Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

wtorek, 30 maja 2023

Kangurek Kao. Gra planszowa. Recenzja gry

Tytuł: Kangurek Kao. Gra planszowa 
Wydawca: CENEGA
Rok wydania: 2023 
Liczba graczy: 2-4 
Czas gry: 30-45 minut 
Język: polski 

O istnieniu takiego czegoś jak Kangurek Kao, dowiedziałem się w przeciągu kilku ostatnich lat oglądając na Youtube programy o grach komputerowych. Podobno była to, czy raczej jest, kultowa seria gier, która miała swój debiut w 2000 roku. Przyznam, że nigdy nie miałem okazji w nią zagrać, ale to pewnie dlatego, że nie byłem jakimś wielkim fanem gier platformowych lub po prostu byłem już zbyt dojrzały na setting, jaki oferował ten tytuł. W zeszłym roku natomiast nastąpił reboot tej serii, a całkiem niedawno miała premierę gra planszowa oparta na tytułowym bohaterze. Dziś trochę Wam o niej opowiem i dowiecie się, komu powinien spodobać się ten tytuł. 

KO 
Oczywiście imię tytułowego kangurka nie jest przypadkowe. Nosi on bokserskie rękawice i knockoutuje przeciwników, których napotka w trakcie swoich przygód. W grze planszowej nie ma zakreślonej fabuły gry i celu naszego kangurka. Poza tym, że mamy zbierać monetki - punkty zwycięstwa i bić przeciwników. Czy również tak jest w grze komputerowej? Niestety tego nie wiem, ale przypuszczam, że jest tam chociaż jakiś zalążek fabuły. 
Autorem gry jest Wojciech Rzadek. Jest to osoba znana w środowisku planszówkowym, choć bardziej ze strony wydawania gier, niż ich projektowania. Choć ma on na swoim koncie kilka tytułów, których jest twórcą. Wśród nich są m.in. Abetto i Rice Wars
Ilustracje są żywcem wyjęte z gry komputerowej i jeśli ma to być jej adaptacja, to jest to mądrym zabiegiem. Nie mam ku nim żadnych zastrzeżeń. Instrukcja napisana jest specyficznie. Według mnie kilka rzeczy powinno być lepiej objaśnionych. Przydałyby się też bardziej klarowne przykłady. My na przykład mieliśmy problem ze zrozumieniem zasad ruchu. Śmiałem się, że o wiele prościej jest mi zrozumieć jakąś zaawansowaną grę, niż prostą grę, które raczej skierowana do młodszego odbiorcy.

Elementy gry 
Kafelki terenu 
Występują one w czterech kolorach, które odpowiadają krainom gry. Posiadają one paski na bokach w innych kolorach, które są istotne podczas budowania planszy w trakcie rozgrywki. Poza ilustracją, znajdziemy na niej ikony, które informują nas o rzeczach, które możemy zdobyć po pokonaniu przeciwników i wyzwań. Niektóre mają również symbol karty wyzwania - pozyskujemy ją zaraz po wejściu na dany kafelek. Druga strona tych kafelków informuje nas, że jeśli się na nim zatrzymamy, to możemy podnieść jedną z naszych bazowych umiejętności. Taki kafelek w grze traktowany jest jako zakryty. Kafelkiem terenu jest również kafelek startowy. Na potrzeby gry traktowany jest on tak, jakby był już zakryty - czyli podnosimy na nim swoją umiejętność. 


Plansze graczy 
Każda z nich zawiera zestaw umiejętności i punktów życia. W minimalnym stopniu różnią się one od siebie. Podstawowe umiejętności naszego kangurka to: piącha, skok, uderzenie ogonem. Poza tym mamy symbol kangurka oraz punkty życia. Można powiedzieć, że są to nasze zasoby, którymi zarządzamy w trakcie gry. Aktualny poziom danej umiejętności i życia będziemy zaznaczać przy pomocy drewnianych znaczników. 


Karty wyzwań 
W lewym górnym rogu znajduje się ikona wskazująca na jakiego koloru kafelek możemy zagrać daną kartę. Na dole widzimy jakie zasoby (umiejętności) musimy wydać, żeby przezwyciężyć dane wyzwanie. 


Karty przeciwników 
W zasadzie nie różnią się one niczym od kart wyzwań. Niemniej ikona koloru kafelku jest zawsze biała, gdyż przeciwnicy mogą się pojawić na dowolnym terenie. 


Karty zdobyczy 
W ich posiadanie możemy wejść, jeśli odpowiednia ikona znajduje się na kafelku terenu, na którym pokonamy wszystkich przeciwników i wyzwania. Znajdują się na nich monetki albo ikony, które odnoszą się do umiejętności naszego kangurka. W naszej turze możemy taką kartę odrzucić, żeby z nich skorzystać. 


Monetki 
Są to w zasadzie punkty zwycięstwa. 


Diamenty 
Służą jako licznik, który wskazuje koniec gry. 


Pionki kangurków 
Każdy z graczy będzie miał do dyspozycji swój pionek kangurka, którym będzie skakał po budowanej planszy. 


Hop hop 
Kangurek Kao to gra dla 2 do 4 graczy. Zasady gry nie zmieniają się, jeśli chodzi o liczbę graczy. Żeby rozpocząć rozgrywkę, to na środku stołu kładziemy kafelek startowy i ustawiamy na nim pionki graczy. Resztę kafelków terenu tasujemy i układamy w zakrytym stosie. To samo robimy z każdą talią kart. W standardowej grze gramy do zebrania 7 diamentów przez graczy. Każdy z uczestników otrzymuje swoją planszetkę oraz dyski do oznaczania poziomu umiejętności. Kładziemy je na drugim poziomie i na maksymalnym życiu. Otrzymujemy również 3 karty wyzwań i 1 kartę zdobyczy. Następnie każdy z graczy dołoży po dwa kafelki terenu i w ten sposób zostanie zbudowana plansza. Żeby dołożyć kafelek terenu, to musi on kolorem rantu albo paska pasować do sąsiadującego rantu albo paska. Tak przygotowani możemy rozpocząć grę. 


Każdy gracz po kolei wykonuje całą turę. Składa się ona z kilku kroków: 
1. Dołożenie kafelka terenu 
Dobieramy wierzchni kafelek ze stosu i dokładamy go według wspomnianych powyżej zasad. 
2. Ruch kangurka 
Musimy przemieścić naszego kafelka. Mamy kilka opcji: 
- przesunięcie się na właśnie dołożony kafelek; 
- przeskoczenie w linii prostej dowolnej liczby zakrytych kafelków i zatrzymaniu się na pierwszym odkrytym; 
- zatrzymanie się podczas przeskakiwania w linii prostej na zakrytym kafelku. 
Przy tej ostatniej opcji po prostu podnosimy jedną z naszych podstawowych umiejętności o 1 poziom i kończymy naszą turę. Jeżeli zatrzymujemy się na odsłoniętym kafelku to przechodzimy do kolejnych kroków. 


3. Dobranie karty wyzwania na rękę 
Jeżeli na kafelku, na którym się zatrzymaliśmy jest symbol karty wyzwania, to dobieramy ją na rękę. Możemy mieć maksymalnie 4 takie karty na ręce. 
4. Wystawienie przeciwnika 
Kładziemy na kafelku wierzchnią kartę przeciwnika. Patrzymy na umiejętności, jakie są potrzebne do jej pokonania. Jeśli je mamy, to obniżamy stosowne poziomy o wymaganą liczbę i bierzemy kartę do naszej puli punktów zwycięstwa. Jeżeli nie jesteśmy w stanie pokonać danego przeciwnika, to tracimy punkt życia, a jego karta pozostaje na kafelku. 


5. Rzucenie wyzwania przez innych graczy 
Jeśli przeciwnik został pokonany, to inni gracze (kto pierwszy ten lepszy), może zagrać ze swojej ręki kartę wyzwania. Oczywiście ikona terenu musi pasować do kafelka, na którym znajduje się aktywny gracz. Ma on w tym momencie możliwość pokonania tego wyzwania na tych samych zasadach, co karty przeciwnika. Jeśli żaden z innych graczy nie zagra karty wyzwania, to możemy zagrać takowe sami na siebie. 
6. Zebranie nagród
Po udanym pokonaniu wroga oraz ewentualnego wyzwania, mamy możliwość zebrania nagród z kafelka. Mogą to być monetki, karty zdobyczy, punkty umiejętności, życie oraz diamenty. Jeśli to zrobimy, to kafelek jest obracany na drugą stronę i od teraz traktowany jest jako zakryty. 
Następnie swoją turę wykonuje kolejny gracz. W przypadku, gdybyśmy stracili wszystkie życia, to powracamy na kafelek startowy, tracimy 2 monetki i resetujemy nasze umiejętności według wskazanego schematu. Odzyskujemy również wszystkie punkty życia. Gra kończy się na koniec rundy, w której został zebrany ostatni diament. Gracze dogrywają tury tak, żeby każdy miał ich wykonaną tę samą liczbę. Następnie podliczane są punkty za zdobyte monetki (również te na nieużytych kartach zdobyczy), pokonanych przeciwników i wyzwania. Wygrywa osoba z największą liczbą punktów.
Oczywiście jest to ogólny zarys rozgrywki. Kilka rzeczy zostało umyślnie pominiętych. Niemniej mam nadzieję, że w jakiś sposób zrozumieliście ideę gry. 

Z perspektywy planszówkowicza 
Im dłużej przyglądam się mechanizmom tej gry, to widzę w niej wyłącznie coraz więcej losowości. Objawia się ona przede wszystkim w tym jakiego przeciwnika dobierzemy wskakując na dany kafelek. Nie wiemy jakie umiejętności sobie zawczasu nabudować. Oczywiście na początku gry kilku pierwszych bez problemu pokonamy, ale dość szybko zużyjemy na to sporo naszych cech. Co więcej nasi rywale mogą dokręcić śrubę i zagrywać karty wyzwań, które albo spowodują kolejne obniżenie naszych umiejętności albo wcale nie będziemy mogli jego pokonać, co wiąże się w zasadzie ze straconą turą. Odzyskiwanie umiejętności to też swego rodzaju loteria, jeśli nie chcemy tracić kilku tur na skakanie po zakrytych kafelkach i odzyskiwaniu po 1 poziomie.
  

Możemy je też uzyskać dzięki kartom zdobyczy, choć te czasami mają również monetki na sobie i zastanawiamy się czy opłaca się nam wydawać punkty, żeby ewentualnie wyjść na tak zwane zero, pokonując przeciwników i wyzwania. Zdobywamy je też na kafelku, jeśli pokonamy przeciwników/wyzwania. Niemniej z racji tego, że dobór kafelka też jest losowy, to może się zdarzyć, że będziemy mieli dużo poziomów jednej umiejętności, a resztę na 0. Nie jesteśmy też w żaden sposób przewidzieć co będziemy potrzebowali w przyszłości, nie wiemy jakie kafelki planszy się pojawią, jaki przeciwnik się na nich pojawi, a ani co zagra przeciwnik. Choć może się też zdarzyć, że nie będziemy mieli odpowiednich kart wyzwań, gdyż nie będą one pasować do dobieranych kafelków. Jest to kolejny element, na który nie mamy wpływu. W związku z tym cała gra sprowadza się moim zdaniem do pójścia na żywioł i patrzenia co się stanie. Nie ma w Kangurku Kao jakieś głębokiej strategii, przygotowywania umiejętności, czy nawet zbyt dużo myślenia przy układaniu kafelków planszy. Muszę przyznać, że oczekuję większej kontroli w grze planszowej albo chociaż większej ilości klimatu. Bo gra może być losowa i chaotyczna, a jednocześnie klimatyczna, co sprawia, że przyjemnie się w nią gra. Tutaj moim zdaniem tych aspektów brakuje. 


Dla młodszego odbiorcy 
Jednak uważam, że jeśli nie rozbierzemy jej na czynniki pierwsze i spojrzymy na nią z perspektywy młodszego odbiorcy, to może on ją pozytywnie odebrać. W końcu zwiedzamy jakieś krainy, skaczemy naszym kangurkiem i chcemy pokonać napotkanych przeciwników. Co więcej możemy się jeszcze naprzykrzać naszym rywalom i wcale nie analizować tego, że zagrywając kartę wyzwania, którą jest on w stanie pokonać dajemy mu punkt zwycięstwa. Nie sądzę, by jakiekolwiek dziecko zwróciło uwagę na te wszystkie aspekty, które opisałem powyżej. Będzie się ono po prostu dobrze bawić i zbierać sobie monetki. Bez wątpienia jest to tytuł kierowany do takich odbiorców i to właśnie nim będę mógł ją wyłącznie polecać. 
Tomasz

Pomocnicza ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I.
Klimat
2/6
II.
Losowość
2/6
III.
Błędy w grze
5/6
IV.
Złożoność
6/6
V.
Interakcja
5/6
VI.
Wykonanie
6/6
VII.
Cena
5/6
VIII.
Czas rozgrywki w dwie osoby
4/6
IX
Skalowanie na dwóch graczy
3/6

Końcowa nota:  4.22/6


Grę udostępniło wydawnictwo: 
Bardzo serdecznie dziękujemy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz