Wydawca: Mariucci J. Designs, LLC
Rok wydania: 2019
Liczba graczy: 1-7
Czas gry: trudno jednoznacznie określić
Język: angielski
Serie gier z rodziny HEXplore It były już od dawna na naszym radarze. Ostatecznie do jej zakupu doprowadziły dwa powiązane ze sobą czynniki. Pierwszy z nich to fakt, że graliśmy w kampanię Storm King's Thunder do 5 edycji Dungeons & Dragons. Drugim było to, że kiedy to robiliśmy, rozpoczęła się kampania crowdfundingowa oferująca dodatek dla drugiej gry z serii HEXplore It, czyli The Forests of Adrimon. Oferował on księgę kampanijną do tego tytułu, która poniekąd wzorowana jest na grze paragrafowej, w której decyzje graczy mają późniejsze konsekwencje. Idąc na fali naszego świeżego zafascynowania Dungeons & Dragons, postanowiliśmy wesprzeć ten projekt. W momencie pisania tego tekstu, już wszystkie zamówione przez nas rzeczy mamy w domu i z przerwami pomiędzy "sesjami" utożsamiamy się z tym systemem.
Mam nadzieję, że w przyszłości uda się nam opisać dla Was wszystkie rzeczy związane z HEXplore It: The Forests of Adrimon. Na pewno od czegoś trzeba zacząć, a najlepiej by było od gry podstawowej. To właśnie o niej będzie poniższy tekst. Chcę jednak zaznaczy, że z racji faktu, iż powstał on na przestrzeni kilku miesięcy, nie będzie on typową recenzją, w której opisuje komponenty, reguły oraz to, do czego one służą. To znajdziecie chociażby na Youtube - polecam zajrzeć chociażby na Wojennik TV. Ja raczej postaram się podzielić tekst na "moduły", w których poruszam co ciekawsze dla mnie aspekty tej gry.
Las Zielonego Płomienia
Na początku tego tekstu muszę podjąć decyzję o tym, czy tłumaczyć nazwy własne i terminy występujące w tej grze. Żeby było weselej, to będę starał się je spolszczać. Ta odsłona HEXplore It przenosi nas do Lasu Zielonego Płomienia. Był on niegdyś zamieszkiwany przez leśne elfy, które z jakiegoś powodu go opuściły, a ich puste miasta pozostały na łasce natury. Po stuleciu, do tych ruin powoli zaczęli powracać mieszkańcy z innych ras. Jednak to również sprowadziło, przez tajemniczy portal, tytułową Adrimon - magiczkę, która posiadała artefakt zwany Szpulą Losu. Pozwala on na nagięcie woli istot i poddanie się władaniu Adrimon, praktycznie czyniąc z nich bezmyślnych niewolników. Niemniej w lesie nadal istnieją tacy, którzy przeciwstawiają się magiczce. Jakiś czas temu sześcioro bohaterów była blisko pokonania jej. Ten akt poświęcenia sprawił, że ich siła została przekazana na ekwipunek, którym władali, tworząc w ten sposób relikty, zdolne pokonać jej moc. Jednak te zostały rozbite na fragmenty i porozrzucane po lesie. Gracze wcielają się w bohaterów, którym w jakiś sposób, najprawdopodobniej dzięki driadzie Elowen, udało się uniknąć działania Szpuli Losu oraz uciec z jednego z kilku zniewolonych miast. Ich celem jest pokonanie Adrimon i jej sług i dzięki temu przywrócenia harmonii w Lesie Zielonego Płomienia.
Tak prezentuje się prolog fabuły do HEXplore It: The Forests of Adrimon. W trakcie gry, żeby bardziej poznać otaczający nas świat, możemy wspierać się książeczką, która mówi jaki fragment "klimatycznego" tekstu przeczytać w danym momencie. Niemniej o tym, czy tę fabułę "czuć" w podstawowej rozgrywce, opowiem za moment.
Dużo DIY
Jeżeli chodzi o wykonanie gry, to popada ono w dwie skrajności. Z jednej strony mamy bardzo ładnie zilustrowane i praktyczne plansze, po których możemy pisać zmazywalnymi pisakami. Plansza główna również posiada ładną grafikę, choć czasami trzeba się dobrze jej przyjrzeć, żeby znaleźć interesujący nas rejon na planszy. Z drugiej strony mamy rzeczy praktycznie niezilustrowane karty, które zawierają wyłącznie symbole lub ścianę tekstu, a ich rewersy są również bardzo, z braku lepszego określenia, ubogie. Oczywiście część z tych rzeczy została ulepszona w późniejszych dodatkach oraz kampaniach crowdfundingowych, ale tutaj opisuję Wam wyłącznie grę podstawową.
Co jest jeszcze ciekawe, a co może wpłynąć na negatywny odbiór gry przez wiele osób, to fakt, że po prostu ma ona za mało komponentów. Zapewne żeby zaoszczędzić na kosztach produkcji, wiele rzeczy, a przede wszystkim posiadane przedmioty, musimy sobie gdzieś zapisywać. W teorii mamy miejsce na naszej planszy postaci na to. W praktyce jest jego tam o wiele za mało. Naszym rozwiązaniem było stworzenie prostych tabelek w Excelu, wpisanie w nich wszystkich niezbędnych danych, wydrukowanie i włożenie kartek w sztywniejsze koszulki. Może nie wygląda to jakoś super estetycznie, ale wydaje się nam dość praktycznym rozwiązaniem. Natomiast liczbę posiadanych przedmiotów danego rodzaju oznaczamy sobie znacznikami, które mamy z innych gier. Zmierzam do tego, że HEXplore It: The Forests of Adrimon wymaga od nas sporo zaangażowania, które zaowocuje zredukowaniem pewnych braków, jeśli chodzi o wykonanie gry.
Jeszcze chcę zauważyć, że gra zajmuje sporo miejsca na stole, nawet przed tym, zanim dodamy jakieś własne ulepszenia. Na zdjęciach w tym tekście widzicie rozłożoną ją na naszym blacie do gier bitewnych, który ma wymiary 183x122 cm. Co prawda nie zajmuje ona całej tej powierzchni, ale i tak wydaje się, że jest nam trochę ciasno. Zwłaszcza jeśli chodzi o dłuższy bok stołu.
Plusy za indeks, ale...
Nie tylko komponenty wymagają zaangażowania. Same reguły do gry również nie są zbyt klarowne. Przede wszystkim wynika to z faktu bardzo kiepsko ułożonej i napisanej instrukcji. Niejednokrotnie przetestuje ona naszą cierpliwość, choć trzeba pochwalić ją za posiadanie indeksu na swoim końcu. Niemniej całokształt reguł sprawia wrażenie, jakby używano w tej grze wielu skrótów myślowych. Wielokrotnie trzeba się dobrze wczytać i zastanowić co należy zrobić lub jak dana umiejętność działa. Niestety też trzeba się niektórych rzeczy domyślać z kontekstu. Odnosi się wrażenie, że wydawcy chcieli "wpakować" jak najwięcej rzeczy w jak najmniejszą liczbę słów. Powoduje to, że dość często reguły wydają się nieprecyzyjne i trzeba posiłkować forum BGG. Co więcej reguły zdolności specjalnych naszych postaci zawierają "klimatyczne przerywniki", które nie ułatwiają ich interpretacji. Co jest dość przykre, nie ma do tej gry oficjalnego FAQ.
Żeby usprawnić ten aspekt gry stworzyłem na nasz własny użytek skróty, które zawierają co ciekawsze informacje i wyjaśniają problemy, na które trafiliśmy w trakcie naszych partii. Bez wątpienia ułatwi to nam powrót do tego tytułu, po jakieś dłuższej przerwie. Jest to jednak kolejny argument na to, że trzeba się z początku zaangażować, żeby potem czerpać przyjemność z tej gry.
Niestety to powoduje, że przy pierwszych rozgrywkach raczej nie będzie się skupiało na fabule gry.
Też złapaliśmy się na tym, że w trakcie partii po prostu chodziliśmy z miejsca na miejsce i grindowaliśmy stwory oraz bossów. Żeby zanurzyć się w fabułę, to również potrzeba naszej inicjatywy, gdyż wszelkiego rodzaju "klimatyczne" rzeczy są opisane w osobnej książeczce. To wyłącznie zależy od nas, czy chcemy do niej zajrzeć i zobaczyć, czy dany element gry ma jakąś ciekawą otoczkę fabularną. Nie ukrywam, że przy pierwszej rozgrywce w ogóle tam nie zaglądaliśmy, bo skupialiśmy się wyłącznie na zrozumieniu reguł.
Czy są tu lochy, a w nich smoki?
Jak już wspomniałem we wstępie, nie mamy jakiegoś większego doświadczenia z systemem Dungeons & Dragons. Czemu w zasadzie o tym wspominam w kontekście tej gry? Odnoszę nieodparte wrażenie, że autorzy mogli mieć pewne inspiracje tym system. Pójdę nawet dalej i zasugeruję, że cała gra mogła być inspirowana jakąś kampanią, w której ci uczestniczyli. Są to moje domysły, ale cały ten high-fantasy świat, przypomina mi moje doświadczenia z Dungeons & Dragons, które jest dla mnie dość "cukierkowym" uniwersum.
Nie chcę w tym momencie wdawać się w dyskusję o tym, że to od mistrza gry zależy, jak dany świat nam przedstawi i w jakim kierunku będzie chciał on poprowadzić fabułę. Zmierzam do tego, że HEXplore It: The Forests of Adrimon może być ciekawym substytutem sesji RPG. Zwłaszcza, jeśli lubimy rozwijać naszych bohaterów i szukać bardzo interesujących kombinacji pomiędzy różnymi umiejętnościami. Właśnie na tym skupiły się moje doświadczenia z Dungeons & Dragons, a w tej grze planszowej jest to moim zdaniem w jakiś sposób odwzorowane.
Nasza drużyna w HEXplore It przechodzi taką standardową ścieżkę "od zera do bohatera", a na pewnym etapie możemy nawet czuć się w zasadzie niepokonanymi. Z perspektywy czasu widzę, że zarówno we wspomnianej wcześniej kampanii Dungeons & Dragons, jak i w HEXplore It: The Forests of Adrimon na pewnym etapie chodziliśmy od lokacji do lokacji, zabijaliśmy wszystko co się rusza, a sama fabuła była na drugim planie, gdyż liczyły się tylko punkty doświadczenia potrzebne do rozwoju naszej postaci. Oczywiście w podstawowej grze HEXplore It: The Forests of Adrimon możemy się zagłębiać w zalążki fabuły, które możemy znaleźć we wspomnianej książeczce, ale wydaje mi się, że naszym głównym celem zawsze będzie rozwój naszego bohatera. Więc bardziej skupiamy się na tym, niż na opisach świata. Nie bez przyczyny jej podtytuł to "The hero building game". W związku z tym realizuje ona swoje założenia i zadowoli tych, którzy szukają właśnie takich doświadczeń.
To ja go tnę... Jednocześnie robię salto, jak potwór zieje ogniem... Mogę tak?
Jak wspomniałem wcześniej, nie będę w tym tekście dokładnie opisywał reguł rozgrywki. Niemniej chciałbym odpowiedzieć na pytanie: czy są one skomplikowane? Muszę przyznać, że mam dość mieszane odczucia. Pierwsza rozgrywka z racji faktu, że uczyliśmy się reguł, a instrukcja nie ułatwiała ich przyswojenia, trwała około 6 godzin. Po kilkumiesięcznej przerwie, samo czytanie reguł było raczej ich odświeżeniem i w zasadzie bardzo łatwo sobie przypomnieć ogólne założenia gry.
Oczywiście rzeczy zaczynają się komplikować przy różnego rodzaju specjalnych umiejętnościach postaci, a te przede wszystkim używamy w walce. Co jest dość zabawne, jednym z pierwszych zdań w opisie starć jest to, że są one dość proste i w zasadzie nie trzeba się nimi przejmować. Ja jednak uważam, że to właśnie w ich trakcie spędza się najwięcej czasu na interpretacji różnego rodzaju połączeń między efektami i zastanawia się, czy wszystko rozgrywa się poprawnie.
Jeżeli miałbym wydać jakiś wyrok na temat złożoności tego procesu, to powiedziałbym, że będzie on skomplikowany dla osób, które nigdy nie grały w gry z masą zasad specjalnych, które mogą wywoływać ze sobą kolizje. Jednak jeśli jest się osobą, która grała w często wspominane Dungeons & Dragons albo jakieś bitewniaki, a może nawet karcianki, to rozwiązywanie tych "problemów" w HEXplore IT może nawet sprawiać przyjemność.
Rzuć kostką i zobacz co się stanie
Bardzo wiele rzeczy w tej grze zależy od rzutów kością. Rzucamy czy uda się nam podróżowanie, jeśli nie zdecydujemy się na "bezpieczną" podróż. To może spowodować, że nie trafimy na pole na planszy, do którego chcieliśmy dotrzeć. Rzuty te mogą też spowodować, że zacznie nam brakować jedzenia, które możemy uzupełnić (przeważnie) tylko w Posterunkach. Jeżeli chcemy przeprowadzić eksplorację zniewolonego miasta, to również rzucamy kostkami i patrzymy jakie bonusy lub kary otrzymujemy. Jak kończymy ruch na lokacji, która nie jest powiązana z jakąś większą, to również rzucamy, żeby sprawdzić, na którą Kartę Spotkania natrafimy. W czasie walki decydujemy o tym, którą z naszych umiejętności uruchamiamy albo którą akcję wykonujemy przed tym, zanim rzucimy na to co robi nasz przeciwnik. Może troszeczkę wyolbrzymiam kwestię tej losowości w starciu, ponieważ gdy dobrze dobierzemy nasze akcje (o ile kontrolujemy kilka postaci), użyjemy przy tym odpowiednich przedmiotów (na przykład przygotowując się wcześniej), to w większości przypadków uda się nam wyjść z nich bez większego szwanku. Niemniej mogę śmiało stwierdzić, że grając w HEXplore It odnosi się pewne wrażenie, że sporo rzeczy robi się po prostu "w ciemno" i niestety nie mogę nie porównać tego procesu do tego, co znamy z takiej losowej gry, jaką jest Talisman (Magia i Miecz/Magiczny Miecz - co kto woli). Niemniej z drugiej strony patrząc, to w Dungeon & Dragons też rzucamy kością i patrzymy, czy dana akcja nam wyjdzie...
Szybciej... Szybciej, bo nas złapie!
Trzeba zauważyć, że podstawowa gra aspiruje do tak zwanego sandboxa. Czyli to typu gry, w której w zasadzie możemy robić co chcemy. Pomimo faktu, że mamy jakiś ostateczny cel, czyli pokonanie Adrimon, to jak się do tego zabierzemy zależy wyłącznie od nas. Nie jest to jednak tak, że możemy się ociągać z naszymi działaniami, gdyż czas nam odlicza Licznik Przeznaczenia. Jego wartość wzrasta na koniec tury i kiedy niektóre karty pojawiają się w grze albo gdy pokonujemy jakiś przeciwników. Co w zasadzie on robi? Po pierwsze wzrasta siła samej Adrimon, ale też niektórych jej sług. Co więcej, jeśli wartość na tym "liczniku" jest większa, niż nasze umiejętności związane z poruszaniem się po mapie, to umysł naszej postaci zostaje "zniewolony" przez Adrimon i możemy w ten sposób zostać wyeliminowani z gry. Dzieje się, jeśli wszystkie nasze cechy są związane z "survivalem" są zbyt niskie.
Ta ostatnia kwestia będzie nas "ścigać" przez całą grę. Jednak chyba najbardziej będzie odczuwalna na samym początku.
W tym momencie przechodzę do kwestii poziomu trudności. Ten jest dość specyficzny, ale może to tylko nasze wyobrażenia na jego temat. Na początku, nawet grając na startowym poziomie trudności, wszystko wydaje się prawie niemożliwe do pokonania. Niemniej jak się często okazuje, stwory w grze nie są, aż tak straszne i po kilku turach mamy nawet szansę pokonać takowego z 4 poziomu (na 5 występujących w grze). Wymaga to pewnych przygotowań i wzmocnień jakimiś podstawowymi przedmiotami, ale jest to wykonalne i da się taką walkę przeżyć. Podkreślę, że odnoszę się tu do najniższego poziomu trudności.
Gra oferuje oczywiście rozgrywki na wyższych poziomach albo nawet podnoszenie go w trakcie partii. Póki co jesteśmy sceptyczni co do takich rozwiązań, gdyż według nas nawet startowy poziom stawia przed nami wystarczająco spore wyzwanie oraz też oferuje ścieżkę, w której bardzo wyraźnie widać ewolucję naszych bohaterów "od zera do bohatera". Niemniej, jeśli ktoś chce mieć większe wyzwania w trakcie walk, w późniejszych etapach gry, to jak najbardziej to szanuję i zasady umożliwiają zmodyfikowanie poziomu trudności do naszych potrzeb.
Dla jednego czy dla kilku graczy?
Raczej nie mam wątpliwości, że HEXplore It zostało zaprojektowane z myślą o jednym graczu. Nawet jeśli gramy w kilka osób, to fakt, który z nas wykonuje turę, nie ma żadnego znaczenia. Wszystkie decyzje i tak podejmujemy wspólnie, a efekty dotyczą wszystkich uczestników. Jednak chcę podkreślić, że świetnie gra się w ten tytuł w dwie osoby. Przepływ informacji jest bardzo dobry, decyzje jakie umiejętności użyć, czy po prostu co zrobić, podejmowane są dość szybko. W związku z tym dynamika gry zazwyczaj nie traci na swoim impecie. Zwłaszcza jest to widoczne, kiedy już jesteśmy potężniejsi i nie boimy się podejmować ryzyka.
Co mnie jednak dziwi, to fakt, że zdrowie przeciwników nie skaluje się do liczby bohaterów w grupie - dotyczy to tylko najłatwiejszego poziomu. Jest to moim zdaniem dość specyficzna decyzja ze strony autorów, gdyż startowy poziom może wydawać się za prosty, dla większej liczby herosów. Liczba postaci, pod względem mechaniki wpływa też na to, że na początku każda z nich ma mniej startowych ulepszeń. W trakcie rozgrywki natomiast nie skalują na przykład umiejętności potworów i zawsze będę one miały określoną liczbę celów swoich ataków. Naprawdę ciężko mi określić, czy to wszystko jest wystarczająco dobrze zbalansowane. Choć z drugiej strony, raczej nie będę miał ochoty, żeby grać w tę grę więcej niż jedną postacią na gracza. Wydaje mi się, że przy natłoku różnego rodzaju umiejętności i zasad specjalny, już w momencie kontroli jednego bohatera można się bardzo szybko pogubić.
Znalazłem to, czego szukałem
Póki co nasze rozgrywki oparliśmy na losowych rolach postaci, które łączyliśmy z losowymi rasami. Co jest moim zdaniem bardzo przyjemne to fakt, że nasze dotychczasowe drużyny zawsze w jakiś sposób znajdowały synergię pomiędzy sobą i mogliśmy w ciekawy sposób pokonywać naszych wrogów. W związku z tym drużyna złożona z tanka i healera (użyję "archetypów" znanych z gier RPG), miała podobne szanse na pokonanie Adrimon, co grupa składająca się z healera i supporta. Śmiało zaryzykuję stwierdzenie, że HEXplore It to w jakimś stopniu raj dla osób, które będą chciały znaleźć jak najbardziej efektywne combosy pomiędzy umiejętnościami i postaciami.
Zastanawiam się, czy gdybyśmy nie wsparli wersji "all-in", to czy starczyłoby nam samozaparcia, żeby w pewnym sensie samemu doprecyzowywać tę grę. Wydaje mi się, że tak, gdyż jej trzon jest rzeczywiście jest tym, czego się po tej grze spodziewaliśmy. Ten aspekt "hero building" naprawdę gra pierwsze skrzypce i ewolucja naszych postaci jest naprawdę satysfakcjonująca. W związku z tym grając w ten tytuł jest się w stanie wybaczyć pewne jego niedociągnięcia i stara się wyjaśnić bardziej "śliskie" kwestie. Z naszego doświadczenia, tak samo było w Dungeons & Dragons, gdzie wspólnie staraliśmy się rozwikłać jakieś zagwozdki z regułami.
Zdecydowanie nie żałujemy tego zakupu. Nawet jeśli jedna nasza "przygoda" jest rozciągnięta na parę dni, to zawsze z chęcią zasiadamy do stołu i zastanawiamy się, co powinniśmy zrobić dalej - gdzie iść, co kupić, kogo pokonać. Takie rozłożenie w czasie, o ile ma się możliwość zostawienia gry na stole, sprawia moim zdaniem to, że gra nas nie męczy, jeśli chodzi o natłok informacji. Siadamy sobie, gramy kilka tur, zabijamy parę stworów, robimy przerwę i po kilku dniach ponownie wracamy, żeby iść dalej. Fakt, że troszkę może to rozciągnąć rozgrywkę, bo niektóre rzeczy musimy sobie przypomnieć albo jeszcze raz się nad czymś zastanowić, ale w ten sposób naprawdę nie odczuwa się tych 3-6 godzin spędzonych przy grze. Co więcej można zatracić się w tych niuansach zasad specjalnych na tyle, że traci się poczucie czasu.
Mam nadzieję, że pomimo faktu, iż nie opisywałem reguł do tej gry, to dałem Wam jakiś obraz tego, co można się spodziewać po HEXplore It: The Forests of Adrimon. Dla mnie, tak jak wspomniałem powyżej, realizuje ona swoje założenie. Co więcej sprawiła, że ponownie mam ochotę pograć w Dungeons & Dragons. Więc moim zdaniem to tylko utwierdza mnie w fakcie, że był to przemyślany i dobry zakup, który spełnił moje oczekiwania. Dostałem to, na co miałem nadzieję.
Tomasz
Ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I. | Klimat | 4/6 |
II. | Losowość | 4/6 |
III. | Błędy w grze | 4/6 |
IV. | Złożoność | 4/6 |
V. | Interakcja | 4/6 |
VI. | Wykonanie | 4/6 |
VII. | Cena | 4/6 |
VIII. | Czas rozgrywki | 4/6 |
IX | Skalowanie na dwóch graczy | 6/6 |
Końcowa nota: 5.11/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz