po szlaku ekspedycji. Celem gry jest bycie pierwszą osobą, która dotrze znacznikiem obozu na wskazane pola.
Elementy wariantów
Gra posiada wariant jednoosobowy oraz żetony urozmaicające szlak ekspedycji.
Ekspedycję czas zacząć
Lewis & Clark. The Expedition to gra dla 1 do 5 graczy. Tak jak przeważnie, skupię się na rozgrywce wieloosobowej. Każdy z graczy otrzymuje swoją talię startowych kart postaci. Ich żetony obozu i pionki zwiadowcy umieszczane są na polu startowym szlaku ekspedycji - St. Louis. Ponadto uczestnicy otrzymują i umieszczają w łodziach na swojej planszy trzy nieprzetworzone surowce oraz jednego Indianina. Tworzona jest pula dostępnych Indian (w grze dwuosobowej jest ich 9) oraz wykładane są karty postaci możliwe do rekrutacji. Tak przygotowani możemy rozpocząć grę.
W swojej turze gracz musi przeprowadzić jedną z akcję: za pomocą kart postaci albo we wiosce Indian. Oprócz tego, przed lub po obowiązkowej akcji, gracz może rozbić obóz lub rekrutować nowe karty postaci.
Akcja z kart postaci
Wybieramy jedną z naszych kart dostępnych na ręce i kładziemy ją przed sobą. Musimy jej nadać siłę przy pomocy użycia innej karty albo figurek Indian dostępnych w naszych łodziach. Ta siła musi się wahać od 1 do 3. Wybrana akcja z karty postaci będzie aktywowana tyle razy, ile wynosi jej siła.
Przy pomocy kart akcji możemy na przykład zbierać surowce. Jest to ciekawy proces, bo zyskujemy surowce w liczbie równej widocznych symboli na kartach postaci u nas, jak i naszych dwóch sąsiadów oraz pomnożonych (tak jakby) przez siłę naszej akcji.
Poza tym możemy rekrutować nowych Indian i umieszczać ich na łodziach. Ta akcja powoduje swoisty "reset" wioski. Indianie z wszystkich pól akcji są zbierani na centralnym placu i stamtąd możemy wziąć ich dowolną liczbę.
Bardzo ważną akcją jest ruch naszego zwiadowcy po szlaku ekspedycji. Żeby go wykonać musimy zapłacić odpowiednimi surowcami. Akcje generują nam dwa rodzaje ruchu: po rzece i górach. Oczywiście musimy zastosować odpowiedni rodzaj do tego, co znajduje się na szlaku ekspedycji.
Akcje w wiosce
Do wioski wysyłamy naszych Indian, których mamy na łodziach. Są w niej dwa rodzaje pól - mieszczące jedną figurkę albo kilka. W tym drugim wypadku możemy umieścić 1-3 Indian i wtedy adekwatnie tyle razy wykonamy daną akcję. We wiosce możemy pozyskać pojedyncze surowce, jak i przetworzyć takowe w konie i kanoe. Poza tym możemy pozyskać nowe płytki łodzi dla naszej planszy ekspedycji. Istnieje też akcja pozwalająca na usunięcie kart z naszej ręki, jak i skopiowanie akcji z zagranej karty postaci innego gracza.
Jak wspomniałem wcześniej przed albo po akcji głównej możemy wykonać dwie dodatkowe rzeczy. Pierwszą jest rekrutacja nowej karty z "rynku". Żeby to zrobić, to musimy zapłacić odpowiednią liczbę skór (w zależności od pozycji karty) oraz ekwipunku (w zależności od jej siły). Zakupiona karta od razu trafia na naszą rękę i możemy jej użyć. Drugą rzeczą jest rozbicie obozu. Jest to oczywiście opcjonalne, ale musimy to zrobić w momencie, kiedy nie możemy już wykonać standardowej akcji. Zliczamy wszystkie widoczne symbole czasu (na kartach na ręce oraz łodziach z surowcami/Indianami). Następnie o tyle pól cofamy znacznik naszego zwiadowcy na szlaku ekspedycji. Następnie umieszczamy tam znacznik naszego obozu, jeżeli ta nowa pozycja jest dalej (bliżej mety) niż poprzednia.
Gra kończy się w momencie, kiedy znacznik obozu gracza osiągnie pole, które przekracza linię mety. Wówczas ten gracz wygrywa. Oczywiście nie trudno się Wam domyślić, że jest to bardzo zwięzły opis zasad gry. Wiele reguł przemilczałem, gdyż uważam, że nie są istotne dla zrozumienia idei gry.
Wyścig i survival dla szarych komórek
Jeśli chodzi o tematykę gry, to o dziwo ma ona całkiem sporo sensu. Zagrywane przez nas karty reprezentują członków wyprawy, którzy w ten czy inny sposób przyczyniają się do jej progresu. Również idea współpracy z Indianami również całkiem dobrze nawiązuje do historii. Akurat ta ekspedycja nie miała na celu eksterminacji rdzennych Amerykanów i przebiegała pokojowo. Oczywiście gra ta nie ma być symulacją ani jakimś survivalem. Jednak nie jest ona w 100% oderwana od fabuły, którą próbuje wpleść w mechanizmy.
Jak już wcześniej wspomniałem, Lewis & Clark. The Expedition nie jest trudną grą, jeśli chodzi o jej zasady. Pomimo tego, grając w nią nasze komórki naprawdę się przegrzewają. Z czego to w zasadzie wynika? Przede wszystkim z faktu, że jest to tytuł z optymalizacją ruchów. Żeby jak najlepiej wypaść w tej grze, to musimy bardzo dobrze zaplanować wszystkie nasze kroki, aby w momencie rozbicia obozu nasz pionek zwiadowcy nie cofnął się za bardzo na szlaku ekspedycji. W związku z tym musimy wziąć pod uwagę aktualnie posiadane karty, surowce potrzebne zarówno do podróży jak i na inne akcje oraz samych Indian. Jest w tym wszystkim sporo kalkulacji i naprawdę trzeba się w tej grze skupić, aby płynnie poruszać się na szlaku.
Tytuł ten nagradza osobę, która stworzy ze swoich kart postaci sprawnie działający silnik. Jednak jest w tym wszystkim pewien haczyk. Mam na myśli przeprawy przez góry. Jeżeli odpowiednio wcześnie nie zaopatrzymy się w surowce i karty ułatwiające nam przez nie podróż, to możemy utknąć tam na kilka tur. W szczególności jeśli na tym etapie źle zaplanujemy obozy, to możemy cofnąć się na szlaku za znacznik naszego obozu. Można to uznać również za klimatyczny element gry, bo bez wątpienia podróż przez góry jest trudniejsza, niż płynięcie rzeką. Trzeba przyznać, że w pierwszej rozgrywce właśnie ten etap oboje z nas zaskoczył i minimalnie spowolniliśmy w tamtym miejscu.
Przez to, że czasem trzeba się głębiej zastanowić, to można powiedzieć, że cierpi na tym dynamika gry. Choć nie odczuwa się tego za bardzo, w trakcie wykonywania tur przez innych graczy, my zastanawiamy się nad swoją akcją. Z kolei interakcja pomiędzy uczestnikami sprowadza się do kilku rzeczy. Możemy zwracać uwagę jakie karty mają zagrane nasi sąsiedzi, żeby w odpowiednim momencie zebrać surowce. Działa to też w drugą stronę i rozbicie obozu spowoduje, że rywale zbiorą ich mniej. Ponadto mamy standardowe worker placement Indian we wiosce oraz podbieranie kart postaci z "rynku". Niemniej w żadnym momencie gry nie czułem, że była to bardzo negatywna interakcja i zawsze można było wymyślić jakiś plan B.
Jeden mechanizm bardzo mi się spodobał w tym tytule. Może nie jest to nic niezwykłego, ale przydała mi do gustu idea manipulowania pulą Indian we wiosce. Zagranie odpowiedniej karty postaci pozwala nam na rekrutację nowych Indian do naszej ekspedycji, ale również odblokowuje pola akcji na samej planszy. Jest to coś tak prostego, ale jakoś nie przypominam sobie w żadnej innej grze.
Co więcej, o czym nie wspomniałem w opisie rozgrywki, Indianie, których użyjemy do wzmocnienia siły kart postaci nie są odrzucani i powracają na nasze łodzie. W związku z tym musimy również to wziąć pod uwagę, w trakcie planowania naszego rozbicia obozu, jak i całej naszej tury.
Z tym związany jest fakt rozbudowy naszej planszy o nowe łodzie. Niektóre z nich pozwalają nam przewozić mniej Indian/surowców, ale nie zabierają czasu w czasie obozowania. Inne z kolei mogą przewozić więcej, ale stracimy trochę czasu. Jest to interesujący aspekt, czy też może kolejna element, która zwiększa stosik naszych dylematów i rzeczy, które musimy brać pod uwagę.
Mam pewne wątpliwości co do regrywalności tej gry. Przede wszystkim dlatego, że jedyną zmienną z rozgrywki na rozgrywkę jest kolejność pojawiania się kart postaci na rynku. Oczywiście mamy wariant, że możemy zmodyfikować szlak ekspedycji. Niemniej to w żaden diametralny sposób nie zmieni naszego podejścia do gry. W końcu nasz cel zawsze będzie taki sam - dotarcie jak najszybciej do mety. W związku z tym, jeśli nie będziemy grali w tę grę zbyt często, to nie powinna się ona nam znudzić.
Bez wątpienia Lewis & Clark. The Expedition pozostanie w naszej kolekcji. Nie jestem zawiedziony, że w końcu do niej trafiła. Z chęcią powrócimy do niej, jeśli będziemy mieli ochotę na wymagającą grę, która oczekuje od nas jak najlepszej optymalizacji ruchów. Jeżeli szukacie właśnie czegoś takiego, to naprawdę polecam ten tytuł.
Tomasz
Ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I. | Klimat | 4/6 |
II. | Losowość | 6/6 |
III. | Błędy w grze | 4/6 |
IV. | Złożoność | 6/6 |
V. | Interakcja | 5/6 |
VI. | Wykonanie | 5/6 |
VII. | Cena | 5/6 |
VIII. | Czas rozgrywki w dwie osoby | 5/6 |
IX | Skalowanie na dwóch graczy | 5/6 |
Końcowa nota: 5.00/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz